Asertywność, czyli sztuka mówienia nie.
Asertywność, czyli sztuka mówienia nie.
Przedstawiam Ci jeden dzień z życia Agaty. O godz. 6.00 zrywa ją alarm budzika. Półprzytomna zbiera się z łóżka i schodzi przygotować pierwsze oraz drugie śniadanie dla dwójki swoich dzieci, ośmioletniego Julka i sześcioletniej Wiki. Przed wyjściem dzieci, musi dokończyć kostium dla Wiki na szkolne przedstawienie. Agata z żalem wspomina wczorajszy dzień, kiedy to miała przygotować kostium ale niespodziewanie odwiedziła ją mamusia i musiała pełnić honory Pani Domu.

 Najpierw spróbowała zabiegów dyplomatycznych, mówiąc, że mama chyba nie będzie miała nic przeciwko, jeśli rozmawiając, Agata będzie jednocześnie szyła kostium dla córki.  Matka Agaty, która jest wdową od 3 lat, wyniosła już woje wdowieństwo do rangi męczeństwa. Powiedziała, że brakuje jej rodziny, ale nie mogłaby stawać pomiędzy Agatą, jej mężem Jackiem i dziećmi. Dobrze to rozumie, dlatego tak rzadko ją odwiedzają, no bo jaką atrakcją jest stara samotna kobieta, która swoje życie poświęciła dzieciom. Oczywiście Agata szybko znalazła się w swojej roli, którą gra od lat. W gruncie rzeczy kostium może poczekać, więc zrobiła kawę, a matka wyszła bardzo późno. Wracając do teraźniejszości - dzieci nie mogą się pogodzić, że należy wstać z łóżka, co podsumowuje Jacek: ,,Czy naprawdę nie możesz nic zrobić, żeby usiadły przy stole o właściwej porze?" Zjedzenie przez dzieci śniadania to już prawdziwy dramat.  Po wyjściu dzieci i męża Agata zamyka dom i jedzie do pracy. Makijaż kończy w samochodzie w trakcie stania w korku. Wpadając do budynku firmy zerka na zegarek i widzi kilkuminutowe spóźnienie. Ukradkiem wchodzi na spotkanie, które rozpoczęło się już bez niej, jednak wszyscy na nią dziwnie patrzą.  Praca mija jako tako. Przed przerwą na drugie śniadanie do Agaty dzwoni jej przyjaciółka Marta  i prosi o pożyczenie tysiąca złotych. Opowiada jej 15-minutową historię, jak spadła ze schodów i rozbiła swoją lustrzankę, a jest przecież fotografem, więc jak będzie teraz zarabiać?  Agata nie może nie pożyczyć jej pieniędzy, choć wewnętrznie czuje, że Marta będzie się ociągać z oddaniem.  Ostatecznie zgodziła się wbrew samej sobie, no i musi po pracy skoczyć do banku. Przerwa minęła, a Agata nie zdążyła nic zjeść. Przed wyjściem z pracy zatrzymuje ją kierownik wydziału Mariusz, wręcza plik papierów i mówi,  że dobrze że jeszcze ją złapał, gonią go terminy,  a on pilnie potrzebuje na jutro selekcji jakiegoś materiału i przepisania na czysto. Jest pewien, że Agata sobie z tym poradzi. Kiedy jest w kłopotach, zawsze może na niej polegać.  Po pracy Agata jedzie na spotkanie z nauczycielką Julka, która skarży się na jego zachowanie w szkole. W drodze do domu Agata planuje rzeczy, którym jeszcze dziś wieczorem musi stawić czoła: dzieci, kolacja, papiery kierownika, mąż, pieniądze dla przyjaciółki - i tak dzień za dniem. Na czym polega problem Agaty? Nie można przecież zarzucić jej lenistwa.  Stara się wkładać całe serce w rodzinę, pracę i relacje z ludźmi, a jednak cały czas coś szwankuje. Ma trudności z określeniem co należy do jej obowiązków, a co nie. Bierze na barki problemy, które nie zostały jej przeznaczone. Bierze na barki problemy, które nie zostały jej przeznaczone.

Nie potrafi mówić ludziom ,,NIE".

Aby dobrze funkcjonować i odzyskać kontrolę nad swoim życiem, musi określić obowiązujące w jej życiu granice: fizyczne, emocjonalne i duchowe. W świecie fizycznym granice są widoczne: to płoty, tablice, mury itd. Przesłanie jest jedno: tutaj zaczyna się moja własność, odpowiadam za to, co jest moje, ale nie odpowiadam za to, co jest na zewnątrz.  Granice w świecie duchowym są także rzeczywiste, ale trudniej je zobaczyć. Te granice określają nas samych. Mówią nam co jest mną, a co już mną nie jest. Budują poczucie własności i odpowiedzialności w stosunku do samego siebie.  Wiemy też wtedy, za co odpowiedzialności nie ponosimy, a nie jesteśmy odpowiedzialni za innych ludzi. Nigdzie nie ma nakazu myślenia za innych, a właśnie na to tracimy mnóstwo cennego czasu i energii. Ilekroć trzeba się bronić, słowo ,,NIE" więźnie uległemu człowiekowi w gardle.  Przyczyną może być lęk przed reakcją drugiej osoby, albo przed własnymi wyrzutami sumienia.  Musisz wiedzieć, że określenie własnych granic jest bolesne, ale jednocześnie nieszkodliwe. Ten ból pomaga. Można to porównać do wizyty u dentysty i borowania zęba. Wiadomo przecież, że to boli, ale czy szkodzi? No raczej pomaga. Ból i szkoda nie zawsze idą w parze.

W jaki sposób narzucić ograniczenia komuś kto jest w potrzebie?

Czy ustanowienie granic powoduje, że stajemy się zamknięci na problemy innych ludzi?  Nie! Nie jest prawdą, że wytyczanie granic to egoizm. Granice uformowane we właściwy sposób umożliwiają lepsze troszczenie się o innych ludzi.  Osoby z takimi granicami są ludźmi najbardziej otwartymi na potrzeby innych. Do Ciebie należy troszczenie się o Twój rozwój duchowy, umysłowy i o formę fizyczną. Jeżeli zaniedbasz te rzeczy, to staniesz się wrakiem człowieka, niezdolnym już do pomagania innym w odpowiedni dla swoich możliwości sposób.  Mówiąc ,,NIE" temu co może Ci zaszkodzić, chronisz swój kapitał,  który później możesz ofiarować osobom, na których rzeczywiście Ci zależy.  Wytyczanie własnych granic wcale nie jest łatwe. Wymaga od nas podejmowania decyzji i konfrontacji, co może spowodować cierpienie innych ludzi.  Miej świadomość, że wytyczanie własnych granic jest bolesne dla innych.  Tak już jest, ale nie powinno to mieć wpływu na Twoje wybory.  Swoje granice powinieneś określić w takich sferach jak dom rodzinny, przyjaciele, małżeństwo, dzieci i praca. Oczywiście musisz być gotów na opór ze strony innych i na próby sforsowania tych granic.  Opór jest nieunikniony. Gdyby go nie było, to nasze granice wytyczylibyśmy już dawno temu. Może się on objawiać poprzez gniew, wywołanie poczucia winy lub odwet. Musisz wiedzieć, że to z osobą irytującą się z powodu określenia granic jest coś nie w porządku, a nie z Tobą.  Twoje granice powinny być dla Ciebie świętością  i cała reszta powinna o tym wiedzieć. 

Jak będzie wyglądał dzień z życia Agaty po wytyczeniu granic?

Odzywa się budzik, a ona myśli, że właściwie to może już z niego zrezygnować, nie śpi już od 10 minut.  Kiedyś 7 czy 8 godzin snu wydawało się luksusem, a dzisiaj jest normalnością.  Kiedyś 7 czy 8 godzin snu wydawało się luksusem, a dzisiaj jest normalnością.  Jednak wczoraj Agata powiedziała, że chce pomóc synowi z trudnym zadaniem domowym,  a mama oczywiście może posiedzieć i popatrzeć, ale zadanie musi być zrobione.  Mama zaczęła starą śpiewkę, że nikt już nie ma czasu dla starej kobiety.  Kiedyś Agata złamałaby się pod naporem winy, ale nie teraz. Mamie do jutra przejdzie, a ona zrobi to, co do niej należy.  Śniadanie. Dzieci zanoszą brudne naczynia do zlewu, spłukują i wstawiają do zmywarki.  Podział obowiązków domowych był dobrym pomysłem, a teraz stał się już zwyczajem.  Początkowo były opory, ale Agata przestała robić śniadania do czasu, kiedy znaleźli się chętni do pomocy przy sprzątaniu.  Kto pojawi się za późno, zjada zimne, sam ze sobą.  Teraz, jak każdy sprząta po sobie, to Agata ma czas na makijaż w łazience.  Do pracy wychodzi z 10-minutowym zapasem.  W firmie wchodzi na salę konferencyjną przed czasem.  Za swoją efektywność awansowała na kierownika zespołu i teraz to ona poprowadzi naradę. Widzi, że na sali brakuje dwóch osób, których nazwiska zapisuje w notatkach.  Będzie musiała z nimi porozmawiać, bo chyba mają problemy z granicami i może uda jej się im pomóc. W trakcie pracy dzwoni przyjaciółka Marta, jednak Agata mówi, że ma ważne spotkanie,  niech zadzwoni później, jeśli wciąż będzie miała ochotę.  Agata skończyła też z pożyczaniem innym pieniędzy. Uświadomiła sobie, że nie odpowiada za czyjąś sytuację finansową.  Wczesne popołudnie mija dość spokojnie. Agata wychodzi z biura,  gdzie próbuje zatrzymać ją kierownik wydziału Mariusz. Agata rzuca w przelocie:  ,,Cześć Mariusz, jak coś dla mnie masz to zostaw mi wiadomość na biurku,  za minutę muszę być w drodze do domu”.  W drodze do domu Agata cieszy się, że jeszcze dziś po południu idzie na fitness, a wieczór ma dla siebie, męża i dzieci.  Na spotkanie z nauczycielką Julka jedzie Jacek. Zachowanie ich syna zaczyna stopniowo się poprawiać. Wieczorem wszyscy zasiadają do wspólnej kolacji i mają czas dla siebie.

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!