SLOW JOGGING- czyli bardzo, bardzo spokojne bieganie
SLOW JOGGING- czyli bardzo, bardzo spokojne bieganie
Nie męczy, nie obciąża stawów, nie powoduje kontuzji, może być uprawiany przez każdego bez względu na wiek, masę dała, kondycję i współistniejące schorzenia. Przyznam się: bieganie to aktywność zupełnie nie dla mnie. Podziwiam wszystkich, którzy ze słuchawkami w uszach i uśmiechem na ustach, w słońcu i w deszczu pokonują jakby bez wysiłku kolejne kilometry, ale ja, ilekroć zakładałam buty sportowe, po kilkuset metrach walczyłam o życie.

Czerwone policzki, zadyszka, zawroty głowy, ból kolana, a przede wszystkim - zero przyjemność.  Zamiast endorfin wydzielał mi się chyba tylko hormon stresu i wtedy przeczytałam o slow joggingu.

CZYM JEST SLOW JOGGING?

Wymyślono go w Japonii. Kraj ten słynie z przedziwnych wynalazków, jak choćby pokrowiec na banana, napój łączący właściwości mleka i piwa, poduszka w kształcie męskiego ramienia dla samotnych kobiet. Jednak pomysł, żeby biegać wolniej, niż się chodzi, zakrawa o żart. W największym skrócie slow jogging to bowiem bieganie w tempie marszu. Ideę tego rodzaju aktywności wymyślił Hiroaki Tanaka, profesor nauk medycznych i dyrektor katedry fizjologu sportu na Uniwersytecie Fukuoka, pragnąc stworzyć formę aktywności fizycznej z jednej strony przynoszącą wymierne korzyści zdrowotne, ale z drugiej nieobciążającej nadmiernie organizmu. Pierwotnie skupił się na bardzo popularnej w Japonii porannej gimnastyce oraz biegaczach. Ponieważ jednak gimnastyka nie pobudza wystarczająco ani układu oddechowego, ani układu krążenia, skupił się na biegach. Wiedział, że bieganie jest obciążające dla stawów, a najbardziej kontuzjogenny jest moment lądowania. W czasie biegu przez moment odrywamy bowiem obie stopy od ziemi, a potem lądujemy całym swoim ciężarem na jednej z nich. Na kości, stawy i mięśnie działają wówczas znaczne siły, a im dłuższa faza lotu, większa waga biegającego, podłoże twardsze, buty gorsze, tym ta siła jest większa.

BIEGAĆ LEKKO I Z UŚMIECHEM

Tanaka zaczął się zastanawiać, czy te siły towarzyszące biegowi można jakoś zminimalizować. Doszedł do wniosku, że trzeba znacznie obniżyć tempo biegu, skrócić krok, zwiększając jednocześnie jego częstotliwość. Na tym właśnie polega slow jogging: robimy małe kroki,ale częściej, więc faza naszego lotu jest wtedy minimalna. Truchtamy na tyle wolno, by nie przekroczyć tzw. progu mleczanowego, czyli momentu, kiedy wzrasta jego poziom we krwi Pomiar mleczanu zbadany laboratoryjnie pozwalałby precyzyjnie określić, jaka jest właściwa dla nas częstotliwość kroczków, ale na co dzień musimy się posłużyć innymi wyznacznikami. Tempo naszego slow joggingu to takie, w czasie którego nie łapiemy zadyszki, co Japończycy nazywają „niko niko”, czyli uśmiech. Będziemy więc wystarczająco „slow”, kiedy w czasie aktywności będziemy mogli swobodnie się uśmiechać, rozmawiać, a nawet podśpiewywać. Może to oznaczać tempo około 5 km/godz. To naprawdę na tyle wolno, że spieszący się przechodnie na pewno będą nas mijać.

NAJWAŻNIEJSZA JEST TECHNIKA

Profesor Tanaka, wymyślając slow jogging, chciał minimalizować ryzyko urazów. Aby tak się stało, podstawową zasadą powinno być lądowanie na śródstopiu, bowiem tylko w ten sposób nasze ciało odpowiednio rozłoży siłę uderzenia o ziemię i naturalnie ją zamortyzuje. Jeśli to zalecenie wydaje nam się abstrakcyjne, poćwiczmy ten ruch w domu, na bosaka, wykonując bieg w miejscu. Wtedy poczujemy, na której części stopy lądujemy i jakie to ma znaczenie. Lądowanie na pięcie będzie sprawiać ból: stóp, kolan, bioder, natomiast lądując na śródstopiu, nie będziemy czuć takiego dyskomfortu. Wolne tempo sprzyja wypracowaniu techniki. Obejmuje ona także prawidłową postawę: ciało powinno być wyprostowane, wzrok skierowany na  wprost, a stopy poruszać się każda swoim torem, a nie tak jakbyśmy biegli po linie. Ważne będą odpowiednie buty, z dość cienką, elastyczną podeszwą, bo tylko taka pozwoli wyczuć, na jaką część stopy lądujemy. Nie jest polecane obuwie z amortyzacją i spadkiem na linii pięta-palce. Bardzo ważna jest częstotliwość kroków, czyli kadencja. Naszym celem powinno być 180 kroków na minutę, czyli około 45 w 15 sekund. Jeżeli w tym czasie robimy mniej kroków, skróćmy je, będzie ich więcej. I jeszcze oddech. Powinniśmy kontrolować go jak przy codziennych czynnościach, czyli w ogóle. Nie musimy skupiać się na tym, czy wdychamy powietrze nosem, a wydychamy ustami, możemy to robić dowolnie. To ma być sposób, który daje nam przyjemność i pozwoli się uśmiechać. W końcu niko niko to tempo z uśmiechem na twarzy.

CO NAM TO DA?

Spokojne niewyczerpujące truchtanie to świetny sposób, by w ogóle zacząć się ruszać. Przede wszystkim taka aktywność pomoże nam w odchudzaniu. W czasie slow joggingu stracimy dwa razy więcej kalorii niż w czasie marszu, a to dlatego, że nawet najwolniejszy bieg w przeciwieństwie do chodu angażuje duże grupy mięśniowe: ramion, ud, pośladków, grzbietu, a każda z nich potrzebuje energii do podjęcia wysiłku. Tak naprawdę dla wydatku energetycznego nie ma większego znaczenia, jak szybko biegamy. Mimo że maksymalny pułap tlenowy dla tradycyjnego joggingu wynosi 70 proc, a dla slow joggingu 50 proc., - ilość spalonych kalorii jest identyczna dla obu form. Utrata zbędnych kilogramów ma przełożenie na profilaktykę wielu schorzeń cywilizacyjnych: zapobiega (lub stabilizuje) cukrzycę, stanowi podstawowy sposób walki z nadciśnieniem, minimalizuje ryzyko miażdżycy i chorób serca. Ma wpływ na sprawność naszego układu kostno-stawowego - uprawiane regularnie, powolne truchtanie poprawi zakres ruchów, sprawność stawów, wpłynie na gęstość kości i kondycję. Taka aktywność wspaniale też wpływa na kondycję układu nerwowego, a co za tym idzie -odpornościowego. Sytuacje, które powodują przedłużający się stres -zarówno fizyczny, np. przemęczenie, przejście ciężkiej choroby, jak i psychiczny, czyli ten związany z nierozładowanymi napięciami codzienności, np. presją w pracy, chorobą bliskiej osoby, problemami w relacjach z innymi ludźmi - skutkują zmianami w organizmie prowadzącymi do spadku odporności.

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!