views
W jakim miejscu jest haczyk i jak nie dać się zrobić w balona? Podpowiadamy w poniższym artykule.
Na samym wstępie przyjrzyjmy się bezpłatnym pożyczkom. Jak się, bowiem okazuje takie oferty faktycznie istnieją i korzysta z nich coraz więcej zadowolonych klientów. Na chwilę obecną praktycznie, co trzecia firma zajmująca się udzielaniem pożyczek przez Internet taką propozycję posiada w swoim katalogu ofert. Szczegół jest jednak taki, że jest ona przeznaczona tylko i wyłącznie dla nowych klientów (druga pożyczka jest już udzielana na „normlanych” zasadach). Dodatkowo warto podkreślić, że pożyczka jest darmowa (tj. zwracamy tyle ile nominalnie pożyczyliśmy) pod warunkiem, że zwrot pożyczonej kwoty następuje w czasie przewidzianym przez umowę, przeważnie takie pożyczki są udzielane na okres 30 dni. Jeżeli bowiem spóźnimy się z przelewem (nawet jeden dzień) to zostaniemy obciążeni dodatkowymi opłatami, które też do małych nie należą.
Pomimo jednak swoich zalet, jakie niesie ze sobą tego typu pożyczka zawsze winniśmy sprawdzić wszystkie szczegóły związane z zawarciem umowy. Upewnić się czy przypadkiem małym druczkiem nie zostały dopisane jakieś dodatkowe zastrzeżenia odnośnie innych opłat. Warto mieć świadomość, że nad tym segmentem usług finansowych nie sprawuje nadzoru Komisja Nadzoru Finansowego. W tym zakresie władztwo posiada jedynie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Inną grupą wypadków stanowią „przypadkowe” pożyczki, jakich reklamy możemy znaleźć na słupach czy też w ogłoszeniach gdzie podany został jedynie numer telefonu. W takich przypadkach musimy się wykazać dużą dozą ostrożności a jeżeli już dojdzie do oszustwa to taki fakt powinniśmy jak najszybciej zgłosić organom ścigania.
Bezpłatna pożyczka, ale uwaga …
Wobec powyższego powstaje pytanie jak firma udzielająca bezpłatnych pożyczek może na tym zarabiać. Jak się okazuje nie jest to tak do końca oczywiste. Udzielając darmowej pożyczki firma oczywiście nie zarabia bezpośrednio, ale w sposób pośredni. Z jednej, bowiem strony przez prowadzoną praktykę staje się zauważalna na rynku, zdobywa rozpoznawalność i zaufanie klienta. Często jest, bowiem tak, że klient nie lubi zmienić swoich przyzwyczajeń i jeśli raz skorzysta z danego produktu to występuje wysokie prawdopodobieństwo, że za drugim razem ponownie wybierze tą samą firmę pomimo faktu, że druga pożyczka darmowa już nie będzie.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, że jest to ogólny trend panujący w biznesie tj. produkt podstawowy oferujemy całkowicie bezpłatnie a za opcję dodatkowe należy już płacić. Świetnym przykładem jest typowa gra na smartfona gdzie odpowiadamy na szereg pytań z różnych dziedzin a naszymi przeciwnikami są inni żywi użytkownicy. Podstawowa wersja gry jest bezpłatna za to w płatnej wersji mamy możliwość ustawienia swojego avatara (obrazka, pod którym jesteśmy widoczni dla innych graczy), sprawdzenia naszych statystyk, prowadzenia nieograniczonej liczby pojedynków itp.
Generalnie, jeżeli pożyczmy kwotę 1.000 zł na okres 30 dni to nie zapłacimy żadnych odsetek ani kosztów w przypadku zwrotu całej kwoty w wyznaczonym terminie. Jeżeli jednak będziemy mieć problemy z naszą spłatą to sprawa wygląda już diametralnie inaczej. W takim momencie będziemy mogli przedłużyć sobie okres spłaty, ale oczywiście za odpowiednią opłatą (niekiedy jest to kwota nawet kilkuset złotych) albo nie wykonując żadnych ruchów zostaniemy obciążeni normalnymi kosztami lub kosztami monitów i windykacji, w takich okolicznościach „darmowa” pożyczka przestaje już być dla nas opłacalna.
Musimy się liczyć z tym, że koszty windykacji nie są małe. Przykładowo za pierwszy listowny monit wzywający nas do zwrotu pożyczki zapłacimy kwotę około 30 zł. Za kolejny suma ta może wzrosnąć nawet do 55 zł. Wezwania do zapłaty drogą SMS również nie są dla nas darmowe, koszt jednego to suma od kilku do kilkunastu złotych a takich sms ów jest przeważnie więcej niż jeden. Oprócz tego zostaną nam naliczone odsetki za każdy dzień zwłoki. Wobec powyższego warto zadbać o to żeby nasza pożyczka została spłacona w terminie abyśmy nie byli obciążeni dodatkowymi opłatami.
W najgorszym razie warto mieć również świadomość, że jeśli czynności windykacyjne nie przyniosą spodziewanego skutku to nasza sprawa zostanie skierowana na drogą sądową a w takim układzie dzieli nas tylko krok od egzekucji komorniczej. Oczywiście wszystkimi opłatami tj. koszty postępowania, koszty zastępstwa procesowego i koszty komornicze spadają na nas, jako na osobę dłużnika.
Niespłacone zadłużenie generuje jeszcze dodatkowy problem. Informacja o naszym długu trafić może, bowiem do jednego z biur informacji gospodarczej np. Krajowy Rejestr Długów lub Biura Informacji Gospodarczej Info Monitor. Oprócz tego w tym momencie ponad 20 firm udzielających pożyczki ma dostęp do BIKu tj. Biura Informacji Kredytowej (jeszcze do niedawna taki przywilej dotyczył tylko banków). Dokonanie wpisu w jednym z tych rejestrów praktycznie blokuje nam możliwość zaciągnięcia pożyczki lub kredytu w przyszłości. Posiadając taki wpis nie zawrzemy nawet umowy o telefon na abonament i nie dokonamy żadnego zakupu na raty.
Polacy pożyczają na potęgę
Choć skutki niespłacenia w terminie mogą być poważne to wszystko wskazuje na to, że Polacy przekonali się do tego sposobu pozyskiwania środków finansowych. Jaka wskazują dane statystyczne w zeszłym roku z takiej formy skorzystało aż 10% dorosłych Polaków. Darmową pożyczkę zaciągnęło i spłaciło w terminie prawie 3 mln użytkowników. Natomiast licząc od roku 2012 spada również odsetek osób w stosunku, do których podejmowane są działania windykacyjne. W latach 2012 -2013 aż 25 % pożyczek trafiało do windykacji natomiast już w okresie 2014-2015 była to tylko, co czwarta udzielona pożyczka. Przyczyną takiego trendu jest z pewnością większa świadomość pożyczkobiorców odnośnie ewentualnych konsekwencji niespłaconych zobowiązań jak również tego, że firmy pożyczkowe kładą większy nacisk na polubowne odzyskanie niespłaconych pożyczek.
Ogólne prognozy wskazują na to, że w ciągu 10 lat możemy się spodziewać sytuacji, w której z usług podmiotów pozabankowych będzie korzystać nawet połowa konsumentów (w tym momencie tak duża grupa zaspokaja swoje potrzeby finansowe w typowych bankach). Można powiedzieć, że aktualnie jesteśmy świadkami dużej transformacji, jaka ma miejsce na rynku usług kredytowych. Dodatkowo postęp technologiczny sprawia, że niebawem do historii mogą przejść ciasne biura kredytowe mieszczące się w jednym pokoju, prowizoryczne reklamy pożyczek przyklejane na słupach i wizyty w domach klientów. Tak jak wiele innych działalności tak i udzielanie pożyczek przenosi się do globalnej sieci, jest to proces wydaje się nieunikniony w erze powszechnej digitalizacji.
Rynek firm pożyczkowych dbając również o powszechny odbiór stara się walczyć z łatką, jaką przypięli mu konsumenci i politycy w postaci pejoratywnego określenia „parabanki”. Jasno należy powiedzieć, że przepisy o kredycie konsumenckim wskazują, że podmioty, które zajmują się tego typu działalnością to instytucje finansowe. Natomiast „parabanki” to firmy, które do swojej działalności włączyły zbieranie od klientów depozytów (np. znany przypadek Amber Gold). Taki typ czynności jest, bowiem obwarowany ostrymi przepisami prawa bankowego i wymaga uzyskania specjalnej licencji.
Chwilówka od Pana Zbyszka
W tym momencie rynek pożyczkowy został w zdecydowanej mierze uregulowany. Wszystkie firmy, które chcą prowadzić swoją działalność dla dobra siebie i swoich klientów jak również w zgodzie z obowiązującym prawem należą do Związku Firm Pożyczkowych. Żeby stać się jego członkiem nasze przedsiębiorstwo nie mogło się znaleźć na liście ostrzeżeń publikowanej przez Komisję Nadzoru Finansowego jak również w stosunku do niego nie mogłaby nałożona kara ze strony Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów za istotne naruszenia praw konsumenta albo kilkukrotne kary za mniejsze przewinienia.
Do zupełnie innego działu musimy zaliczyć chwilówki, których reklamy tak często znajdujemy na latarniach lub na przystankach autobusowych. W takich przypadkach niejednokrotnie mamy do czynienia z oszustwem i naciągaczami. Pan Kazimierz, który skorzystał z takiej oferty opowiada, że po zadzwonieniu na wskazany numer został poproszony o dokonanie przelewu w wysokości 1 zł na wskazany numer (rozmówca tłumaczył, że miało tu służyć celom weryfikacyjnym). Po wykonaniu przelewu pieniądze z pożyczki miały się znaleźć na jego koncie w przeciągu tygodnia. Żadnych pieniędzy nie otrzymał a okazało się, że przypadków podobnych do niego jest dużo więcej. Część osób zamiast otrzymać pożyczkę otrzymało, … ale wezwanie do spłaty kredytu. Cała sprawa została ostatecznie zgłoszona organom ścigania.
Jest ogólna zasada, która mówi, że im mniej wiemy o danej firmie tym większe prawdopodobieństwo oszustwa. Policja przestrzega szczególnie osoby starsze, aby nie zawierały umów w podejrzanych miejscach i nie podpisywały wszystkiego, co im „życzliwy” doradca podsuwa. Niekiedy, bowiem umowa jest skonstruowana w ten sposób, że przez jedną pożyczkę możemy stracić nawet dorobek całego naszego życia. W ostatnim czasie dodatkowo kolejny raz stał się „modny” sposób naciągania nieświadomych klientów na dzwonienie pod wskazany numer. W najlepszym razie zapłacimy za minutę rozmowy 7 zł a w najgorszym razie nasza rozmowa zostanie przekierowana na Kajmany a my otrzymamy astronomiczny rachunek za telefon.
Niezwykle prostym sposobem na sprawdzenie wiarygodności firmy pożyczkowej są porównywarki internetowe. Dzięki nim dowiemy się gdzie możemy otrzymać darmową pożyczkę, która oferta jest dla nas najlepsza i która firma jest godna zaufania.
Komentarze
0 comment