Co robić, a czego nie robić w pracy
Co robić, a czego nie robić w  pracy
Wysłane CV, zaliczona rozmowa o pracę i... udało się! Masz etat! Twoją radość mąci tylko jedna myśl: „Czy na pewno nie popełnię żadnej gafy?". Spokojnie, dzięki naszym poradom przekonasz się, że można bezproblemowo przetrwać w nowym miejscu.

Na początku w firmie każdy ma pod górkę. Zanim pracownik połapie się w swoich nowych obowiązkach i znajomościach, czeka go spora dawka stresu. Zwłaszcza jeśli to jego pierwsza praca. Musi przyswoić masę danych, oswoić się z nowymi sytuacjami, znaleźć wspólny język z kolegami. I to jeszcze tak, żeby nikomu nie podpaść. Od czego zacząć?

SZATA CZYNI PRACOWNIKA

Najważniejsze jest pierwsze wrażenie, jakie wywołasz na współpracownikach i... szefie. Postaraj się najpierw dowiedzieć, jaki strój jest preferowany w twojej nowej firmie. Nie chcesz przecież być postrzegany jako osoba niepoważna, a na taką wyjdziesz, gdy ubierzesz się zbyt luzacko, podczas gdy w pracy panuje zasada dress code’u. I w drugą stronę -jeśli w firmie nie przykłada się zbyt dużej wagi do ubioru, a ty zaprezentujesz się w garniturze lub garsonce, możesz wyjść na sztywniaka. Podobne wrażenie zrobisz także wtedy, gdy... zapomnisz o „ubraniu się” w uśmiech. Sympatyczny wyraz twarzy i spojrzenie prosto w oczy sprawią, że twój rozmówca odbierze cię jako osobę otwartą i łatwo nawiązującą kontakty. I o to chodzi!

RĄSIA, RĄSIA...

Nie każdy wie, komu i w jakiej kolejności należy podawać rękę. Warto więc pamiętać, żeby nie wychylać się i poczekać na ten gest ze strony przełożonego oraz każdej innej osoby, której pozycja w hierarchii firmowej jest wyższa. Dotyczy to także sytuacji, gdy rozmówca jest od ciebie starszy. Pamiętaj też, że gdy rozmawiają osoby o takiej samej pozycji, to kobieta pierwsza podaje rękę mężczyźnie. A jak powinien wyglądać sam gest? Lekko ugiętą w łokciu rękę wysuwasz do przodu pewnym ruchem, patrząc przy tym w oczy rozmówcy. Musi temu towarzyszyć delikatne uściśnięcie dłoni. Pamiętaj tylko, żeby jej nie zmiażdżyć, ale też nie podawaj bezwładnej ręki, jakby to była „zdechła ryba”.

CAŁUS OD DŻENTELMENA

Z powitaniem wiąże się jeszcze jeden, „męski” dylemat. Całować w dłoń koleżanki i kontrahentki czy nie? Znawcy zasad współczesnego savoir-vivre’u uważają, że lepiej unikać tego gestu, chyba że twoja rozmówczyni wyraźnie będzie się jego dopominać, podając rękę grzbietem do góry. W takim układzie na pewno zorientujesz się, o co chodzi - choćbyś nie chciał, musisz zgiąć się w pól i... cmoknąć powietrze centymetr nad dłonią. Dobra wiadomość jest taka, że na swojej drodze zawodowej nie spotkasz zbyt wielu tradycjonalistek, gdyż większość kobiet dopuszcza takie zachowanie jedynie w sferze prywatnej.

BRAĆ CZY NIE BRAĆ?

Możesz za to natknąć się na kontrahenta, który będzie chciał ci wręczyć jakiś „drobiazg”. Co wtedy? Wcześniej zorientuj się, czy przyjęcie prezentu jest zachowaniem tolerowanym. Wiele firm nie zabrania takich praktyk, pod warunkiem że wartość prezentu nie przekracza umówionej kwoty, na przykład 200 złotych. Jeśli nie masz takiej wiedzy, działaj w myśl zasady: drobne gadżety reklamowe - tak, drogi podarunek - nie.

OGARNIJ SIĘ

Masz za sobą powitanie, czas na organizację pracy. Pierwsze dni w firmie to czas, by zapoznać się z jej strukturą. Musisz szybko zorientować się, kto jest za co odpowiedzialny, jak wygląda hierarchia oraz jak nazywają się szefowie poszczególnych działów i twoi współpracownicy. Ogromnym nietaktem jest zwracanie się do przełożonego ze wzrokiem utkwionym w... identyfikatorze. Jeśli szef ma duże poczucie humoru i sam dobrze pamięta, z jakim stresem wiąże się pierwsza praca, to takie zachowanie ujdzie ci na sucho.

POZNAJ WROGA

Musisz też pamiętać o ważnej zasadzie - wystrzegaj się krytyki wobec innych pracowników. Przecież nie wiesz prawie nic o swoim rozmówcy. Sympatyczna na pozór osoba może okazać się intrygantką, przez którą już niejeden pracownik wpadł  w kłopoty. Dlatego lepiej obserwuj, nie komentuj i nie pozwól wciągać się w zakładowe gierki. Nieprzyjaciół możesz zyskać również wtedy, gdy przekroczysz niepisane granice spoufalania się. Na przykład wtedy, gdy bez potrzeby opowiadasz o życiu prywatnym nowo poznanym osobom. Pamiętaj, że takie zachowanie to przejaw braku profesjonalizmu. Tą cechą wykażesz się również wtedy, gdy już pierwszego dnia zasypiesz przełożonych pomysłami i projektami. Dlaczego? Wystarczy wyobrazić sobie, co wtedy czują twoi koledzy. W takiej sytuacji rodzą się zazdrość i niechęć, które mogą dojść do głosu, gdy okaże się, że nie radzisz sobie z jakimś zadaniem. Jak myślisz, czy ktoś na ochotnika zgodzi się przyjść z pomocą, jeżeli wcześniej nasłuchał się twoich przechwałek?

SZEF, A MOŻE PAN SZEF?

Relacje z kolegami to jednak „pikuś” w porównaniu ze stosunkami z szefem. Niby wszystko jest proste. Jako pierwszy witasz się i zwracasz do przełożonego z szacunkiem. Jak jednak postąpić, jeśli twój szef to luzak, na dodatek niewiele starszy od ciebie? Nawet wtedy, gdy w firmie wszyscy mówią do siebie po imieniu, przełożony musi zaproponować ci przejście na „ty”. A co jeśli propozycja „tykania” nastąpiła podczas imprezy integracyjnej? Na przyjęciu zwracaj się do szefa po imieniu, ale następnego dnia... wyczuj, czy boss nie pożałował rozluźnienia dyscypliny.  W zakłopotanie może też wprawić cię przypadkowe natknięcie się na prezesa na korytarzu lub w windzie. Co wtedy? Silić się na mało błyskotliwą konwersację czy przemknąć przez korytarz ze spuszczonym wzrokiem? Postaraj się nawiązać kontakt wzrokowy, uśmiechnij się. Powiedzenie „dzień dobry”, nawet drugi raz tego dnia, niewiele kosztuje i nie będzie gafą, tylko wstępem do rozmowy.

CHCĘ ZARABIAĆ WIĘCEJ!

A jak podejść przełożonego, jeśli uważasz, że nadeszła już pora na rozmowę o podwyżce? Postaraj się odpowiednio przygotować. Wypisz na kartce swoje zasługi, ważne projekty, nad którymi pracowałeś i ciekawe pomysły, które narodziły się w twojej głowie. Przygotuj zestaw argumentów, który przekona szefa, że podwyżka zmobilizuje cię do większego wysiłku. Co jednak, gdy przełożony zasugeruje ci, że na taką nagrodę jest zbyt wcześnie? Zakończ rozmowę stwierdzeniem, że chcesz powrócić do niej za jakiś czas. A jeśli już zdarzyło ci się strzelić gafę, lepiej nie chowaj głowy w piasek, bo tylko pogorszysz sytuację. Nie zwalaj też winy na innych. Lepiej bez zbędnych emocji przeproś i obiecaj, że naprawisz błąd tak szybko, jak to tylko możliwe. Pamiętaj też, że nie warto się z takiego powodu dołować. W końcu każdy może zaliczyć wpadkę. Zwłaszcza gdy jest mało doświadczonym pracownikiem.

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!