Facet rzucił mnie po długoletnim związku, a ja wciąż tęsknię za nim i myślę o nim... Co robić?
Facet rzucił mnie po długoletnim związku, a ja wciąż tęsknię za nim i myślę o nim... Co robić?
„Już trzecia jesień park nasz wyzłaca, kasztany lecą z drzew trzeci raz, a twoja miłość do mnie nie wraca”. To jedna z najpiękniejszych polskich piosenek, cudna melodia i ten straszny sens propagujący neurozę! Ileż pięknych piosenek podtrzymuje w nas neurotyczne, masochistyczne podejście do związków?!

Przejrzyj sobie, ile romantycznych komedii, piosenek i mitów na temat romantycznej miłości nakarmiło cię w młodości i czym karmisz się nadal.

Zapytaj siebie: co ci daje to, że o nim myślisz, że na niego czekasz? Może masz wrażenie, że daje ci tylko nieszczęście? Po co więc wybierasz nieszczęście? A może masz w tym jednak jakiś interes ludzie trzymają się uporczywie pewnych postaw, bo coś z tego mają...

Np. masz złudzenie, że masz z kimś więź, że ktoś ważny jest w twoim życiu, bo ty go trzymasz; osłania cię to przed innymi facetami nie musisz walczyć o kogoś innego, jesteś zasłonięta przed mężczyznami, jesteś bezpieczna. Nic musisz przeżywać kolejnych odrzuceń - czyli ryzykować prawdziwego życia. Możesz się sobą zachwycać, że jesteś taka romantyczna i wierna, że ta miłość była tak ogromna.

Możesz się taką właśnie przedstawiać innym. Możesz mieć tendencje do uciekania od faktów, od rzeczywistości, od życia. Może żyjesz bardziej w przeszłości niż w teraźniejszości? Zobacz, ile masz interesów w tym, żeby nie zaryzykować prawdziwego życia.

Wolno ci w tym oczywiście zostać, to twój wybór, ale szykujesz sobie życie tylko z marzeniem. Może spotkało cię dużo rozczarowań albo jedno wielkie i nie pozbierałaś się po tym psychicznie. Może się nieświadomie umówiłaś z sobą, że nie chcesz już ryzykować? Może byłaś wychowana jak księżniczka, chroniona przez nadopiekuńczych rodziców' lub jedno z. nich i po pierwszym rozczarowaniu obraziłaś się na świat? Tak czy siak, zabierz się za siebie, jeżeli chcesz mieć prawdziwe życie; przejdź do konkretów, do żywych ludzi - może sięgnij po terapię.

Kiedy kończy się miłość, często brakuje nam odwagi, rozumu, miłości do siebie i pokory, żeby się na to zgodzić. Kieruje nami fałszywa duma, czyli pycha - lęk przed tym, że jeżeli przyznam, że ta miłość się skończyła, oznacza to, że nie jestem godna kochania. Kiedy dzieje się tak, że naprawdę w głębi nie czuję się kochana oznacza to, że szukam ciągle nowych miłości lub trzymam się bez końca starej, żeby temu zaprzeczyć.

Kobieta zdrowa i mądra, kochająca siebie - nie zmienia zdania o sobie, kiedy przestoje być kochana. Może być jej przykro i żal, że coś się skończyło, może przeżyć prawdziwą żałobę, ale po realnej osobie, a nie po iluzji, że on miał być jej ratunkiem. Powszechna postawa kobiet, przez wieki niedocenianych, a które chcą być ważne, może się przeradzać w ciągle odnawiany głód. Jest w nich wielka dziura, wielki głód, niewypełnione miłością i ważnością dla nich samych. Nauczyły się od kolejnych pokoleń kobiet - nie dawać sobie - dawać mężczyźnie i czekać na to, co on odda. To, co dostają od mężczyzn to ciągle za mało. Chcą więcej i więcej, i więcej...

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!