Jak kochać intelektualistkę?
Jak kochać intelektualistkę?
Kochanie intelektualistki rozpoczynamy od drobiazgowego wybadania jej poziomu intelektualnego. Czynność ta zajmuje nam maksymalnie kwadrans. Następny kwadrans poświęcamy obniżeniu się do ustalonego w wyniku drobiazgowego badania poziomu intelektualistki — w celu znalezienia z nią tak zwanego wspólnego języka.

 Moment znalezienia sygnalizuje intelektualistka sama, dając nam do zrozumienia bądź oświadczając wprost mniej więcej na początku trzeciego kwadransa kochania, że trudno dzisiaj w ogóle znaleźć kogoś na takim poziomie. Im mocniej intelektualistka podkreśla te trudności, tym łatwiej zapowiadają się następne kwadranse. Trzeci kwadrans kochania pozostawiamy do wyłącznej dyspozycji intelektualistki. Potrzebny jest bowiem intelektualistce na umocnienie się w przekonaniu, że człowiek, z którym ma właśnie do czynienia, dorasta do jej poziomu. W tym celu intelektualistka wygłasza monolog, który wypełnia cały ten kwadrans, a poświęcony jest jej doświadczeniom intelektualnym. Jeśli wiek intelektualistki pozwala jej mieć bogatsze doświadczenia, może nas nie dopuścić do słowa jeszcze przez następne dwa kwadranse.

Wyczerpanie doświadczenia intelektualnego sygnalizuje intelektualistka propozycją „może byśmy coś zjedli” — jeśli miejscem spotkania jest restauracja, propozycją przejścia się na świeżym powietrzu — jeśli miejscem spotkania jest bufet w czasie trwania jakiejś narady albo kongresu naukowego, lub propozycją zmiany tematu, jeśli miejscem spotkania jest bądź nasze mieszkanie, w którym oprócz nas i intelektualistki nie ma nikogo, bądź też mieszkanie intelektualistki w identycznej sytuacji.

Propozycja zjedzenia czegoś opóźnia, co prawda, kochanie intelektualistki o następne cztery do sześciu kwadransów, niemniej krzepi ciało, zwłaszcza na wypadek, gdyby intelektualistka w następnych kwadransach jeszcze jakieś doświadczenia intelektualne sobie przypomniała. Propozycja przejścia się na świeżym powietrzu może opóźnić, co prawda, kochanie intelektualistki o następne dwa do czterech kwadransów, niemniej stwarza okazję do dotlenienia się, szczególnie ważnego przed każdym większym wysiłkiem intelektualnym.

Propozycja zmiany tematu niczego już nie opóźnia. Jeśli tylko, w następnych kwadransach, lokalne warunki sprzyjają odkryciu — wspólnie z intelektualistką — nowego pierwiastka chemicznego, odkrywamy go. Jeśli sprzyjają obaleniu jakiegoś prawa naukowego, obalamy je. Jeśli jednak warunków do uszczęśliwienia świata nie mamy, w następnych kwadransach uszczęśliwiamy się z intelektualistką nawzajem.

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!