views
Według psychologa Roberta Feldmana z University of Massachusetts w czasie 10-minutowej konwersacji 60% ludzi kłamie przynajmniej raz. Wymyślenie kłamstwa zajmuje nam o 1/3 dłużej niż powiedzenie prawdy. Oznacza to, że kłamstwo jest dość trudne dla ludzkiego mózgu, a mimo to często je wykorzystujemy. Zaburzanie rzeczywistości pomaga nam zwiększyć pewność siebie lub przynajmniej utrzymać ją na przyzwoitym poziomie. Niewykryte kłamstwo pokazuje nas zazwyczaj w lepszym świetle. Dlatego Robert Feldman uważa kłamanie za umiejętność społeczną. Według niego dobry kłamca zniekształca rzeczywistość, by odnieść sukces i stać się popularnym. Badania uniwersytetów Haryarda i Duke’a wskazują na to, że kłamcy odnoszą większe sukcesy w pracy i są bardziej popularni wśród znajomych. Podobno dzieje się tak dlatego, że są obdarzeni wyższą inteligencją i lepszymi umiejętnościami kreatywnego myślenia. Inne badania, przeprowadzone przez Kanga Leet z University of Toronto, skupiły się na tym, jakie kłamstwa są wykorzystywane najczęściej. Naukowcy stworzyli typologię i doszli do wniosku, że istnieją trzy podstawowe sposoby manipulacji rzeczywistością: białe kłamstwo (na korzyść innych osób), samookłamywanie się i kłamstwo, dzięki któremu autor uniknie kary czy negatywnych skutków swojego zachowania. Najczęściej modyfikujemy rzeczywistość do postaci, która w danej chwili wydaje nam się najkorzystniejsza.
KŁAMLIWE DZIECIĘ, PRZEBIEGŁY DOROSŁY
Według antropologów i biologów ewolucyjnych nie da się całkowicie uniknąć kłamstw. Są one wrodzoną częścią człowieka. Innymi słowy mamy je w genach, ponieważ są korzystne dla ewolucji. Skuteczne kłamstwo zapewniało sytość a nawet uniknięcie śmierci. Podobnie jak zwierzęta, które udają śmierć w momencie zagrożenia życia, my udajemy Greka lub zaczynamy zmyślać, jeśli nie czujemy się pewnie. Kang Lee jest przekonany, że wzorce kłamstwa wytwarzamy już we wczesnym dzieciństwie, od wieku dwóch lat! Dwuletnie dziecko jest tak zafascynowane swoją umiejętnością kłamania, że rozwija ją z niewiarygodną prędkością. W wieku czterech lat kłamie aż o 70% częściej niż dwa lata wcześniej. Robert Feldman potwierdził tę teorię w badaniu: na początku zamknął dzieci w pokoju z zabawkami, którymi nie mogły się bawić. Później pytał każde dziecko, czy się bawiło, i większość dzieci obrała strategię kłamstwa. Według Feldmana dwuletnim dzieciom kłamanie jeszcze nie do końca wychodzi, ale w 6. roku życia potrafią już sprytnie wykorzystać kłamstwo.
DZIĘKI ELEKTRONICE JEST ŁATWIEJ
Im lepiej opanujemy mechanizmy naginania prawdy w wieku dziecięcym, tym łatwiej będziemy nimi operować w dorosłości. Różnica polega tylko na tym, że kłamstwa dorosłych są bardziej wyrafinowane. W ostatnich latach kłamstwom sprzyjają portale społecznościowe. Robert Feldman twierdzi, że współcześnie ludzie kłamią coraz częściej, ponieważ mają ku temu lepsze warunki. Swoją teorię potwierdza badaniem, z którego wynika, że w komunikacji elektronicznej (czyli w e-mailach, esemesach i na portalach społecznościowych) kłamiemy pięć razy częściej niż w kontaktach twarzą w twarz. Jest to dość logiczne - kłamanie w żywe oczy opanowali tylko ci najbardziej wyrafinowani kłamcy. A wystukanie nieprawdy na klawiaturze przy odrobinie samozaparcia nie sprawiłoby problemu nawet Matce Teresie, oczywiście, jeśli chodziłoby o dobro świata. Co czwarte kłamstwo zostaje bowiem wypowiedziane na korzyść drugiej osoby.
INTELIGENTNIEJSI SĄ LEPSZYMI KŁAMCAMI
Niezależnie od motywu kłamstwa wbrew ogólnej opinii niełatwo jest je wykryć. Potwierdza to m.in. badanie przeprowadzone na Uniwersytecie San Francisco. Tamtejsi naukowcy przetestowali umiejętność odkrywania kłamstwa na dużej grupie ankietowanych - 13 tys. osób. Doskonałe wyniki osiągnęły zaledwie 0,24% z nich. Zidentyfikowaliśmy tylko 31 osób, które prawie zawsze odkrywały oszustwo - w myśleniu, emocjach oraz czynach, powiedziała psycholog Maureen O'Sullivan. Autorzy badań postanowili podsumować cechy osób najskuteczniej wykrywających kłamstwa. Należy do nich podobno wysoki iloraz inteligencji, niezależny od stopnia wykształcenia. Wśród badanych znajdowali się ludzie z wykształceniem od średniego aż po wyższe doktoranckie. Wyjątkowo skuteczne w odkrywaniu kłamstw były osoby z wykształceniem prawniczym, które są przyzwyczajone do pilnej obserwacji klientów lub oskarżonych. Aż 14 z najskuteczniejszych „wykrywaczy” miała trudne dzieciństwo, np. z powodu alkoholizmu w rodzinie lub przewrażliwionych matek. Te doświadczenia mogły wykształcić w nich umiejętności obserwacji i identyfikacji emocji innych osób. Mamy nadzieją, że od tych czarodziejów nauczymy czegoś więcej o zachowaniu i mowie ciała charakterystycznej dla kłamców, chociaż nawet oni nie byli w J00% skuteczni, dodaje O’Sullivan.
DOBRE PYTANIA ŻYWYCH WYKRYWACZY
Jednym z najważniejszych ekspertów od prawdy i kłamstwa jest Australijczyk Steve van Aperen. Pomaga policji w rozwiązywaniu poważnych śledztw kryminalnych, radzi sobie z interpretacją niejasnych wyników wykrywacza kłamstw (wariografu), a swoją wiedzą dzieli się z politykami, finansistami i prawnikami. O wynikach jego pracy słyszeli z pewnością widzowie znanego se rialu telewizyjnego Magia kłamstwa. Zrozumiałem, że nie ma złych odpowiedzi, są tylko złe pytania. Jeśli pytanie nie jest jasne, krótkie i bezpośrednie daje oszustowi pole do manewru. Nieprawidłowo zadane pytania umożliwiają kłamcy zatajenie, usprawiedliwienie lub racjonalizację jakiejś informacji, mówi van Aperen. Naukowiec wierzy, że podstawą rozpoznania kłamstwa jest zadawanie odpowiednich pytań. Oprócz tego ważna jest również obserwacja zawartości, budowy i stylu wypowiedzi, a także mowy ciała. Osoba mówiąca prawdę trzyma się tematu, wypowiada się bez niepotrzebnych dygresji, ma umiarkowane gesty, nie wierci się na krześle i nie robi niepotrzebnych pauz w wypowiedzi. Według van Aperena nie istnieje kłamca doskonały. Zawsze można zauważyć choćby jeden z wymienionych symptomów kłamstwa.
KŁAMSTWO TKWI W SZCZEGÓŁACH
Według psychologów i ekspertów kłamstwo przejawia się w drobnych nieścisłościach w opowieści. W rozmowie warto pytać o szczegóły, radzi Lindsay Moran, była agentka CIA. Udowodniono, że wymyślone historie zawierają mniej szczegółów. Jeśli zmusimy kłamcę do wymyślania coraz to nowszych szczegółów, najprawdopodobniej w pewnym momencie się zdradzi. Krótkie i nieszczegółowe odpowiedzi nie oznaczają, że dana osoba kłamie, jeśli nie pytaliśmy jej o detale. Podejrzane jest również, jeśli ktoś sam z siebie przytacza więcej szczegółów niż chcieliśmy. Dlatego w trakcie przesłuchań policyjnych wykorzystuje się starą sprawdzoną metodę - przesłuchiwanego prosi się o ponowne opowiedzenie danej historii. Trudno powtórzyć wymyśloną naprędce wersję opowieści.
MITOMANIA JAKO CHOROBA
Kłamstwa wymyślamy czasem z konieczności, czasem, aby odnieść jakieś korzyści, ale istnieje również kłamstwo patologiczne. Psychiatrzy opisują to jako ciągłą potrzebę wymyślania historii i przygód, których bohaterami są oczywiście autorzy opowieści. W 1891 r. syndrom ten jako zaburzenie psychiczne po raz pierwszy opisał niemiecki psychiatra Anton Delbriick. Mitomania jest chorobą bardzo trudną do /diagnozowania i leczenia. Mitomani bywają często dotknięci innymi zaburzeniami psychicznymi i można podzielić ich na kilka grup. Natomiast mają jedną wspólną cechę - nie kłamią specjalnie. Po prostu nie potrafią żyć bez swoich zmyślonych historyjek. Kłamstwo staje się dla nich narkotykiem, a w ich mózgu pojawia się podobny mechanizm uzależnienia jak u nałogowych palaczy czy hazardzistów.
KŁAMSTWO PATOLOGICZNE, CZYLI MITOMANIA
Chorzy karmią swoich bliskich, znajomych i nieznajomych niesamowitymi historiami, które wzbudzają zachwyt lub współczucie. Czasem opowiadają o swoich poważnych chorobach lub urazach, a kiedy indziej o ogromnym majątku zdobytym z trudnością. Jeśli wzbudzą u swoich słuchaczy podziw i zainteresowanie, ich mózg zaczyna wytwarzać hormony szczęścia, więc cały czas pragną doświadczać tego uczucia. Główną motywacją mitomana jest zwrócenie na siebie uwagi w stopniu, który nie byłby możliwy bez wykorzystania rozmaitych kłamstw. Swoje życie uważa bowiem za nudne i zwykłe. Niektórzy mitomani wymyślają wesołe historyjki, o których większość słuchaczy od razu wie, że są zmyślone. Bardziej wyrafinowani i inteligentniejsi mitomani posiadają takie umiejętności fabularyzacji, że są w stanie stworzyć dla siebie dowolną tożsamość. Ofiary ich oszustwa dowiadują się o kłamstwie dużo później. Bywają również genialni kłamcy z niesamowitymi umiejętnościami łączenia faktów, którzy mieszają prawdę i wymysły z takim wyrafinowaniem, że praktycznie nie można odkryć ich kłamstwa.
Komentarze
0 comment