
views

Jak działają na człowieka?
Zaczyna się od zwykłej ciekawości, co się stanie po zażyciu. Jednak z czasem pokusa staje się silniejsza od woli. Pragnienie powtarzania przeżyć po zażyciu narkotyku wiedzie do zwiększenia dawki. Rozpoczyna się uzależnienie. Zmienia się funkcjonowanie mózgu a człowiek nie jest już zdolny do podejmowania trzeźwych decyzji.
RYZYKOWNA PRÓBA Z NIEZNANYM KOŃCEM
Na odmienne skutki zażywania poszczególnych narkotyków wskazał amerykański plastyk i performer Bryan Lewis Saunders (ur. 1969). Poddał się dość ryzykowne mu eksperymentowi: przez kilkanaście dni codziennie zażywał inny narkotyk i pod jego wpływem malował autoportret. Przypłacił to lekkim uszkodzeniem mózgu, a mimo to kontynuuje eksperyment (zwiększając jednak przerwy w zażywaniu). Stał się on częścią projektu, w ramach którego Saunders do końca życia codziennie będzie malował samego siebie.
Specjaliści od leczenia uzależnień tak charakteryzują działanie narkotyków: Narkotyki to środki, które działaniem na centralny system nerwowy zmieniają funkcje mózgu. Tym sposobem dochodzi do zmian nastroju, zachowania, postrzegania świata i siebie samego. Osoby zażywające narkotyki większość tych stanów dobrze znają i wiedzą, co od jakiego narkotyku mogą uzyskać.
LSD albo kiedy „mury oddychają”
Przenieśmy się na chwilę do Ameryki lat sześć dziesiątych ubiegłego stulecia. Kwitnie ruch hippisowski, a jego uczestnicy przeżywają swoje radosne chwile również dzięki wolnemu dostępowi do narkotyku LSD. Mało kto zastanawiał się, skąd bierze się narkotyk wywołują cy euforię, kolorowe halucynacje, przyspieszenie lub spowolnienie czasu i uczucie, że człowiek może latać. Narkotyk testowano na ochotnikach, ale również na więźniach i żołnierzach, również bez ich wiedzy.
Czym może się skończyć zażywanie LSD? Wyobraź my sobie następującą sytuację: Jest koniec września 1966, młody Amerykanin Roger odwija kolorowy papierek nasiąknięty LSD. Dobrze wie, czego może oczekiwać. Ma problemy, chce więc na chwilę uciec do zupełnie innego, barwnego świata pełnego szaleństwa. Wkłada papierek do ust i natychmiast odpływa. Ściany pokoju zaczynają falować, stół zmienia się w galopującego konia, a zamiast lampy z sufitu zwisa różowy wąż. Halucynacje się wzmagają, wreszcie Roger czuje, że na plecach wyrastają mu skrzydła. Wydaje mu się, że może wzlecieć jak ptak. Otwiera okno, staje na parapecie, rozwija skrzydła i leci. Jego ciało z hukiem spada na chodnik. LSD pochłonęło kolejną ofiarę...
ECSTASY - Taniec i miłość
Związek chemiczny MDMA, który jest głównym składnikiem ecstasy, odkryli w 1912 r. niemieccy chemicy. Został opatentowany jako środek na zmniejszenie łaknienia. W 1953 r. był testowany na amerykańskich żołnierzach jako „serum prawdy',' jednak bez sukcesów.
W latach 1977-1985 cieszył się popularnością w psychoterapii, bowiem wywoływał otwartość pacjentów. Jakie jesz cze ma „zastosowanie"? Zapewne i wy byliście świadkami podobnej sytuacji: Dyskoteka, zabawa w pełni. Dwoje młodych ludzi tańczy na parkiecie, gdy w pewnym momencie chłopak wyjmuje z kieszeni woreczek z dwiema tabletkami. Oboje podchodzą do baru, połykają pigułki i popijają sporą ilością wody. Ecstasy zaczyna działać. Wszystkie problemy nagle znikają, w ich miejsce pojawia się uczucie euforii. Teraz opisywana dwójka odczuwa muzykę całymi sobą, znacznie zintensyfikowane mają także odczuwanie dotyku, czas zaczyna dla nich płynąć inaczej. Na razie nie myślą o tym, że rano będą mieli potworne bóle głowy i stawów, osłabioną formę i gorszy humor, ani o tym, że bez narkotyku nie potrafią już się bawić.
KOKAINA albo biała śmierć
Najsłynniejszym stymulantem, czyli środkiem pobudzającym, wśród narkotyków jest kokaina. Często nazywa się ją „śniegiem" lub „koksem'/ ale także „białą śmiercią'.'W medycynie była i nadal jest używana jako miejscowy środek znieczulający. Jej produkcja jest bardzo prosta, a specjalizują się w niej przede wszystkim Kolumbijczycy. Kokainę wytwarza się z liści południowoamerykańskiej rośliny - koki (Krasnodrzew pospolity). Kokaina ma długą historię, była popularna zwłaszcza w XIX wieku. Do jej zwolenników należał między innymi pewien wiedeński neurolog i psychiatra. Zygmunt Freud był pierwszym lekarzem, który w praktyce używał kokainy jako leku na depresję czy impotencję. Przepisywał ją przyjaciołom, pacjentom, chwaląc przy tym jej działanie jako wręcz czarodziejskie. Narkotyk ten, według niego, mógł wybawić człowieka od wszystkich psychicznych problemów. Freud pisało kokainie naukowe rozprawy, sam także chętnie ją zażywał, nie zdając sobie sprawy, z jak niebezpiecznym środkiem ma do czynienia. A wystarczyło zastanowić się nad niepokojącą relacją jednego z jego przyjaciół: Miałem uczucie, że pod skórą grasuje mi chmara bąków, co bardzo mnie swędziało. Serce waliło mi jak przed zawałem, dyszałem jak wymęczony koń. W jednej chwili zobaczyłem stano wijących się węży, które powoli wchodziły mi pod skórę. Freud przez całe życie nie domyślił się, że zażywanie kokainy wywołuje silne uzależnienie. Żył w fałszywym przeświadczeniu, że odkrył lek na wszystko. Wielu jego pacjentów, uzależnionych, trafiło przez to do szpitali psychiatrycznych.
HEROINA - szalone upojenie
Najbardziej znanym z opiodiów, obok morfiny i kodeiny, jest heroina. Ma działanie przytłumiające, jest uważana za najbardziej efektywny analgetyk, czyli środek przeciwbólowy na świecie. Kiedyś była stosowana jako lek na kaszel i biegunkę, również u dzieci. Do dziś w niektórych krajach jest dopuszczona jako silny środek przeciwbólowy. Narkomani zażywają ją dożylnie lub poprzez wciąganie nosem lub wdychanie. Podstawą wyrobu heroiny jest surowe opium uzyskiwane z niedojrzałych makówek. Samą heroinę otrzymuje się poprzez reakcję chemiczną z morfiny. Oprócz czystej heroiny na rynku narkotykowym są też jej zanieczyszczone formy. Swoistą „ciekawostką" jest tzw. kompot, nazywany też polską heroiną; jest to substancja produkowana ze słomy makowej, zna na i zażywana w krajach Europy Środkowej w drugiej poło wie XX w. Największym światowym pro ducentem opium jest dziś Afganistan, gdzie koncentruje się ponad 90% całej produkcji. Jak może wyglądać życie Afgańczyków związanych z biznesem narkotykowym? Oto Adżar. Jest ospały i nie ma na nic ochoty, nie odczuwa głodu ani pragnienia. Jedyne czego potrzebuje to heroina. Po obudzeniu potrzebuje zażyć kolejną dawkę, chce poczuć się wolny od wszelkich zmartwień, od czuwać wewnętrzną euforię. Wie, że w tym stanie będzie mu wszystko jedno, nie będzie strachu ani bólu.
W podświadomości zapala się jeszcze światło ostrzegawcze. Wspomina swoich przyjaciół, których już nie ma na świecie, bo tak jak on wpadli w szpony nałogu i zmarli dożywając ledwie trzydziestki. Adżar wie, że czeka go ten sam los, ale po dawce heroiny jest silniejszy...
METAMFETAMINA - czeski narkotyk
Mówi się, że metamfetaminę odkryli naziści (niektórzy twierdzą, że Chińczycy), podczas II wojny światowej jako specjalny stymulant dla żołnierzy ruszających do ataku. Dziś metamfetamina, pochodna amfetaminy, jest popularna przede wszystkim u naszych południowych sąsiadów (pod nazwą pervitin), a także w USA. Podobnie jak kokaina należy do narkotyków stymulujących. Komu i do czego „przydaje się" dziś amfetamina i metamfetamina? Wyobraźmy sobie Piotra, studenta czwartego roku. Zbliża się sesja. Piotr siedzi na łóżku, a w ręce trzyma napełnioną strzykawkę. Musi zaliczyć wszystkie przedmioty, potem przestanie brać to świństwo. Zaciska zęby i wsuwa igłę.
Parę sekund później czuje przypływ energii, jego zmysły się wyostrzają, rozjaśnia mu się umysł. Zmęczenie natychmiast przemija, a Piotr czuje, że może teraz przyjąć o wiele więcej informacji. Ma poczucie wolności, stres minął. Chwilę trwa, zanim skupi uwagę na uczeniu się, ale jakoś daje radę. Nie śpi już trzecią noc, ale jutro zda ostatni egzamin i potem już koniec. Podobnie jak jego koledzy, zaliczy wszystkie przedmioty, ale metamfetamina nie pozwoli mu o sobie zapomnieć. Długo jeszcze będzie mu towarzyszyła, aż Piotr zgłosi się na odwyk od kliniki.
MARIHUANA - rozrywka młodzieży
Najpopularniejszym z tzw. miękkich narkotyków jest marihuana (konopie), w niektórych krajach zalegalizowana, zaś u nas wciąż wzbudzająca duże emocje. Substancją czynną jest tuTHC. Marihuana ma działanie relaksujące, przeciwbólowe i zmniejszające ciśnienie, czasem też jednak drażniące. Przy zażywaniu niektórych odmian oraz w dużych ilościach ma właściwości podobne do narkotyków halucynogennych. Najczęściej jest palona w postaci jonitów. Jednak ostrożnie, czasem po wypaleniu „maryśki" wraz z „odlotem" mogą przyjść stany paranoidalne. Za każdym rogiem widzi się wtedy wrogów, łatwo wpaść w psychiczny dołek. Szkodliwości tego narkotyku jak dotąd nie udało się nikomu jednoznacznie potwierdzić. Co więcej, niektórzy naukowcy czy politycy starają się wykazać, że marihuana nie jest do końca tak groźna dla człowieka. Ponieważ w ostatnich latach jest obiektem wnikliwych badań medycznych, dowiadujemy się wiele o leczniczych właściwościach tej rośliny. Klinicznie potwierdzono już jej leczniczy wpływ na choroby skóry i żołądka, astmę, dobrze wpływa również na stan osób z chorobą Parkinsona czy Alzheimera. Wykazano też pozytywne działanie w leczeniu niektórych rodzajów raka.
BETEL - czerwona rozrywka biednych
Betel należy do najpopularniejszych narkotyków w Azji, gdzie uzależnionych od niego może być już nawet pół miliarda ludzi. Jest także najstarszym znanym narkotykiem. Po raz pierwszy o betelu świat dowiedział się przy okazji podróży
Marco Polo, który poznał go w Indiach. Betel uzyskuje się z liści pieprzu betelowego. Ta wiecznie zielona roślina osiąga nawet 20 metrów wysokości. Rośnie głównie w Azji, ale również w Ameryce Południowej. W dalekiej Azji dla wielu tysięcy ludzi hodowla pieprzu betelowego jest źródłem dochodu. Żucie betelu, mimo że jest dużo niebezpieczniejsze i bardziej uzależniające niż zażywanie szeregu twardych narkotyków, nie jest tam w żaden sposób kontrolowane. Wystarczy do liścia zapakować nasiona palmy areki oraz przyprawy i mleko wapienne a betel będzie gotowy do żucia. Bez trudu można go nabyć na targowiskach. Uzależnienie od betelu łatwo poznać. Widocznym znakiem żujących ten narkotyk jest ślinotok zabarwiony na czerwono. W azjatyckich wioskach i miasteczkach dla wielu uzależnionych jest już za późno na odwyk. Ich osłabiony organizm nie przeżyłby abstynencji.
Komentarze
0 comment