views
Źródłem prądu w latarce jest ogniwo elektryczne, zwane potocznie baterią (w języku naukowców bateria to kilka połączonych ogniw). W ogniwie działają na siebie różne substancje chemiczne. Wytwarza się prąd, który zasila żaróweczkę.
Aby zrozumieć, jak to się dzieje, cofnijmy się o ponad 200 lat i przyjrzyjmy się doświadczeniom włoskiego fizyka Volty uznawanego za twórcę baterii. Kiedy Volta położył na języku metalowy krążek, a pod językiem umieścił krążek z innego metalu, zaś powierzchnie krążków połączył drutem, poczuł w ustach słony smak i doznał dziwnego łaskotania. Wytwarzał się prąd elektryczny! Na szczęście jakiś czas później odkrył, że język nie jest konieczny - można pomiędzy krążki włożyć karton nasączony słoną wodą. Zbudował stos złożony z warstw srebra, wilgotnego kartonu i cynku, ułożonych na przemian: srebro, karton, cynk, srebro, karton, cynk... - tak, aby zaczynał się i kończył różnymi metalami. Po połączeniu srebra i cynku drutem okazało się, że przepływa przez niego prąd.
Pomysły Volty udoskonalali kolejni naukowcy. Współczesne baterie zdecydowanie różnią się od tej pierwszej. Jednak wszystkie zawierają dwie tak zwane elektrody (u Volty ich rolę pełniły srebro i cynk) oraz elektrolit (u Volty - słona woda) umożliwiający zachodzenie reakcji i wytwarzanie prądu. Dziś najczęściej używamy baterii cynkowo-węglowych, z pastą kwasową będącą elektrolitem. Popularne są także trwalsze baterie alkaliczne - posiadają one elektrody wykonane z cynku i tlenku manganu oraz specjalny elektrolit.
Komentarze
0 comment