views
Docierają w rejony bliżej ziemi, gdzie jest cieplej, więc... topnieją. Zaczyna padać deszcz. A że w trakcie spadania kryształki lodu elektryzują się, dochodzi do szybkiego i gwałtownego przepływu prądu między chmurą a ziemią. Widzimy go jako błyskawicę.
Zygzaki i rozgałęzienia pokazują nam, jaką drogą biegł prąd, by ominąć utrudniające mu przepływ skupiska pyłów i inne przeszkody. Wiemy, że przepływ prądu powoduje wytwarzanie ciepła. W czasie wyładowania elektrycznego temperatura powierza podnosi się do 30 000 stopni Celsjusza! W tak olbrzymiej temperaturze rozgrzane powietrze świeci jasnym światłem.
Przyczyną huku jest też temperatura. Rozgrzane (czyli bardzo rozrzedzone) powietrze na trasie błyskawicy zaczyna z niezwykłą prędkością rozsuwać się na boki, żeby wyrównać ciśnienie i pomieszać się z tym chłodniejszym, nierozrzedzonym. Pędzi tak, że przekracza prędkość dźwięku. A gdy coś przemieszcza się szybciej niż dźwięk, słyszymy hałas (podobnie jest z wystrzałem armatnim, bardzo szybko lecącym samolotem czy końcówką bata, gdy ktoś z niego „strzela"). Dlatego błyskawicy towarzyszy huk.
Komentarze
0 comment