views
Polskie wiedźmy zaś lecą na Łysą Górę w noc świętojańską (z 23 na 24 czerwca). Opowieści głoszą, że niezależnie jednak od miejsca i daty spotkania, powszechnym środkiem transportu są latające miotły. Ten niezwykły wehikuł pozwalał wiedźmie opuścić dom w bardzo widowiskowy sposób: przez komin, jednak zdolność latania osiągały dopiero po nasmarowaniu się specjalną maścią. Innym sposobem opuszczenia domu tak, by nikt tego nie zauważył, było przeobrażenie się w dowolne zwierzę.
Niemal w każdym kraju jest takie miejsce, gdzie - jak wierzą niektórzy - co jakiś czas odbywa się sabat czarownic. Akta sądowe z procesów czarownic wskazują, że w Europie takich miejsc było wcale niemało. Każdy region posiadał swoją własną Łysą Górę - miejsce odludne i zaklęte. „Lądowiska" wiedźm na miotłach znajdowały się z reguły w pobliżu miejsca zamieszkania nieszczęśnic oskarżanych o kontakty z szatanem.
Komentarze
1 comment
Moja teściowa w tym czasie znika wraz ze swoją miotłą. Mówi, że jedzie do Lichenia, ale ja wiem, że to jest wiedźma i spotyka się z innymi wiedźmami. Przydałby się artykuł o tym jak walczyć z taką wiedźmą, ale podejrzewam, że mojej teściowej nikt nie pokona, bo jest ona wysoce jadowita.