
views

Podstawową zachętą dla kredytobiorców jest niskie oprocentowanie kredytów, zwłaszcza denominowanych do jakiejś waluty obcej (najczęściej są to franki szwajcarskie). Ponadto długi okres kredytowania, dzięki czemu spłata jest rozłożona na dłuższy czas i stanowi mniejsze obciążenie miesięczne dla domowego budżetu. Należy się liczyć jednak z tym, że wydłużenie okresu kredytowania powoduje wzrost całkowitego kosztu kredytu.
Dlatego bardzo ważne jest, aby kredytobiorcy zwrócili uwagę na kilka elementów, które mogą być dodatkowym, niejako ukrytym kosztem takiego kredytu.
Wpływ na ostateczny koszt kredytu mieszkaniowego ma nie tylko jego oprocentowanie. Ile trzeba zapłacić za własne „m” zakupione z pomocą banku, dowiemy się dopiero wtedy, gdy uwzględnimy i poznamy dodatkowe opłaty i koszty związane z jego udzieleniem. Pamiętać należy także o kosztach ustanowienia zabezpieczenia spłaty kredytu. Związane są z tym m.in. koszt ubezpieczenia kredytu do czasu ustanowiena hipoteki, koszt założenia księgi wieczystej dla danej nieruchomości. Zapłacimy także za weksel in blanco.
W przypadku kredytów nominowanych w walutach obcych warto zwracać uwagę na koszt ewentualnego przewalutowania kredytu. Takie kredyty obarczone są bowiem tzw. ryzykiem kursowym. Gdyby złoty zaczął nagle tracić na wartości wobec waluty, w której rozliczamy kredyt, albo gdyby skokowo rosły stopy procentowe na obszarze obowiązywania tej waluty, nasze zadłużenie wobec banku wzrosłoby dokładnie o tyle, o ile zmienił się kurs waluty. Wynikające stąd podwyższenie comiesięcznych rat do spłacenia mogłoby zrujnować nasz domowy budżet. Zapobiec takiej sytuacji mogłoby jedynie odpowiednio wczesne przewalutowanie kredytu.
Warto też upewnić się, jaki przelicznik kursowy stosuje bank do rozliczania naszych zobowiązań wobec niego i swoich powinności wobec nas. Niektóre banki próbowały zarabiać na tym stosując różne przeliczniki kursu. Jeden (korzystniejszy dla siebie) przelicznik kursu stosowały gdy wypłacały pieniądze z kredytu dla klienta i inny (mniej korzystny) gdy obliczały, jaką ratę miesięczną ma klient spłacać.
Ponieważ kredyt hipoteczny bierze się zwykle na wiele lat, to nawet różnica w postaci ułamka procenta w ofertach poszczególnych banków może oznaczać, że w sumie zaoszczędzimy albo stracimy grube tysiące.
Przeczytaj także inne artykuły:
- Kredyt ratalny – czy kredyt 0% oznacza zero kosztów? Czy warto kupować na raty zero procent?
- Jakie są formy zabezpieczenia kredytu? Co oznacza zabezpieczenie kredytu hipotecznego?
- Jaki kredyt na zakup działki rekreacyjnej?
- Jakie warunki trzeba spełnić, aby otrzymać kredyt na mieszkanie?
- Jak banki naliczają raty kredytów?
- Jak zmniejszyć czynsz za mieszkanie?
Komentarze
0 comment