
views
Termin „dokładnie sprawdzony" często nic nie znaczy
Żaden diler używanych samochodów nie przyzna się do tego, ale określenie „dokładnie sprawdzony” nic za sobą nie pociąga. To nic innego, jak tylko chwyt marketingowy. Jeden ze specjalistów motoryzacyjnych twierdzi, że widywał „dokładnie sprawdzone” samochody z łysymi oponami i niesprawnymi hamulcami. Jego zdaniem oznacza to, że przed postawieniem auta na placu ktoś je tylko pobieżnie obejrzał. Nierzadko diler sprzedający „dokładnie sprawdzone” samochody oferuje dość długą gwarancję, co jest zjawiskiem pozytywnym, ale jeśli nie obejmuje ona wszystkich podzespołów, oznacza to, że samochód może mieć ukryte wady. Zanim podpiszesz umowę, zabierz auto do zaufanego mechanika, by dokonał starannego przeglądu i wystawił swoją opinię.
Poznaj warunki przedłużonej gwarancji
Poza wyśrubowanymi ratami w oferowanym kredycie, głównym źródłem dochodu dilerów są przedłużone gwarancje. Zanim złożysz podpis pod umową kupna, wiedz,
że nie zawsze są one korzystne i zawierają ukryte kruczki. Cóż ci po gwarancji nawet na milion kilometrów, jeżeli obowiązuje ona przez rok? Sprawdź, jakie elementy są wyłączone z gwarancji.
Nie zgadzaj się na „cudowne" zakonserwowanie nadwozia przez dilera
Nie pozwól sobie wcisnąć usługi polegającej na zabezpieczeniu nadwozia specjalnymi środkami, dzięki czemu przez wiele lat samochód będzie rzekomo wyglądał jak nowy. Dlaczego? Ponieważ jest to zwykła hochsztaplerka. Zapłacisz sporo za nałożenie niewiele wartego środka, którego nazwa (typu „wosk polimerowy do karoserii”) robi wrażenie na kliencie. Zabieg ten niewiele pomoże twojemu samochodowi. Dilerzy często wmawiają klientom, że starcza to na 5 lat, a tymczasem nawet najlepsze środki do konserwacji nadwozia działają 6-12 miesięcy. Dilerzy liczą po prostu na to, że nigdy nie wrócisz do nich z reklamacją, jeśli na karoserii pojawią się jakieś odbarwienia czy zmatowienia. Jeśli już zdecydujesz się na taką usługę, przeczytaj uważnie, co napisane jest drobnym drukiem na umowie o jej wykonanie. Niektórzy dilerzy utrzymują, że polimerowe środki konserwujące chronią lakier przed ptasimi odchodami (co jest oczywistą nieprawdą) albo gdy wczytasz się w gwarancję, okaże się, że nie obejmuje ona uszkodzeń spowodowanych przez ptasie odchody - przestrzega konserwator nadwozi.
Zrezygnuj z zabezpieczenia antykorozyjnego
Kiedy diler proponuje ci odpłatne dodatkowe zabezpieczenie antykorozyjne nowego samochodu, nie daj się na to nabrać. Znacznie korzystniej jest zamówić taką usługę w wyspecjalizowanym warsztacie, w którym posługują się sprawdzonymi technologiami. Najlepiej wykonać to przed zimą, by uchronić podwozie twego auta przed agresywnymi chemicznymi substancjami, jakimi drogowcy bez umiaru posypują jezdnie.
Sprawdź specyfikację opon
Sprzedawca w salonie nie wyjawi ci, że niektóre nowe samochody są dziś sprzedawane ze specjalnymi oponami zapewniającymi doskonałą przyczepność na suchym asfalcie i możliwość podróżowania z ogromną prędkością, jakiej auto nie jest w stanie nawet rozwinąć. Tego typu ogumienie albo opony energooszczędne, zmniejszające opory toczenia kosztuje więcej niż zwykłe. Ponieważ cena takich opon jest wliczona w cenę samochodu, dopiero po kilku latach, kiedy przychodzi czas na ich wymianę, uświadamiasz sobie, jak dużo dopłaciłeś. Kupując samochód, sprawdź więc możliwość wyposażenia go w standardowe ogumienie.
Kupuj samochód we wrześniu
Jesienią z taśm produkcyjnych zjeżdżają modele na nowy rok. Dilerzy stają na głowie, by sprzedać auta poprzedniego modelu, więc można otrzymać niezły upust. Pojedź do salonu w dzień powszedni, najlepiej pod koniec miesiąca.
Komentarze
0 comment