Ciąża to nie choroba. Kiedy zwolnienie lekarskie ma rację bytu?
Ciąża to nie choroba. Kiedy zwolnienie lekarskie ma rację bytu?
Stres jest nieodłączną częścią życia. Niektóre kobiety jednak nie radzą sobie ze stresem w pracy, dlatego nawet jeśli nie ma ku temu wskazań, całą lub prawie całą ciążę spędzają na zwolnieniu lekarskim.

Pozytywny test ciążowy to dla kobiety (przynajmniej takiej marzącej o posiadaniu potomstwa) niekwestionowany powód do radości. Często radości tej nie podzielają jednak pracodawcy, obawiający się skurczenia zespołu. Paniom nie przeszkadza to jednak stawiać się po zwolnienie lekarskie już w pierwszym czy drugim trymestrze. Gdy jeden ginekolog odmawia wystawienia go, pędzą do kolejnego i kolejnego, aż w końcu dostaną to, czego chcą.

Dostarczenie pracodawcy zwolnienia wraz z nowiną o swoim odmiennym stanie może być dla szefa szokiem. Z dnia na dzień musi przekazać obowiązki ciężarnej pracownicy pozostałym członkom zespołu lub znaleźć natychmiastowe zastępstwo. Co więcej, kobiety miewają tendencję do odkładania rozmowy z szefem, odbierając mu szansę na zorganizowanie pracy na spokojnie. Odczekują, aż ciąża stanie się widoczna i dopiero wówczas dostarczają zwolnienie lekarskie.

Tracą na tym poniekąd wszyscy – współpracownicy, na których z dnia na dzień spadło więcej obowiązków, właściciele firm oraz kobiety, którym ciężarne niechętne do pracy robią czarny PR. Konsekwencją nadużywania zwolnień lekarskich w czasie ciąży jest niechęć pracodawców do zatrudniania młodych mam i kobiet w wieku rozrodczym. Stratni są również podatnicy składający się na zasiłki chorobowe, czy jak kto woli, na nieuzasadnione świadczenia.

Dyspozycyjność, jak mogłoby się wydawać, zależy od samopoczucia kobiety oraz przede wszystkim warunków pracy. Jeśli ciężarna zatrudniona jest do pracy fizycznej, w której chodzi i dźwiga ciężary, zwolnienie lekarskie wydaje się oczywistością. Kontrowersje pojawiają się, gdy na chorobowe idzie kobieta pracująca przy biurku, przychodząca do pracy na osiem godzin. Ciąża, choć taką nie jest, nagle uchodzi za zagrożoną, uniemożliwiającą stawianie się w pracy.

Popularność zwolnień chorobowych na czas ciąży sprawia niestety, że do jednego worka wrzucane są kobiety, które chcą po prostu odpocząć przed porodem, jak i panie, u których istnieje ryzyko poronienia. Te z kolei, choć powinny siedzieć w domu lub leżeć, starają się pracować jak najdłużej i nie zwalniają tempa. Na pracę mimo wszystko decydują się m.in. ciężarne, dla których istotne są ambicje zawodowe. Gdyby pobierały zasiłek chorobowy, nie mogłyby prowadzić żadnych innych działań zarobkowych.

Ciąża to nie choroba – taki komentarz na temat zwolnienia lekarskiego da się usłyszeć zarówno u lekarza, jak i w pracy czy w gronie znajomych. Nie wszystkie ciąże przebiegają jednak identycznie, ale też nie wszystkie przebiegają źle. Ucieczka na chorobowe wygląda niczym wywoływanie wilka z lasu. L4 jest, a przynajmniej powinno być, efektem komplikacji, których żadna kobieta w stanie błogosławionym nie chciałaby doświadczać.

Świetne samopoczucie i brak komplikacji nie zmuszają do leżenia w łóżku, a mimo to przyjęło się, że kobieta w ciąży powinna leżeć i pachnieć. Czy na pewno? Kiedy zwolnienie lekarskie z powodu ciąży ma waszym zdaniem sens?

Przeczytaj również:

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!