
views
Niespodziewanie dostałaś po dalekiej krewnej 10 tys. w spadku. W tej sytuacji:
-
Wiesz, że to jednorazowy łut szczęścia i wpłacasz pieniądze na lokatę.
-
Wreszcie stać cię na wymarzoną podróż do Japonii, więc przekładasz zaplanowany wyjazd z partnerem do Grecji na późniejszy termin.
-
Cieszysz się, że podczas najbliższej kolacji z przyjaciółmi pokażesz się w botkach Louboutina i z torebką Prad
-
Jesteś w euforii, twoje kłopoty finansowe w cudowny sposób zostały zażegnane.
-
Cieszysz się, ale dlatego postanawiasz odczekać tydzień i na spokojnie podjąć decyzję, co zrobisz z pieniędzmi.
-
Wreszcie nie musisz ograniczać się na zakupach i w klubach. Żeby nie czuć wy- rzutów sumienia, że trwonisz pieniądze, za resztę wykupujesz kurs angielskiego.
-
Wydajesz sporą część wygranej na prezenty dla najbliższych. Resztę przeznaczasz na rodzinny wyjazd do Zakopanego.
Dzwoni twoja przyjaciółka, która niedawno straciła pracę. Prosi o pożyczkę na spłatę kredytu mieszkaniowego. Ty:
-
Odkładasz kupno nowego komputera na później i pożyczasz jej pieniądze.
-
Zapewniasz, że gdybyś tylko mogła, to natychmiast byś jej pożyczyła. Jednak co za niefart: właśnie miałaś ją zapytać o parę stówek do pierwszego!
-
Po zastanowieniu się, jaki jest stan twoich finansów, uczciwie pożyczasz tyle, ile możesz.
-
Pomimo że masz pieniądze, dopytujesz, kiedy dokładnie ci zwróci i dopiero wtedy jej pożyczasz.
-
Zapewniasz, że gdybyś tylko mogła, to natychmiast byś jej pożyczyła. Jednak co za niefart: właśnie miałaś ją zapytać o parę stówek do pierwszego!
-
Jesteś zdziwiona, że prosi cię o to, bo przecież wie, że zawsze brakuje ci pieniędzy.
-
Myślisz sobie: „Ja na jej miejscu zaciągnęłabym ekspresową pożyczkę w banku, a nie liczyła na innych”. Doradzasz jej to samo.
Twój świat finansowy zatrząsł się w posadach! Z powodu cięć budżetowych w fir- mie twoje miesięczne dochody skurczyły się o 20 proc. Jak reagujesz?
-
Mobilizujesz swoje wewnętrzne zasoby, żeby jak najszybciej wyjść z finansowej opresji.
-
Zachowujesz wewnętrzny spokój. Masz do siebie zaufanie, potrafisz poradzić sobie w trudnej sytuacji. Wiesz, że możesz liczyć na bliskich.
-
Masz oszczędności, więc wiesz, że to nie tragedia. Ale i tak nie możesz spać z lęku przed biedą.
-
Martwisz się, że nie dasz rady pomóc młodszej siostrze – studentce.
-
Wiesz, że możesz liczyć na bliskich.
-
Wpadasz w panikę, bo to obniży twój standard życia.
-
Nie tracisz głowy, bo kłopoty finansowe to dla ciebie nie nowość. W razie czego pożyczysz pieniądze.
Twój partner proponuje ci, żebyście razem zamieszkali. Jesteś zadowolona, że twój związek się rozwija. Kiedy poruszacie temat czekających was wspólnych wydatków:
-
Obrażasz się, gdy partner, który więcej zarabia, proponuje, żebyście rachunki opłacali po równo.
-
Szczerze rozmawiacie o swoich dochodach i zobowiązaniach finansowych oraz ustalacie wspólny budżet.
-
Po raz pierwszy dowiadujesz się o wysokości zarobków partnera. Uspokaja cię, że twoje są wyższe.
-
Nie zwierzasz się z wysokości swoich dochodów ani nie pytasz o to partnera. Wystarczą ci precyzyjne ustalenia, kto i za co będzie płacił.
-
Mimo że twój partner więcej zarabia, proponujesz, żeby wspólne wydatki rozłożyć po równo.
-
Masz cichą nadzieję, że wspólne mieszka- nie wyprowadzi cię na prostą.
-
Cieszysz się, że wspólny budżet obniży twoje koszty życia, więc będziecie mieli więcej na wyjścia do restauracji i wyjazdy.
Siostra twojego partnera zaprasza was na ślub i wesele. Ukochany proponuje ci, żebyście razem wybrali i kupili prezent dla młodej pary. Co robisz?
-
Idziesz z narzeczonym na zakupy i dokładasz się do prezentu tyle, ile możesz.
-
Aby partner nie zobaczył, że znowu brakuje ci pieniędzy, pożyczasz od przyjaciół- ki i dokładasz się do prezentu.
-
Pan młody to obiecujący artysta, więc kupujesz prezent, który pokazuje twój dobry gust.
-
Podchodzisz do sprawy jak do inwestycji. Jeśli uważasz, że młodzi dobrze rokują, proponujesz drogi prezent.
-
Nie protestujesz, gdy partner wybiera drogi prezent. Ty nie kupiłabyś takiego swojej siostrze, ale dokładasz połowę.
-
Jesteś zdziwiona, że chce cię obarczyć kosztem prezentu. Czy ty proponowałaś mu, aby dorzucił się do urodzinowego upominku twojego taty?
-
Z radością szukasz prezentu, ale przy kasie okazuje się, że twoja karta jest zablokowana.
-
Politowanie. Jak można tak się przeliczyć z własnymi możliwościami?
-
Obojętność. Co cię obchodzi jakaś serialowa gwiazda?
-
Ulgę, że ty nie upadłaś tak nisko.
-
Zrozumienie, bo tobie też zdarza się przecenić swoje możliwości.
-
Niesmak, że plotkarski portal obśmiewa cudze problemy.
-
Satysfakcję, że inni mają większe problemy niż ty.
-
Współczucie, że aktorka ma taki problem.
Nie możesz oderwać wzroku od wiosenne- go płaszczyka w sklepie, więc:
-
Postanawiasz, że weźmiesz dodatkowe zlecenie i stajesz się właścicielką płaszcza.
-
Kupujesz go i od razu zakładasz.
-
Kupujesz go. Gdy partner wypomina ci, że w szafie wisi podobny, odpowiadasz, że to twoje pieniądze.
-
Wzdychasz z żalem, że w rodzinie są ważniejsze wydatki.
-
Wykorzystujesz ostatnie pieniądze z karty kredytowej, żeby mieć to cudo.
-
Dzwonisz do partnera, opowiadasz, że ten płaszcz to wyjątkowa okazja, i prosisz o pożyczkę.
-
Przeliczasz, ile wydałaś ostatnio na ubrania, i uznajesz, że nie stać cię na płaszcz.
Wyświetl sobie w wyobraźni kadry z popularnych seriali i spontanicznie wybierz tę bohaterkę, do której jest ci najbliżej.
-
Natalia z serialu „Rodzinka.pl”, zbierająca rozrzucone ubrania swoich synków.
-
Max z „Dwóch spłukanych dziewczyn” znów otrzymująca wezwanie do zapłaty.
-
Monica z „Przyjaciół”, gotująca dla swoich przyjaciół.
-
Meredith z „Chirurgów”, na sali operacyj- nej, rozdarta między miłością a pracą.
-
Claire z „House of Cards”, sama w swoim pokoju i eleganckich ubraniach.
-
Carrie z „Seksu w wielkim mieście”, na zakupach lub w eleganckiej restauracji.
-
Marnie z serialu „Dziewczyny”, dzwoniąca do swojego byłego chłopaka z pytaniem, czy może ją znów przenocować.
Test psychologiczny: Twój portret ekonomiczny
-
You got: Władczyni
Umiejętności zarabiania i oszczędzania oraz stabilności finansowej można ci pozazdrościć! Pieniądze to dla ciebie oznaka sukcesu i powodzenia życiowego. Ale uważaj! Badania Daniela Ariely’ego z Massachusetts Institute of Technology pokazują, że ci, którzy za bardzo skupiają się na osiągnięciu wysokiego statusu finansowego, mają gorsze wskaźniki zdrowia psychicznego i częściej się rozwodzą. Sądzisz, że to nie twój problem, bo ty jesteś hojna dla bliskich? Hm. Przyznaj jednak, że lubisz decydować, na co mają iść twoje pieniądze. Odmawiasz pożyczki lub wsparcia, jeśli uważasz, że ktoś na to nie zasługuje. Czy to poczucie sprawiedliwości, czy raczej chęć zaspokojenia poczucia władzy? Sposób na podporządkowanie bliskich i trzymania ich w garści? Dzięki temu nie musisz myśleć, że potrzebujesz od innych miłości, szacunku, ukojenia. Nie musisz się obawiać, że tego nie dostaniesz. Zasobny portfel pozwala ci żyć w złudzeniu, że masz wszystko. Ale czy to jest to, czego pragniesz? Kim jesteś bez swoich pieniędzy? Co możesz zrobić, by czuć się bardziej szczęśliwa i kochana za to, kim jesteś, a nie za to, ile masz na koncie? Przeczytaj książkę Williama Blooma „Pieniądze, serce i umysł” i dowiedz się, jak można mieć jednocześnie miłość, pieniądze oraz poczucie spełnienia.
-
You got: Indywidualistka
„Ja”, „mnie”, „moje” – to ważne pozycje w twoim języku. Nie jest to jednak oznaka egoizmu, tylko silnej potrzeby niezależności. Twoim priorytetem jest ochrona „ja”. Dlatego każde pytanie o dochody i wydatki odbierasz jako zamach na swoją wolność. Z badań prof. Kathleen Vohs z Uniwersytetu Minnesoty wynika, że ludzie, którym pieniądze kojarzą się z samowystarczalnością, potrafią podjąć ogromny wysiłek, żeby osiągnąć cele osobiste. To plus dla ciebie. Ale często ceną jest odseparowanie się od bliskich. Tobie też to grozi. Obstawanie przy swoim koncie, trzymanie w tajemnicy zarobków i wydatków sprawia, że w związku jesteś tylko jedną nogą. Cały czas zachowujesz furtkę, którą możesz czmychnąć, gdy coś pójdzie nie po twojej myśli. Hm. Czy rzeczywiście chcesz być kobietą sukcesu, której nie wiedzie się w miłości? Jeśli nie, zacznij się uczyć języka partnerskiego, czyli mów: „my”, „nasz” oraz używaj liczny mnogiej, np.: „kupiliśmy”, „obejrzeliśmy”. To nie oznacza całkowitej symbiozy, bo jak twierdzi Arnold A. Lazarus, amerykański psychoterapeuta par, najzdrowsze proporcje w związku to 70 proc. „my” i 30 proc. „ja”. Zajrzyj do książki Tiny B. Tessiny „Pieniądze, dzieci i seks” - dowiesz się, jak rozmawiać z partnerem o finansach. Powtarzaj sobie też, że związek to gra zespołowa, grając razem, możecie wiele zyskać.
-
You got: Hrabina
„Damy nie rozmawiają o pieniądzach - to twoja dewiza. Przede wszystkim cenisz dobry styl. Dlatego otaczasz się pięknymi rzeczami, bywasz w modnych miejscach, jesteś na bieżąco z trendami. I rzeczywiście, jak mało kto potrafisz afirmować codzienność i wydawać na to, co lubisz. Masz talent do przyciągania pieniędzy: jeśli trzeba, to sama zarobisz, ale nie masz nic przeciwko temu, aby utrzymywał cię partner. Twierdzisz, że pieniądze to tylko środek do celu: odpowiedniego stylu życia. Ale tak naprawdę zaspokajają twoją potrzebę prestiżu, szacunku i podziwu. I dlatego zamiast zainwestować w rozwój, np. konwersacje po francusku, wolisz wydać na modną sukienkę. Ale nawet najfajniejszy ciuch nie ukryje twojej niepewności. Krytyka wyjątkowo cię boli, bo poczucie własnej wartości opierasz na opiniach innych. Czy zastanawiałaś się, kim byłabyś, gdyby twój standard życia się obniżył? Czy wciąż czułabyś się atrakcyjną i wartościową kobietą? No właśnie... Nie zapominaj, że „to nie szata zdobi człowieka” i że bogate wnętrze to nie tylko dizajnerskie meble, ale siła charakteru, empatia i kobiecy urok. Dlatego zainwestuj w rozwój osobisty. Zamiast płacić za wizytę w modnym SPA, pieniądze przeznacz np. na warsztaty pewności siebie. Uważaj też, żeby nie żyć ponad stan. Zacznij od metody polecanej przez prof. Richarda Thalera, ekonomisty z Uniwersytetu Chicagowskiego. Włóż kartę kredytową do szklanki z wodą, a szklankę do zamrażarki. Gdy przyjdzie ci ochota zaszaleć na zakupach, będziesz musiała poczekać, aż lód stopnieje.
-
You got: Akrobatka
Lubisz wyzwania i dobrze sobie radzisz nawet wtedy, gdy grunt osuwa ci się spod nóg. Pieniądze, a raczej ich brak, zapewniają ci życie pod napięciem. Impulsywne wydawanie, nie zawsze dobrze przemyślane inwestycje i zaspokajanie zachcianek sprawia ci frajdę. Czujesz wtedy, że żyjesz po swojemu. Jesteś zbuntowanym dzieckiem, które nie podporządkowuje się nikomu. Koszty? Twoja energia życiowa idzie na obsługę długów i martwienie się, z czego spłacić kartę kredytową. To hamuje twój rozwój osobisty i zawodowy. Nie wykorzystujesz w pełni swoich możliwości i talentów. Wciąż planujesz, że jak finansowo odbijesz się od dna, zaczniesz robić to, o czym marzysz,np. założysz własne wydawnictwo, napiszesz bestseller. Hm. Być może napięcia finansowe tak naprawdę chronią cię przed lękiem, że nie jesteś w stanie osiągnąć tego, czego pragniesz. Wolisz fantazjować i martwić się, że nie starcza ci na rachunki, niż realistycznie podejść do swoich planów. Potrzebujesz coacha, który pomoże ci ustabilizować twoją sytuację finansową i urealnić plany na przyszłość. Oczywiście, że nie masz na to pieniędzy! Czy to jednak nie wymówka, żeby nic nie zmienić w swoim życiu? Zacznij od przeczytania książki Esther i Jerry’ego Hicksów „Pieniądze i prawo przyciągania” - dowiesz się z niej, jak pozbyć się lęku związanego z finansami i jak realizować pozytywny plan na życie.
-
You got: Kobieta
W twoim słowniku ważne miejsce zajmują słowa „chcę”, „dążę”, „zależy mi”. Bo jesteś osobą, dla której ważne są własne pragnienia i samodzielne wybory. Takie, które wprowadzają w twoje życie harmonię, spokój i poczucie spełnienia. Twoją mocną stroną jest to, że potrafisz znaleźć równowagę między własnym rozwojem - zawodowym, osobistym i duchowym, oraz dbałością o więzi z innymi ludźmi. Współpracujesz, a nie rywalizujesz. Zwykle masz tyle pieniędzy, ile potrzebujesz, by czuć się bezpiecznie i komfortowo, by realizować swoje cele, zaspokajać potrzeby swoje i bliskich oraz po prostu cieszyć się życiem. Na co powinnaś uważać? Na kryzys finansowy. Bo w czasach kryzysu kobiety wydają więcej niż wtedy, gdy czują się bezpiecznie - wynika z badań prof. Karen Pine, psycholożki z University of Hertfordshire. A jak twierdzi prof. Immanuel Wallerstein, jeden z najbardziej znanych socjologów na świecie, kryzys potrwa jeszcze co najmniej 20 lat! Dlatego przygotuj się na sytuację, gdy pieniądze nie będą płynąć na twoje konto tak szybko jak byś chciała. Świetnie zrelaksują cię joga, tai chi lub qigong – ćwicz je najpierw pod okiem instruktora, a gdy już opanujesz ruchy – samodzielnie w domu.
-
You got: Dziewczynka
Rozbrajający uśmiech i kreatywność to twoje atuty. Ludzi przyciągasz do siebie radością życia i beztroską. Pieniądze zaś - bezradnością i bezbronnością. Zwykle znajdzie się ktoś, kto postawi ci obiad lub zapłaci rachunek. Budzisz w ludziach chęć zaopiekowania się tobą. No bo ty przecież tak się starasz... Kolejne studia podyplomowe, enty ambitny projekt, następny staż. Owszem, narzekasz, że nie masz pieniędzy, że masz dość życia na koszt rodziców lub partnera. Dlaczego więc tego nie zmienisz? Bo brak pieniędzy chroni cię przed samodzielnością. Wchodząc w rolę małej dziewczynki, zaspokajasz swoją potrzebę przynależności i miłości. Ciemną stroną takiej postawy jest to, że nie wykorzystujesz swojego kobiecego potencjału. Nie rozwijasz swoich talentów i zbyt łatwo się poddajesz w obliczu trudności. Jak to możesz zmienić? Zacznij od zwiększenia swojej samowystarczalności finansowej. Koło biurka przyklej fałszywy banknot, kartkę z namalowanymi monetami lub z napisem „pieniądze”. Eksperymenty prof. Kathleen Vohs z Uniwersytetu w Minnesocie pokazują, że to wzmacnia poczucie samodzielności i motywację w dążeniu do sukcesu. To pierwszy krok do tego, żebyś przestała oglądać się na innych i wzięła odpowiedzialność za siebie. Zainwestuj w psychoterapię i w swój rozwój emocjonalny - lepiej poznasz siebie, poczujesz się silniejszą kobietą i łatwiej osiągniesz to, na czym ci zależy.
-
You got: Matka
Szlachetna, ciepła, wspaniałomyślna - tak postrzega cię otoczenie. Słusznie, bo lubisz dbać o innych i sprawiać im radość. Dostrzegasz mocne strony partnera, dzieci i przyjaciół. Wspierasz ich w realizowaniu talentów i marzeń. Jeśli ktoś z twoich bliskich znajdzie się w potrzebie, oddasz mu swoje oszczędności albo nawet weźmiesz kredyt. Swoje potrzeby stawiasz na dalszym miejscu, ba, nierzadko bez trudu z nich rezygnujesz. Bliscy doceniają twoją hojność, choć... Czasami czują, że wcale nie jesteś taka bezinteresowna jak zapewniasz. Hm. Coś w tym jest, bo pod twoją hojnością kryje się chęć przywiązania do siebie tych, których kochasz. Trzymasz ich pod swoimi opiekuńczymi skrzydłami i pilnujesz, żeby stamtąd nie wyfrunęli. Pieniądze spełniają twoje pragnienie bycia kochaną i potrzebną. Jak twierdzi Ellen J. Langer, profesor psychologii z Harvard University, kiedy coś dla kogoś robimy, czujemy się pożyteczni, wspaniałomyślni i skuteczni. Wzmacniamy swoją samoocenę znacznie bardziej niż wtedy, kiedy tylko bierzemy. Pamiętaj, że im więcej partner będzie robił dla ciebie, tym bardziej doceni związek z tobą. Twoim zadaniem rozwojowym jest nauczenie się zdrowego egoizmu. Pomożecie w tym coach, warsztaty psychologiczne lub psychoterapeuta. Sięgnij też po książkę Williama Ury’ego „Siła pozytywnego Nie”
Komentarze
0 comment