views
Obsada Filmu: Źródło (2006)
- reżyseria: Darren Aronofsky
- scenariusz: Darren Aronofsky, Ari Handel
- aktorzy: Hugh Jackman, Rachel Weisz, Ellen Burstyn
- zdjęcia: Matthew Libatique
- muzyka: Clint Mansell
Recenzja Filmu: Źródło (2006)
"Źródło" wygląda jado dzieło sztuki. Już od pierwszej minuty zdajemy sobie z tego sprawę. Wewnętrznie to czujemy i z każdą nastęoną minutą jesteśmy coraz bardziej nim zauroczeni. Przez całe 90 minut filmu miałem wrażenie, że patrzę na cudowny obraz, że próbuję zrozumieć co autor chciał mi powiedzieć, i choć nie zawsze do końca rozumiałem, to jednak coraz dokładniej wpatrywałem się w ekran, wyszukując kolejne ukryte znaczenia tej historii, szukając odpowiedzi i sensu. I w końcu znalazłem.
Trzy przeplatające się historie miłości, które na końcu łączą się w jedną całość. I to nie byle jakie historie, bo wg mnie są one jednymi z najpiękniejszych opowieści o miłości, jakie widziałem. Aronofsky nie mówi jednak jedynie miłości. Porusza także temat nieuchronnej śmierci, od której nie ma odwołania, z którą nie można wygrać, a trzeba się pogodzić. I właśnie zderzenie miłości i przerywającej ją śmierci i strach przed tym wydarzeniem jest tematem "Źródła"
Aronofsky nie mówi o niczym w tym filmie wprost. Posługuje się symbolami, niedopowiedzeniami, wieloma metaforami. Plącze historię, przeplata ze sobą poszczególne wątki. Dzięki temu na "Źródle" musimy ruszyć głową by je zrozumieć. I to co jest w tym filmie najwspanialsze to to, że każdy zrozumie go inaczej. W zależności, jaki ma humor, gust, pogląd na życie, w jakim etapie życia się znajduje, wyciągnie inne wznioski z tej historii, na co innego zwróci uwagę, co innego go zachwyci. Co ważne to to, że tylko ci, którzy wzbiją się ponad obraz, ponad dosłowność i poszukają głębiej, zrozumieją "Źródło". Dla reszty ten film będzie stratą czasu....
Sama historia jednak nie zachwycałaby tak gdyby nie odpowiedni klimat obrazu budowany jednocześnie przez zdjęcia i muzykę. Wielkie brawa dla Matthew Libatique za rewelacyjnie przedstawione trzy odmienne, ale jednocześnie identyczne miejsca akcji, szczególnie za to rozgrywające się w przestrzeni kosmicznej w XXVI wieku, oraz za drobne smaczki jak drzewo życia czy zwykłe powtórzenia scen.
Jeszcze większe uznanie należy się dla Clinta Mansella za chyba jeden z najlepszych soundtracków ostatnich lat. Życzę mu z całego serca wygrania Złotego Globu, bo muzyka, którą stworzył jest perfekcyjna. Może się to wydać dziwne, ale jej doskonałość objawia się w tym iż prawie w ogóle nie słychać jej podczas seansu. Pasuje idealnie i całkowicie wtapia się w film, a bez niego brzmi tak samo cudownie.
"Fountain" nie byłoby tak doskonałe gdyby nie Rachel Weisz i Hugh Jackman w potrójnej roli. Nie lubię tego typu określeń, ale wg mnie dla Jackmana rola Tomiego była rolą życia. Zagrał fantastycznie, był niesamowicie naturalny, przekonywujący, po prostu świetny. Bardzo się cieszę, że to on grał Toma, a nie Brad Pitt, jak to miało być na początku.
Chciałbym zwrócić jeszcze uwagę na niewielką ale jak dobrze zagraną i wybijającą się rolę Ellen Burstyn. Niby tylko kilka minut na ekranie, ale jakich!
"Żródło" przypominało mi tematem, klimatem i czasem muzyką "Solaris" Soderbergha. I właśnie tego typu filmem jest "Fountain". Powolnym, ale dynamicznym, całkowicie wciągającym widza i wpływającym na niego tak mocno, że nie może o nim zapomnieć przez długie miesiące.
I właśnie od czasu "Solarisa" i "It's all about love" żaden film o miłości tak mocno na mnie nie wpłynął, tak bardzo, aż do łez mnie nie wzruszył.
Kończąc już tę beznadziejną i kompletnie nie oddającą klimatu filmu recenzję, gorąco zachęcam: jeśli możecie, idźcie na "Źródło'. Na najprawdopodobniej najlepszy film roku 2006.
Gdzie obejrzeć film: Źródło (2006)
Film dostępny tylko za pośrednictwem płatnych platform VOD.
Komentarze
0 comment