views
Kobiety przyjmujące nazwisko męża tłumaczą, że brzmi ono lepiej lub służy to budowaniu rodziny. Często podnoszona jest też kwestia wygody. Nazwisko inne niż męża utrudnia np. funkcjonowanie w szpitalu, gdy trzeba dowiedzieć się czegoś na temat jego stanu zdrowia. Jednak na każdy argument żony przyjmującej nazwisko męża można odpowiedzieć kontrargumentem. Wbrew pozorom, dyskusje nie mają tu zabarwienia feministycznego, a są przejawem zdroworozsądkowego podejścia.
Przeczytaj: Jakie formalności trzeba załatwić przed ślubem?
Co w tej dyskusji podpowiada logika? Nazwisko panieńskie to nie tylko puste słowo, ale także tożsamość. Jego zachowanie to odebranie mężczyźnie władzy nad kobietą, a zachowanie – podkreśla niezależność i indywidualność.Zmiana nazwiska pokazuje rolę, jaką w małżeństwie pełnią mężczyźni, a jaką podporządkowujące im się kobiety. Tradycja jest w końcu pozostałością po czasach, w których mężatki nie mogły zawierać umów ani nie miały prawa do posiadania własności.
Zmiana nazwiska wiąże się nie tylko z uciążliwym wyrabianiem nowych dokumentów, ale także z zawodowymi konsekwencjami. Mówiąc wprost – w dobie internetu, w którym tworzy się własne wizytówki, wydaje się ona bezsensowna.
Całe dotychczasowe doświadczenie idzie w niepamięć. Co więcej, pojawiają się też problemy z odnalezieniem takiej mężatki przez dawnego znajomego lub współpracownika, co może skutkować utratą zawodowych propozycji.
Nazwisko panieńskie, męża czy dwuczłonowe – jakie przyjęłybyście po ślubie, gdybyście teraz stały przed takim wyborem? A co zrobiliby panowie, gdyby zaproponowano im dodanie do swojego nazwiska żony? I czym właściwie jest zmiana nazwiska w przypadku pań – podporządkowaniem się mężczyźnie?
Komentarze
10 comments
ja noszę juz 45 lat nazwisko męża, moje rodowe też bylo ładne,gdy wychodziłam za mąż nie było jeszcze takich dylematów czy pozostać przy swoim , dwuczłonowe, czy męża.swoje nazswisko nosiłam 20 lat, męża dwa razy dłużej
Ja przyjęłam nazwisko męża i bardzo się cieszę. Znajome które tego nie zrobiły non stop muszą się tłumaczyć w urzędach czy służbie zdrowia z tego że mają męża i noszą inne nazwisko ( nie mówiąc o tym że wszystko weryfikowane jest 2 razy). Poza tym mąż na pomysł o pozostawieniu mojego nazwiska troszeczkę poczuł się urażony :) Dwuczłonowe odpadło (może w przypadku gdyby nazwisko męża było brzydkie - wtedy albo to albo w ogóle bez zmiany)
Problem z nazwiskiem pojawia sie zupelnie gdzie indziej (moim zdaniem). Otoz ostatnimi laty cala masa pan rodzila dzieci panom, z ktorymi nie byly w zwiazkach malzenskich. Te dzieci dostawaly z zasady nazwisko ojca, ktory po jakims czasie zwijal zagle i zenil sie z zupelnie inna pania. Tymczasem dziecko i mama zostawali sami, z dwoma roznymi nazwiskami. Mama sobie poradzi, dorosla jest, ale dla dziecka to jest problem, bo ono musi czuc przynaleznosc do rodziny. A wspolne nazwisko jest jednym z symboli. Dlatego radzilabym zastanowic sie nad rzecza w szerszym aspekcie; niekoniecznie tak egoistycznie.
a w mojej rodzinie najbliższej każdy ma inne nazwisko, i wiecie co? i jakoś każdy jest zadowolony, nie ma żądnych problemów w szpitalach, czy gdziekolwiek, jak to ktoś sugerował wcześniej :) bez obaw
Ja przyjelam nazwisko meza. Dzis zrobilabym to samo.
Nie wszyscy maja rodzicow, z ktorych moga byc dumni. Zmiana nazwiska to w takiej sytuacji nowy start.
A u mnie to mąż przyjął moje nazwisko. Nienawidzę stereotypów i gadania w stylu "bo taka jest tradycja". Pupa nie tradycja. Nie po to się edukowałam, zdobywałam awanse w pracy, żeby sobie ot tak zmienić nazwisko. Poza tym mąż pochodzi z patologicznej rodziny do której nie mam szacunku i że niby w imię tradycji miałabym nosić ich nazwisko? Tfu. Moi rodzice są kochani, całe życie byli przy mnie i mnie wspierali więc mam zamiar nosić ich nazwisko do końca życia. Dziękuje.
Mam nazwisko dwuczlonowe(montaż nie ma zbyt ładnie brzmiące nazwiska) i takie też dałam córce (chciałam żeby miała zarówno moje jak i męża)przy chrzcie wszyscy się krzywdzi i pytali dlaczego dziecko skrzywdzilismy..każdy ma swoje powody i sam podejmuje decyzje..
Z moim przyszłym mężem długo zastanawialiśmy się co z tym fantem zrobić. W końcu zdecydowaliśmy się oboje mieć to samo nazwisko - oboje bierzemy dwuczłonowe w kolejności alfabetycznej.
Jeśli ma być dziecko, to warto mieć dwuczlonowe. Uniknie się nieporozumień np. na lotniskach, w szpitalach itp. Warto zostać przy swoim lub mieć dwuczlonowe, jeśli ma sie jakieś osiągnięcia za sobą np. artykuły naukowe itp.
Przyjęłam nazwisko męża,ponieważ gdy zasugerowałam,że chcę pozostać przy swoim lub ewentualnie mieć dwuczłonowe,to wszyscy się krzywili. Teraz bardzo tego żałuje. Wiem,że można to zmienić,ale więcej z tym zabawy niż pożytku :(