
Recenzja Filmu: Siódemka wspaniałych (The Glorious Seven) 2019
The Glorious Seven zaczyna się od strzelaniny wyrwanej z kontekstu, witają nas strzały i masa morderstw. Zwykle to natychmiastowe wprowadzenie do akcji nadaje ton ekscytującemu filmowi, ale wręcz przeciwnie, przesadna gra aktorska i śmierć w zwolnionym tempie stworzyły coś, co wydawało się karykaturą tego, czym mógłby być ten film akcji.
Mając już wrażenie parodii, trudno traktować poważnie kolejne sceny. Banalne obrazy, takie jak piękna kobieta klęcząca przy ołtarzu w konserwatywnym stroju, sprawiają, że nasza ofiara porwania wydaje się bezkompromisowo „niewinna”. Ta scena przypomina moment, w którym Kate Winslet klęczała w parodii religii w programie telewizyjnym Extras (program stworzony specjalnie w celu wyśmiewania i kpienia ze stereotypów filmowych). Obrazy przemocy, morderstwa i gwałtu są również wpychane w twarze widzów w ciągu pierwszych 10 minut filmu. Chwalebna siódemka zawodzi dzięki taktyce szoku; próba wprawienia widzów w stan podniecenia trwa bardzo krótko, gdyż atmosfera szybko przechodzi w ton uciążliwego doświadczenia nudy. Przeskok od skaczącej jawnej akcji do pozbawionych duszy dialogów i kartonowej egzekucji pozostawia publiczność oderwaną od bieżącej historii.