views
Mada, lat 18, zwróciła się o poradę do lekarza rejonowego. Zaczęło się od tego, że dentysta dostrzegł ubytki po wewnętrznej stronie jej przednich zębów. Na ogół występują one rzadko i mogą być spowodowane wymiotami, które wystawiają zęby na częsty kontakt z kwasem solnym z żołądka. Dentysta zapytał, czy Magda często wymiotuje. Na początku zaprzeczyła, ale potem przyznała się z płaczem, że na tym polega jej nieszczęście. Powiedziała także, że przesądnie się objada, że dokuczają jej wyrzuty sumienia, że czuje się nieszczęśliwa i dlatego zmusza się do wymiotów.
Magda ukończyła szkołę rok temu i teraz trudno jej znaleźć pracę. Miała oceny poniżej przeciętnej i nie chce kontynuować nauki. Mieszka razem z matką, która jest samotna i z którą nigdy nie miała dobrego kontaktu. O Magdzie zawsze mówiono, że jest „okrąglutka”. Kiedy miała 14 lat, starała się odchudzać, przez kilka dni pijąc tylko wodę. Potem czuła się głodna jak wilk i opróżniała lodówkę z jedzenia. Kiedy matka zaczęła zauważać, że jedzenia wciąż ubywa, Magda kupowała sobie czekoladę, lody lub ciastka. Jadła, dopóki nie dostawała mdłości. Wtedy ogarniał ją lęk przed utyciem. Wpadła w błędne koło. Wiele razy w tygodniu objadała się, po czym wywoływała wymioty. Jej waga rosła o parę kilo, potem spadała, lecz to nie była anoreksja.
Magda nie chciała skierowania do psychiatry. Lekarz rejonowy nie zostawił jej jednak na pastwę losu i wypisał Tofranil (imipraminę).
Lek ten stosowany jest w leczeniu depresji, lecz także przeciwdziała żarłoczności. Dopóki przyjmowała lekarstwo, potrafiła oprzeć się impulsom. Po jakimś czasie przestała jednak przychodzić na kontrole. Znowu zaczęła się objadać. Gdy lekarz ponownie skontaktował się z Magdą, okazało się, że dziewczyna właśnie przecięła sobie z rozpaczy żyły na przegubach obu rąk i znajdowała się w klinice psychiatrycznej. W klinice prowadzono leczenie grupowe kobiet borykających się z tymi samymi dolegliwościami. Wyglądało na to, że Magda odzyska trwałą kontrolę nad bulimią. Wpadła jednak w towarzystwo gustujące w piciu piwa i wina i nie umiała odmówić, kiedy jej fundowano. Gdy znajdowała się pod wpływem alkoholu, łatwo ulegała dawnemu nałogowi. Po trzech latach leczenia oscylowała między dobrymi zamiarami a nawrotami choroby. Alkoholizm zaczął odgrywać coraz bardziej dominującą rolę w jej życiu.
Bulimicy objadają się w samotności i po kryjomu. Jeden posiłek może ich kosztować sporą sumę pieniędzy i spowodować wzrost wagi o kilka kilogramów. Pokarm nie jest pożywny, lecz wysokokaloryczny - odwrotnie niż w wypadku anorektyka. Osoby dotknięte bulimią kupują czasami byle jakie jedzenie o znikomej wartości odżywczej w kioskach i stacjach benzynowych: czekoladę, prażynki i frytki. Masło jedzą łyżeczką, siorbią śmietanę, następnie zwracają wszystko ze wstrętem i skruchą. Ekscesy te wyrządzają szkodę sercu, nerkom, żołądkowi i jelitom. Jest w pełni zrozumiałe, że takie wystawianie na szwank zdrowia, sytuacji finansowej i życia towarzyskiego prowadzi do depresji i przygnębienia.
Właściwie nie sposób samemu wyleczyć się z tego stanu* Z reguły leczenie trwa długo i musi być prowadzone w sposób całkowicie profesjonalny.
Problem osobowości dziewcząt bulimicznych polega na tym, że trudno im oprzeć się impulsom. Są one przeciwieństwem anorektyczek, które same narzucają sobie kontrolę i są przesadnie skrupulatne w postępowaniu. Dziewczęta bulimiczne nierzadko popadają w nałóg picia alkoholu lub narkotyków. Niektóre z nich ulegają kleptomanii i popadają w kolizję z prawem. Impulsywne próby samobójcze występują w bulimii częściej niż w anoreksji. Kontakt z pacjentkami podczas leczenia nie jest stabilny.
Możliwości udzielenia pomocy sobie samemu istnieją na wcześniejszych etapach anoreksji i bulimii, zanim rozsądek nie ulegnie zamroczeniu, a siła woli nie osłabnie z powodu wycieńczenia organizmu. Sytuacja ta przypomina położenie alkoholika, który przed popadnięciem w uzależnienie od alkoholu może jeszcze sam panować nad jego spożywaniem, ale kiedy jest już uzależniony, potrzebuje fachowej pomocy. Należy poinformować pacjentkę o tym, że podejrzewa się u niej anoreksję lub bulimię, aby jeszcze we wczesnym stadium i na własną rękę mogła zmienić swoje postępowanie lub poszukała pomocy u rodziców, przyjaciół, pielęgniarki szkolnej bądź odpowiedniej organizacji. Pierwsze oznaki dostrzegają zwykle osoby z zewnątrz: ginekolog z powodu zaburzeń w miesiączkowaniu, stomatolog, który zauważył na wewnętrznej stronie przednich zębów ubytki spowodowane działaniem kwasu solnego, lekarz szkolny, który dostrzegł rany na stawach palców (kontakt z zębami przednimi, w związku z wymuszanymi wymiotami). Chodzi o to, aby pracownicy służby zdrowia zdali sobie sprawę ze swoich spostrzeżeń i udzielali pacjentom informacji i wsparcia.
Oczywiście jest najlepiej, jeśli się nigdy nie straci panowania nad potrzebą jedzenia. Istnieje prosty i radykalny sposób: odchudzać się dopiero wtedy, kiedy jest się dorosłym. Jakiekolwiek byłyby twoje problemy z rodziną, szkołą, przyjaciółmi i sympatią, nie
rozwiążesz ich poprzez zrzucenie wagi. Kiedy będziesz mieć lata młodzieńcze poza sobą, wówczas możesz się odchudzać, ile zechcesz. Wtedy nie grozi ci ryzyko, że nabawisz się anoreksji lub bulimii. Możesz jedynie się rozczarować, że efekt jest tak krótkotrwały.
Skąd bierze się fobia wagi ciała? Dlaczego młode dziewczęta czują się grube, mimo że wcale nie są grube? Mamy tu do czynienia z niefortunnym współdziałaniem braku pewności siebie nastolatka z przesłaniem tygodników i ideałów mody: bycie szczupłym i wygimnastykowanym zapewni ci pewność siebie i powodzenie.
Trudno w tym wieku zrozumieć, że chodzi tu o wyrachowany marketing odzieży i różnych sposobów pielęgnacji ciała. Życie młodych nigdy chyba nie było zbyt łatwe, a zwłaszcza nie jest takie dzisiaj. Wymóg zależności popada często w konflikt z potrzebą bycia niezależnym. Okres młodzieńczości jest okresem zmian, poszukiwania tożsamości i nowych dróg. W tym wieku nie ma w zasadzie różnicy między brakiem pewności siebie u dziewcząt i u chłopców. Dziewczęta częściej jednak ulegają nałogowi odchudzania się, anoreksja i bulimia jest przede wszystkim chorobą dziewcząt. Chłopcy starają się pokonać brak niepewności w mniej ryzykowny sposób, przez sport i kulturystykę, która jest bezpieczna, o ile unika się sterydów anabolicznych. Chłopcy i dziewczęta biegają dla zdrowia, co jest niewinną, a nawet pożyteczną formą rozwijania tężyzny fizycznej.
Przede wszystkim należy zaakceptować siebie takim, jakim się jest: swój wygląd, swoje ciało, swoje zdolności i uczucia. Nie należy ani przeceniać, ani nie doceniać siebie, trzeba mieć zdrowe poczucie własnej wartości. Nie próbować być kimś innym, choć ma się ideały, do których się dąży, i bożyszcza, które się pragnie naśladować. Nie ulega wątpliwości, że obecnie częściej niż dawniej nie doceniamy samych siebie. Czy utrudniamy starszej młodzieży radowanie się samym sobą, swym ciałem i osobowością? Czy użyczamy indywidualnościom za mało miejsca? Czy wszystkie dziewczęta muszą wyglądać jak sylfidy w bikini rozmiar 36?
Lata młodzieńcze są trudne nie tylko z powodu niebezpieczeństwa zapadnięcia na anoreksję lub bulimię. Brak pewności siebie przejawia się u dziewcząt w paleniu papierosów. Obecnie to dziewczęta palą częściej niż chłopcy. Rośnie spożycie alkoholu przez
nastolatki. Dziewczęta znacznie częściej podejmują próby samobójcze. Mężczyźni tracą w Szwecji swoją dotychczasową przewagę, jeśli chodzi o ilość udanych zamachów samobójczych. Najwyższy czas, aby poświęcić więcej uwagi psychicznemu środowisku nastolatków, a zwłaszcza sytuacji dziewcząt.
Komentarze
0 comment