
views
Używano oczywiście różnych sposobów, które miały poprawić ochotę na seks - podawano lubczyki, mandragory czy inne „specjały”, by kobietę uczynić wspaniałą kochanką. Na początku XX w. uważano, że popęd seksualny u zdrowej kobiety nie istnieje, a jeżeli istnieje, to jest objawem patologu, np. choroby psychicznej. Pogląd ten pokutował do lat 20. XX w. Inny znów zakładał, że kobieta zyskuje popęd dopiero po zawarciu związku małżeńskiego. Mężczyzna „tłoczył” w nią życiodajne nasienie, co pod wpływem męskich hormonów miało rozbudzać jej popęd seksualny. Oczywiście do czasu, gdy męskie siły witalne nie osłabły.
Co dziś wiemy o kobiecej seksualności?
Moim zdaniem, najlepiej sformułowały to badania Rosemary Basson z końca XX w., które pokazały, że kobieca seksualność różni się od męskiej ze względu na odmienną architektonikę mózgu i jego funkcjonowanie. Wszystko zaczyna się już w chwili różnicowania płodu. Pod wpływem testosteronu ciało zaczyna się kształtować w kierunku żeńskim lub męskim i ten moment decyduje o tym, w którym kierunku rozwija się mózg. Sama chwila kiełkowania pożądania jest inna niż u mężczyzn. U nich dochodzi do rzutu testosteronu i poszukiwania bodźców prowadzących do ujścia narastającego napięcia. U kobiety pożądanie rodzi się pod wpływem interakcji z otoczeniem - jej psychika, sposób myślenia, ogląd świata, wyznawane wartości powodują, że pod wpływem różnych bodźców nieseksualnych musi dać sobie przyzwolenie na bycie podatną na percepcję bodźców erotycznych. Dopiero wtedy te seksualne mogą wywołać podniecenie.
Bodźce nieseksualne to...
Relacje między kobietą a partnerem.To, na ile on spełnia oczekiwania kobiety, czy pomiędzy nimi panują dobre emocje, na ile pamięta o jej świętach i wspólnych rocznicach, czy istnieje podział obowiązków domowych, czy nie jest roszczeniowy, oczekując wypełniania wszystkich prac domowych, a wieczorem seksu. Owszem, kobieta może się na to godzić, ale nie wynika to z jej chęci, tylko obawy, że następnego dnia spotka się z obrażoną miną mężczyzny. Ona „udostępnia” swoje ciało, żeby mieć święty' spokój. Gdyby w domu panował sprawiedliwy podział obowiązków, wspólne spędzanie wolnego czasu, byłby naturalny apetyt na seks. Zmęczenie zabija popęd seksualny. Kobieta bardziej doceniona i odciążona w pełni odbiera bodźce seksualne. Nie ma blokady. Trudno „wyodrębnić” kobiety z obniżonym libido, bo i część z nich może nic mieć ochoty na seks, a jednak współżyć, a nawet mieć orgazmy i pokazywać, że seks może być spontaniczny, pomimo braku podniecenia. Chęć na seks u kobiet to skomplikowana sprawa... Pożądanie rodzi się w głowie, ale duże znaczenie ma wychowanie w określonym środowisku, co stawia różne wymogi kobiecości, a co za tym idzie - jej seksualności. Wciąż panuje społeczna dychotomia, która przyzwala chłopakowi na erotyczne szaleństwa, alei dziewczynie chcącej zaspakajać swój popęd j w takim samym stopniu jak robi to mężczyzna, zarówno kobiety, jak i mężczyźni przypinaj łatkę „puszczalskiej”. Kobiety są nielojalne w stosunku do siebie, a nierówne traktowanie jest efektem wielowiekowego dziedzictwa, i emancypacja kobiet ma zaledwie 100 lat, więc trzeba kilku wieków, żeby pokoleniowo zmienić sposób myślenia.
To co ma zrobić kobieta, która odczuwa duże potrzeby seksualne?
Musi je maskować, żyć w wewnętrznym rozdarciu pomiędzy rzeczywistą potrzebą a obyczajami, chęciami a możliwościami. Część kobiet, wychowując się w określonych środowiskach, socjalizuje seks od wczesnych lat. Słyszą, że przez niego można zajść i w ciążę, że to narzędzie władzy, że lepiej się go wystrzegać, bo to wyłącznie nieszczęście, a do j tego groźba chorób wenerycznych. W niektórych środowiskach wciąż dominuje przekonanie, że kobieta do ślubu powinna być „czysta . U niektórych pojawia się więc rozdarcie: jestem dojrzała i gotowa na współżycie, a mimo to nie mogę sobie na to pozwolić. Takie życie w niezgodzie ze sobą może powodować, że z czasem naturalny popęd słabnie.
Czy po 30. roku życia libido się zwiększa?
Jeśli kobieta ma dobre doświadczenia seksualne z okresu między 20. a 30. rokiem życia, to zwykle z wiekiem czuje się bardziej pewna, świadoma swojego ciała, łatwiej reaguje na bodźce erotyczne. Dobre dopasowanie seksualne z partnerem też zwiększa libido.
Sterują nim głównie hormony?
Istnieje hipoteza, że kobiety mają różny wyjściowy poziom testosteronu (produkowanego w jajnikach i nadnerczach). Im go więcej, tym większa pobudliwość. Są też takie, które mają go powyżej poziomu granicznego, ale zaczynając przyjmować tabletki antykoncepcyjne, po trzech-czterech miesiącach doświadczają spadku libido. Okazuje się, że ok. 30 proc, ma zaburzenia popędu wynikające ze źle dobranej antykoncepcji. O tym, jaki wpływ mają pigułki na wagę, cerę czy właśnie libido, decyduje ich skład i proporcje zawartych w nich substancji czynnych.
Który składnik hamuje popęd?
Etynyloestradiol, syntetyczny estrogen. Zwiększa ilość białka SHBG, które zmniejsza stężenie wolnego testosteronu. Im wyższa zawartość etynyloestradiolu, tym wyższe stężenie SHBG i mniejsze wolnego testosteronu. Niełatwo zidentyfikować” kobiety testosteroza, ale gdy zmniejsza się chęć na seks po rozpoczęciu antykoncepcji hormonalnej, trzeba poprosić lekarza o zmianę tabletki. Pozytywne działanie na libido oraz poprawę stanu skóry i włosów mają tabletki na bazie octanu chlormadinonu wpływają na wydzielanie się beta-endorfin.
Kobiecość tkwi w estrogenach?
Duża ilość estrogenu w organizmie kobiety działa na wzrost pożądania czy zdolność osiągania orgazmu. Gdy w 2. fezie dominuje progesteron, libido może spadać. Jednak u części kobiet największe nasilenie popędu jest w okresie przed menstruacyjnym i po menstruacyjnym, a u innych w okresie menstruacji. Czasem miesiączka odblokowuje - kobieta przestaje się bać, że zajdzie w ciążę. Poziom hormonów przekłada się na poziom seksualnych potrzeb.
A co ze stresem?
Stres powoduje blokadę przetwarzania innych bodźców niż te z nim związane. Nawet jeśli docierają bodźce erotyczne, to wywołują podrażnienie, a nic pobudzenie. Brak zainteresowania życiem seksualnym może być też pierwszym sygnałem przewlekłej choroby, np schorzeń tarczycy (niedoczynności lub nadczynności), podwyższonego poziomu prolaktyny, cukrzycy czy nadciśnienia tętniczego Choroby te dotyczą też bardzo młodych kobiet
Jaki to mechanizm?
Choroby tarczycy zaburzają całą oś hormonalną. Niedoczynność wpływa na zaburzenia miesiączkowania, czasem depresję. Przy nadczynności libido spada nawet o 15 proc W przypadku nadciśnienia dochodzi do wtórnego zaburzenia chęci na seks wskutek stosowanych leków. Z kolei kobiety chore na cukrzycę cierpią na zespół przewlekłego zmęczenia, nawracające zapalenia błony śluzowej pochwy, neuropatię cukrzycową, a przede wszystkim mają negatywne nastawienie do siebie. Podwyższona prolaktyna to stan typowy w okresie karmienia oraz podczas długo trwałego stresu. Czy zdrowy styl żyda może poprawić libido Stara zasada brzmi: w zdrowym ciele dóbr i seks. W aktywność seksualną zaangażowany i jest układ krążenia, hormonalny, mięśniowy, dlatego umiarkowany ruch aktywizuje i wpływa na poprawę wydzielania hormonów. Jeśli chodzi o dietę, nie ma żadnych wątpliwości - to, co dobre dla serca, jest dobre dla seksu. Zróżnicowana dieta śródziemnomorska i (oliwa z oliwek, dużo warzyw) powoduje, że i naczynia nie zatykają się lipidami i cholesterolem, krew swobodnie krąży, a reaktywność i seksualna wzrasta.
Co robić, gdy chęć na seks słabnie?
i Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: jak seks jest osadzony w mojej hierarchii wartości. Czy jest siłą napędową w życiu, czy jest i mniej istotny. Jeśli jest ważny dla życia osobistego i partnerskiego, a od pewnego czasu odczuwamy mniejszą chęć na niego, trzeba zasięgnąć i porady specjalisty. Być może jest to pierwszy : symptom choroby. Może relacje z partnerem rozczarowują (np. jest on nastawiony na własną i satysfakcję seksualną). Ważne są doświadczenia i seksualne kobiety, jej życie partnerskie, emocje, poglądy, nastawienie do świata, czas pracy i wypoczynku, sukcesy w pracy lub ich brak, i poczucie kontroli i odpowiedzialności. Kobieta i to skomplikowany mechanizm, który wymaga zwrócenia uwagi zarówno na drobiazgi, jak i spojrzenia całościowego.
Komentarze
0 comment