views
Cyberprzestępcy widzą przed sobą wspaniałe możliwości. Mało kto nie łączy się z Internetem przez swój smartfon, ale nawet najostrożniejsze surfowanie po Internecie nic powstrzyma szkodliwych programów przed zadomowieniem się w naszym telefonie. I tu pojawia się szansa dla autorów najróżniejszych wirusów i złośliwych oprogramowań, którzy mogą się na tym wzbogacić.
Nowe słowo do słowniczka
Madware, czyli mobilny adware. Radzimy zapamiętać to słowo, bo w najbliższym czasie możemy o nim słyszeć coraz częściej. Adware to produkty, które często denerwują nas podczas pracy na komputerze czy telefonie, powodując pojawianie się okien reklamowych. To wszystkie oprogramowania, które mogą zagrozić bezpieczeństwu naszych danych osobowych, teleadresowych i informacji o urządzeniu, które następnie udostępniają cyberprzestępcy. Madware może dostać się do telefonu przy całkiem niewinnym ściąganiu oprogramowania czy aplikacji z Internetu. Najczęściej powoduje automatyczne wyskakiwanie okien, czasem może dodawać ikony, zmieniać ustawienia przeglądarki lub gromadzić dane osobowe.
Uwaga na bezpłatne gry
Wielkie szkody w świecie wirtualnym powodują tzw. botnety, czyli grupa komputerów zainfekowanych złośliwym oprogramowaniem. niewidocznym dla użytkownika, która umożliwia hakerowi sprawowanie kono podwyższonej opłacie. O jego obecności możemy dowiedzieć się dopiero z astronomicznego rachunku telefonicznego, gdyż oprogramowanie blokuje wyświetlanie wiadomości z serwisów, do których wysialiśmy drogi SMS. Do roznoszenia wirusa wykorzystane zostały programy takie jak: Sini City Deluxe Free, Needfor Speed Shift Free. Assassin Creed oraz niektóre aktualizacje do gry Angry Biids. Podstępny bokser zaatakował użytkowników w 62 krajach, w tym w Polsce.
Jak wyczyścić konto...
Zagrożona jest również internetowa bankowość, która często łączy się także z naszym telefonem komórkowym, wysyłając nam np. kody do przelewów. Dla cyberprzestępcy to kolejny łakomy kąsek. Hakerzy łączyli swój skomplikowany malware z serwerem, napadali komputer ofiary, a potem infekowali jej telefon, przez, co mogli przechwycić SMS-y autoryzacyjne.
Dzięki ukradzionym informacjom i jednorazowym kodom autoryzacyjnym hakerzy mogli jednorazowo ukraść od 500 do 250 tys. euro i przelać na liczne rachunki rozrzucone po całej Europie. W Polsce na razie nie odnotowano podobnych przypadków, ale pozostaje to zapewne kwestią czasu.
Ryzykowny Android
Wydaje się, że z platform smartfonów hakerzy najbardziej lubią Androida. Do takich wniosków doszli eksperci z laboratorium FortiGuard Labs. Według nich kort trojański Zitnio przeszedł niezwykły rozwój. Jest to wariant telefoniczny bankowego malware’u Zeus. Również adware’y Android/NewyearL i Android/Plankton rozszerzyły swą działalność. W Europie adware’y zainfekowały ok. 1 % obserwowanych urządzeń z systemem Android, w USA statystyki są gorsze, bo wynoszą aż 4%. Ten typ oprogramowania nic tylko wyświetla reklamy, ale także śledzi nasze czynności, które wykonujemy w telefonie. Użytkownik może rozpoznać aplikacje z mai warem, jeśli przy instalacji żąda większej ilości danych (np. dostępu do historii przeglądarki, dostępu do kontaktów, loginów, danych osobowych itp.), niż wymagałaby jego funkcja. Użytkownicy smartfonów również muszaąbyć bardzo uważni przy korzystaniu z Internetu. bo ich telefon otwiera hakerom całkiem nowe możliwości.
Komentarze
0 comment