
views
Mój codzienny poranek zwykle wygląda następująco:

-
Otwieram oczy. Powoli przeciągam się, wstaję, a następnie idę do łazienki lub kuchni. Próbuję się wybudzić. Potem daję kotu jeść i trochę się bawimy.
-
Kot, którego opętał diabeł, budzi mnie o 5 rano. Przeklinam życie. Wstaję, idę do kuchni, staram się nie potknąć o plączącego się pod nogami sierściucha, daję mu jeść. Następnie mogę zająć się sobą (w asyście kota).
-
Kot przybiega, gdy zadzwoni budzik i próbuje wyciągnąć mnie z łóżka na wszelkie możliwe sposoby. Kiedy już go nakarmię, mam odrobinę spokoju i czas na kawę
Wyobraź sobie, że zostało ci w portfelu ostatnie 50 zł. Wypłata dopiero za 4 dni, kotu kończy się karma. Co robisz?
-
Pędzę do zoologicznego. Na miejscu kupuję jeszcze trochę przysmaków. Trudno, przeżyję jedząc parówki, ale mojemu kotu niczego nie może zabraknąć.
-
Oszczędzam. Za ponad dychę dziennie da się przeżyć. Kot zjada resztę karmy i ostatniego dnia – wędlinę z lodówki (choć wiem, że niezbyt to zdrowe)
-
Kupuję kilka tańszych puszek i zaopatruję się w jedzenie dla siebie. 50/50 – sprawiedliwość musi być!
W twoim domu:
Kupujesz weekendowe wydanie gazety. Zaczytujesz się, odkładasz na bok i po chwili kładzie się na niej kot. Jaka jest twoja reakcja?
-
Walczę ze sobą i przemawiam do kota proszącym tonem, by poszedł gdzieś indziej. Kota nie interesuje moja tyrada i zaczyna się myć. Daję za wygraną.
-
Zdecydowanie przesuwam kota na bok. Muszę skończyć ten artykuł!
-
Trudno, od razu godzę się z sytuacją i zajmuję się czymś innym. Niech leży, poczytam później
Jeśli chciałbyś opisać swój dom, powiedziałbyś o nim…
-
Pełen zamontowanych dla kota półek, a także kartonów, piłeczek, i innych gadżetów, o które potykam się w nocy.
-
Trudno opisać. Czasem panuje w nim chaos, czasem porządek – mamy z kotem swoje szaleństwa, ale potem zwykle wszystko w mieszkaniu wraca do normy
-
Zwyczajny, ale z zaznaczoną obecnością kota. Jest w nim drapak i trochę kocich zabawek
Kiedy twój kot zaczyna miauczeć…
Podczas kąpieli/prysznica:
-
Kot siedzi na umywalce/szafce/(wpisz dowolne miejsce w łazience) i bacznie obserwuje moją toalet.
-
Różnie bywa – czasem kot mi towarzyszy, czasem wybiera inne zajęcie, ale zawsze może wejść do łazienki, ponieważ drzwi zostawiam otwarte.
-
Drzwi do łazienki są zamknięte, a ja w spokoju zażywam kąpieli. (
Psychotest kociarza: Kto u kogo mieszka? Ty u kota, czy kot u ciebie.
-
You got: Jesteś prawdopodobnie jednym z nielicznych szczęśliwców (?), którzy mieszkają u siebie.
Kot to twój domowy towarzysz, ale nie wchodzi ci na głowę. To ty zarządzasz domem, a mruczek zwykle dostosowuje się do twojego stylu życia. PS. Najpewniej i tak tobą rządzi, ale przynajmniej zachowuje pozory.
-
You got: Wygląda na to, że udało ci się pójść z mruczkiem na kompromis.
Wprowadził wiele swoich kocich zasad, ale na szczęście czasem udaje ci się postawić granice. Całkiem możliwe, że za jakiś czas będziesz mógł szczerze powiedzieć: „tak, to mój dom i moje zasady!” No dobra, nie wierzymy w to… Ale zawsze możesz próbować!
-
You got: Niestety: to ty mieszkasz u kota, nie on u ciebie.
Tak, wiemy. Nie płaci czynszu, nie wynosi śmieci, nawet nie sprząta po sobie. Ale to on dyktuje warunki w domu i wyznacza twój rytm życia. Pewnie zakładasz, że teraz znajdziesz poradę: co możesz z tym zrobić? Rozczarujemy cię – po prostu (jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś) czas się z tym pogodzić!
Komentarze
0 comment