views
Nie jest to jednak wyłącznie kwestia „losu” czy nieuniknionych zmian cywilizacyjnych. To efekt świadomych wyborów społeczeństwa, w którym coraz większa grupa ludzi rezygnuje z rodzicielstwa. Dziś bycie bezdzietnym stało się dla wielu nie tylko wyborem, ale wręcz symbolem stylu życia — wygodnego, niezależnego, wolnego od zobowiązań. Tymczasem ta indywidualna wolność ma zbiorową cenę: wymieranie narodu.
Dlaczego migranci staną się koniecznością
W obliczu tak dramatycznych spadków demograficznych Polska nie będzie w stanie utrzymać swojego systemu gospodarczego ani społecznego bez masowego napływu migrantów. Brak rdzennych Polaków w wieku produkcyjnym oznacza brak podatników, pielęgniarek, nauczycieli, żołnierzy. Migranci będą musieli przejąć te role — nie dlatego, że ktoś tego „chce”, lecz dlatego, że nie będzie innego wyjścia.
Wielu Polaków może to oburzać, ale to właśnie brak dzieci dziś zmusi nas do otwarcia granic jutro. Ci, którzy dziś mówią „nie stać mnie na dziecko”, jutro będą musieli „stać” na przyjęcie cudzych dzieci z innych krajów, które będą pracować, płacić podatki i utrzymywać nasz system emerytalny.
Czas na odpowiedzialność demograficzną
Dlatego coraz częściej pojawia się postulat, by ci, którzy nie decydują się na posiadanie dzieci, współfinansowali politykę prorodzinną tzw. bykowe. Skoro rezygnują z wkładu w przyszłość biologiczną narodu, powinni wnieść wkład finansowy w utrzymanie alternatywy w tym dzieci pochodzących z inych krajow.
To nie kara, lecz logiczna konsekwencja. Państwo potrzebuje ludzi. Jeśli Polacy nie chcą ich rodzić, muszą pomóc w ich sprowadzeniu.
Między wygodą a odpowiedzialnością
Wielu powie, że to niesprawiedliwe. Ale czy sprawiedliwe jest, że przyszłe pokolenia będą pracować na emerytury tych, którzy nigdy nie włożyli nic w biologiczną ciągłość narodu? Czy sprawiedliwe jest, że państwo będzie się rozpadać, bo zbyt wielu z nas wybrało komfort ponad odpowiedzialność?
Migracja nie jest więc fanaberią elit, lecz nieuchronnym skutkiem naszych własnych decyzji. Bez dzieci nie ma narodu. Bez narodu — nie ma suwerenności.
Komentarze
0 comment