
views
Tu pojawia się pierwszy problem. Część banków nie dopuszcza takiego rozwiązania. Wobec tego przyszły kredytobiorca będzie miał ograniczony dostęp do oferty kredytowej banków. Można zatem przypuszczać, że z tego powodu ma mniejsze szanse na uzyskanie najtańszego kredytu na rynku.
Przy kredycie na 300 tys. zł, na 25 lat, na 100 proc. wartości nieruchomości najniższa miesięczna rata wynosi blisko 1981 zł. W przypadku kredytu z wkładem własnym w wysokości 20 proc. wartości nieruchomości (80 proc. LtV) można uzyskać ratę kredytu hipotecznego w wysokości 1570 zł.
Zostawiając w portfelu 60 tys. zł klient musi się liczyć z ratą wyższą o co najmniej 411 zł (w zależności od konkretnych ofert, różnica w racie może się różnić). Oznacza to, że w skali roku klient musi dopłacić do kredytu minimum 5 tys. zł (4932 zł). Aby cała operacja była opłacalna należy uzyskać roczny zwrot z posiadanych 60 tys. zł, aby każdego roku przynosiło 5 tys. zł lub 411 zł miesięcznie.
Po roku oszczędzania na najlepszej lokacie bankowej (6,4 proc. brutto w skali roku) klient wyciągnie na czysto zaledwie 3110 zł. Okazuje się więc, że bardziej opłaca się zaciągnąć kredyt na niższe LtV- można oszczędzić na zakupie ubezpieczenia niskiego wkładu i liczyć na niższą marżę. Wszystko się zgadza, ale…
Powyższy przykład nie wlicza elastyczności, jaką daje posiadanie 60 tys. zł na koncie w przypadku awaryjnej sytuacji. Jeśli będzie miała ona miejsce, klient będzie na przykład zmuszony do zaciągnięcia zdecydowanie droższego kredytu gotówkowego. A możliwość sfinansowania zaistniałej sytuacji z własnych oszczędności może zmienić spojrzenie na opłacalność powyższego przykładu.
Dodatkowo warto wziąć pod uwagę inne sposoby inwestycji 60 tys. zł. Wiąże się to oczywiście ze zwiększonym ryzykiem, ale inwestycja ze stopą zwrotu 9 proc. netto w skali roku również przyniesie zysk netto z całego planu.
Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji kredytobiorcy. Warto jednak przed zaciągnięciem kredytu przemyśleć wady i zalety takiego rozwiązania.
Komentarze
0 comment