views
1. Jesteś na placu zabaw. Na ławce obok ciebie siedzi kobieta karmiąca piersią około 3 letnie dziecko. Co robisz?
-
Zwracasz uwagę, że to już nie wypada. Szczególnie w takim miejscu, bo dziecko jest duże i nie powinno pić mleka mamy publicznie (jeśli w ogóle). Potem pytasz się czy dziecko nie ma z powodu długiego karmienia odchyleń seksualnych.
-
Myślisz sobie, że to dziwne, bo myślałaś, że nikt takich dużych dzieci nie karmi piersią w Polsce. Co najwyżej za granicą, bo tam była taka pani z takim dużym dzieckiem na okładce gazety. Zastanawiasz się, dlaczego robi to w parku, a nie w domu.
-
Czytasz książkę.
2. Przychodzisz na grilla do znajomych. Widzisz, że jedna z dziewczyn karmi swoje kilkumiesięczne dziecko sztucznym mlekiem. Co robisz?
-
Szukasz ostrego ketchupu, bo na stole stoi tylko łagodny.
-
Pytasz się jej, dlaczego nie karmi piersią i czy wie, że w mleku matki jest milion cudownych substancji i, że dzieci karmione piersią są zdrowsze i inteligentniejsze od tych na paszy dla niemowlaków.
-
Zastanawiasz się, czy ta butelka to był jej wybór, czy konieczność. Jeśli to była jej decyzja, to kiedy ją podjęła i co było jej powodem.
3. Na spacerze spotykasz mamę niosącą w nosidle uśmiechnięte dziecko przodem do świata. Co robisz?
-
Zastanawiasz się, czy dziecku jest tak wygodnie i jeśli nie jest, to dlaczego nie płacze.
-
Idziesz na lody.
-
Wpadasz na nią niechcący wózkiem, po czym wypytujesz o nosidło. Z kosza pod wózkiem wyciągasz rysunek poglądowy przedstawiający ułożenie kręgosłupa dziecka w tej pozycji. Zostawiasz ją z listą rekomendowanych nosideł i pozycji.
4. Koleżanka wrzuca na Fejsbuka zdjęcie z dzieckiem w chuście, która jest w ogóle niedociągnięta. Co robisz?
5. Na zakupach w centrum handlowym spotykasz mamę, która wozi niemowlę w foteliku zamontowanym na stelażu wózka. Co robisz?
6. Na obiedzie rodzinnym widzisz, jak Twoja ciocia zaczyna prowadzać swojego niechodzącego wnuczka za rączki. Co robisz?
-
Prosisz o podanie półmiska z ziemniakami.
-
Patrzysz czy matka dziecka widzi, co jej matka robi ze swoim wnuczkiem i zastanawiasz się, czy są świadome tego, że nie jest to najlepszy pomysł na zabawę.
-
W pośpiechu połykasz ciasto, które miałaś w ręku i rzucasz się dziecku na ratunek, potrącając przy okazji kilkoro gości. Na szczęście udaje Ci się ocalić dziecko, zanim zrobi trzeci krok.
Sąsiadka z 2 piętra chwali Ci się, że jej 1.5 roczny synek w końcu dorósł do większego fotelika i od jutra będzie jeździł przodem do kierunku jazdy. Co robisz?
-
Wsiadasz do windy.
-
W panice zaczynasz tracić oddech, ale po chwili się uspokajasz i zaczynasz jej tłumaczyć, że to jest nieodpowiedzialne zachowanie, a jej dziecko na pewno zginie w wypadku samochodowym.
-
Gratulujesz jej tego, że dziecko tak długo jeździło w pierwszym foteliku, a w myślach liczysz prawdopodobieństwo, że dziecko ulegnie wypadkowi samochodowemu w ciągu najbliższych 2 lat.
Ciężarna koleżanka z pracy zdradza Ci, że ubłagała swojego ginekologa o poród przez cesarskie cięcie, bo bała się, że nie wytrzyma porodu naturalnego. Co robisz?
-
Pytasz się jej czy nie boi się cesarki, bo Tobie słabo się robi na myśl o skalpelu przecinającym Twój brzuch. Zastanawiasz się, co Ty byś wybrała, gdybyś miała pełną dowolność.
-
Pytasz się jej czy zdaje obie sprawę, że cesarskie cięcie to normalna operacja.I gdyby tylko nastawiła się na poród naturalny z sympatyczną położną albo poród domowy przy pachnących kadzidełkach, to od razu jej psychika lepiej by to zniosła.
-
Idziesz zrobić sobie kawę.
9. Przychodzisz do sąsiadki na herbatę i widzisz, że jej uczące się chodzić dziecko siedzi w chodziku. Co robisz?
10. W supermarkecie przed półką z jedzeniem dla małych dzieci widzisz mamę, która wkłada do koszyka dosładzane kaszki. Co robisz?
-
Idziesz do stoiska z alkoholem.
-
Podchodzisz do półki z kaszkami, wybierasz te bez cukru i zastanawiasz się, czy ona wie o tym, że większość kaszek ma dosypywany cukier, który powinno się ograniczać.
-
Podchodzisz do niej szybkim krokiem, wyrywasz jej z ręki kaszki i mówisz: „Niech pani tego nie daje dziecku, cukier nie krzepi, cukier to biała śmierć!”
Psychotest: Czy jesteś matką terrorystką?
-
You got: Jesteś rasową TERRORYSTKĄ.
Błędy innych ludzi doprowadzają Cię do szewskiej pasji. Nie potrafisz zachować zimnej krwi, jeśli ktoś robi coś inaczej niż Ty. Urodziłaś się z misją szerzenia swoich poglądów i nie potrafisz przestać. Przy przekonywaniu innych do swoich racji wykorzystujesz cały wachlarz narzędzi takich jak groźba, szantaż, zastraszenie. Prawdopodobnie codziennie ubywa ludzi, którzy chcą Cię słuchać, ale z całą pewnością to dlatego, że Cię nie rozumieją. W końcu najwięksi pisarze, malarze i kompozytorzy też nie byli doceniani za życia.
-
You got: Jesteś FILOZOFEM.
Twoje motto brzmi „Nil mirari, nil indignari, sed intellegere”, masz to wpisane do swojego pamiętnika, od kiedy zakochałaś się w Jeżycjadzie. Fascynują Cię wybory innych, pragniesz zrozumieć, czemu teoretycznie bardzo podobni do siebie ludzie podejmują tak różne decyzje. Na spacerach obserwujesz inne matki w celach poznawczych, przez co jesteś uważana za osiedlowego dziwoląga, który albo się głupio gapi, albo zadaje głupie pytania. Gdybyś miała więcej energii lub mniej dzieci, to mogłabyś zmienić świat.
-
You got: Jesteś MĘŻCZYZNĄ.
Uważasz, że na świecie są ważniejsze sprawy niż to, w jaki sposób inni rodzice zajmują się swoimi dziećmi. Nie masz pojęcia, jaką jesteś szczęściarą.
Komentarze
0 comment