views
Obsada Filmu: Red (2010)
- reżyseria: Robert Schwentke
- scenariusz: Erich Hoeber, Jon Hoeber
- aktorzy: Bruce Willis, Morgan Freeman, Mary-Louise Parker, Helen Mirren, John Malkovich, Karl Urban, Brian Cox, James Remar, Julian McMahon, Ernest Borgnine, Richard Dreyfuss, Michelle Nolden, Jonathan Walker, Jaqueline Fleming
- zdjęcia: Florian Ballhaus
- montaż: Thom Noble
- muzyka: Christophe Beck
- na podstawie: komiksu Warren Ellis, Cully Hamner
Recenzja Filmu: Red (2010)
Całkiem dobre recenzje na Rotten Tomatoes i bardzo bogata obsada dawały nadzieję, że film ten będzie lekką, niezobowiązującą ale przyjemną rozrywką, o której może nie będzie się długo pamiętać, ale która przyniesie sporo frajdy w czasie oglądania. Niestety nic z tych rzeczy. Obraz Roberta Schwentke to nudne, niesamowicie nijakie i bezosobowe filmidło, które dłuży się jak polski serial, a z prawdziwą rozrywką ma niewiele wspólnego. Teoretycznie "RED" ma wszystko by stać się kinowym hitem. Jednakże tylko teoretycznie, bo nic nie gra tu tak jak powinno. Żarty nie śmieszą, bo całość jest sztywna i napompowana do granic możliwości, przez co często się ich w ogóle nawet nie zauważa. Śmieszne wstawki tak wyeksploatowane w innych produkcjach (jak sceny akcji przeplatane ze spokojnymi ujęciami) nie dość, że nie są wcale zabawne, to jeszcze można je łatwo przewidzieć, a sceny akcji kompletnie nie wzbudzają choćby odrobiny ekscytacji. Dlatego seans mija nam kompletnie na niczym, na ekranie przelatują jakieś tam obrazki ale zupełnie nas to nie rusza, bo choć teoretycznie wiemy, że w danej chwili powinniśmy się śmiać, lub zachwycać kolejnymi scenami, to nic nas do tego tak naprawdę nie zachęca.
Naprawdę dawno nie widziałem tak nudnego, tak wypranego z jakichkolwiek emocji filmu akcji, filmu, który w tak obojętny, nijaki i nieangażujący sposób przedstawiałby kolejne wydarzenia. Wybuchy, pościgi, strzelaniny owszem tu są, tylko życia, energii zabrakło, zupełnie jakby ktoś podał nam przed seansem znieczulenie, przez które jest nam kompletnie obojętne co dzieje się na ekranie. Intryga przedstawiona jest tu w taki sposób, że w gruncie rzeczy jest nam wszystko jedno kto okaże się dobry a kto zły, kto wygra a kto nie, kto się (o zgrozo) poświęci dla dobra innych, a kto (jeszcze gorsze od poprzedniego) przejdzie na właściwą stronę na kilka sekund przed ostatecznym rozwiązaniem, gdy bohaterowie znajdą się w potrzasku. Nawet aktorzy zagrali tutaj zupełnie od niechcenia, jakby ktoś im kazał,. Willis leci na jednej minie, którą widzieliśmy chociażby w niedawnych „Surogatach”, Malkovich przypomina niesamowicie Waltera Bishopa z „Fringe”, Freeman pokazuje się tak rzadko, że prawie go tu nie ma, Urban gra tak jakby był terminatorem, Parker jest tylko by ktoś się mógł poprzytulać trochę do Willisa i tylko Mirren odnalazła się świetnie w swojej roli. Usłyszeć jak z rozbrajająca szczerością mówi, że jej specjalnością jest zabijanie ludzi lub zobaczyć jak w białej sukni bez mrugnięcia okiem strzela z karabinu maszynowego, to naprawdę bezcenne doświadczenie. Ale ten jeden obrazek nie jest w stanie uratować tego przewidywalnego, nudnego i strasznie schematycznego filmu. Przed seansem miałem nadzieję, że Schwentke po średnim "Planie lotu" (który został zepsuty fatalnym zakończeniem) jakoś mnie do siebie przekona. Niestety nie tym razem. Zdecydowanie strata czasu.
Gdzie obejrzeć film: Red (2010)
Film dostępny tylko za pośrednictwem płatnych platform VOD
Komentarze
0 comment