views
Jeżeli obydwojgu to odpowiada, a swoją wspólnotę oceniają pozytywnie - to ich sprawa. Bardzo często jednak tkwi w tym jakiś diabeł, czyli tajemnica, wręcz oszustwo - dzisiaj by się powiedziało, że ktoś tutaj ściemnia.
■ Daje o sobie znać jakiś rodzaj dysfunkcji seksualnej, o której się nie mówi - począwszy od niechęci do współżycia aż do zaburzeń wzwodu u mężczyzny, a orgazmu u kobiety. Wobec niechęci do ujawniania problemów, zdaniem tej pary najprościej w ogóle zrezygnować z kontaktów seksualnych. Dlatego istotne jest ustalenie, czy partnerzy nigdy nie uprawiali seksu ze sobą, czy też dzieje się tak od pewnego czasu.
■ Być może w tej parze wygasła namiętność, a pozostały inne siły wiążące: wspólny majątek, dzieci, presja społeczna. Może przestali być dla siebie atrakcyjni; zresztą seks mógł w ogóle nigdy nie być dla nich wysoko w hierarchii spraw ważnych.
Na przykład są kobiety, dla których rzeczywistą motywacją wejścia w związek było macierzyństwo, więc kiedy już ten cel został zrealizowany, zaczynają unikać współżycia.
■ Bywa, że niemłodzi partnerzy swoje gorsze samopoczucie seksualne odczytują jako zanik zdolności do dalszego współżycia i przeżywania rozkoszy. Wtedy przedwcześnie rezygnują z seksu.
■ Stosunkowo częstym powodem niepodejmowania współżycia jest homoseksualizm jednego z partnerów. Albo taka osoba nie akceptuje swojej orientacji i przez małżeństwo ma nadzieję ją zmienić; albo rodzina jest dla niej tak wielką wartością, że chce ją mieć mimo homoseksualnej orientacji; albo małżeństwo jest tylko przykrywką i zawierają je tzw.
wyleczeni homoseksualiści.
■ Zdarza się też, że para nie współżyje ze sobą ponieważ któryś z partnerów ma związek pozamałżeński. Wtedy nie jest to „białe małżeństwo',' tylko dochowanie wierności innemu partnerowi.
Jak widać, naprawdę bardzo rzadko jest to rzeczywiście wynik wspólnej decyzji.
Komentarze
0 comment