
views
Hydra inflacji, czyli pierwszy wróg oszczędzającego
Wszystko z powodu inflacji, która stale dewaluuje wartość naszych pieniędzy Dewaluuje, czyli sprawia że z roto na rok możemy za swoje oszczędności topić coraz mniej. Cała sztuka oszczędzania i inwestowana pieniędzy polega na tym, by ich wartość rosła szybciej, niż wynosi inflacja Co z tego, że po kilkudziesięciu latach trzymania pieniędzy w banku będziesz miał dwa razy więcej oszczędności niż dziś, skoro będziesz mógł za nie topić znacznie mniej? Z kolejnych podrozdziałów dowiesz się, jak lokować oszczędności, by wygrywać z inflacją
Idź na wojnę z inflacją albo... wydaj już dziś wszystkie pieniądze
Jeśli nie chcesz się nauczyć, jak wygrać wyścig z inflacją to najlepiej... od razu wydaj swoje pieniądze co do grosza Żart? Wcale nie, piszę to z pełną świadomością! Nie będziesz miał wówczas żadnej poduszki finansowej, żadnych oszczędności na wszelka wypadek, ale przynajmniej się nie rozczarujesz, że twoje oszczędności, gromadzone przez lata są niewiele warte.
Niedawno jeden z bantów proponował mi lokatę, której oprocentowanie było zaledwie porównywalne z inflacją „To idealny sposób na systematyczne oszczędzanie" - zachęcał bankowiec. Wyśmiałem go i odmówiłem. Po co miałbym wydać na lokatę 1000 zł i uzyskać za rok 40 zł odsetek minus podatek, skro po upływie tego roku inflacja sprawi, że te pieniądze będą warte tylko tyle, ile dziś mogę kupić za 950 zł? Wolę już od razu je wydać Lepiej jednak pójść na wojnę z inflacją i ją wygrać. Nie jest to trudne, wystarczy trochę wiedzy i konsekwencji.
Jak szybko inflacja zjada twoje pieniądze?
Żeby pokonać wroga, warto dobrze go poznać. Zrobiłem proste wliczenie: sprawdziłem ile będzie warte za 10 lat 10 000 zł włożone pod poduchę. Oczywiście pierwsza odpowiedź, która się nasuwa, brzmi: 10 000 zł. Kłopot w tyn, że za te pieniądze, po wyjęciu ich spod poduchy będziesz mógł kupić znacznie mniej niż dziś. Przy założeniu, że ceny rosną rocznie średnio o 4%, za 10 lat twoje 10 000 zł będzie warte realnie tyle, ile 6755 zł jest warte dziś. To znaczy że 1/3 ich wartości wyparuje!
Załóżmy że będziesz trzymał swoje 10 000 zł pod poduchą przez kolej ne 10 lat. a więc przez dwie dekady. Po upływie tego czasu wyjmujesz sumę, która będzie realnie warta mniej niż połowa tego, ile jest warta dziś! Za te 10 000 zł będziesz mógł kupić tyle towarów i usług, ile dziś możesz nabyć za 4563 zł.
Czy istnieje jakaś „twarda waluta”?
Inflacja zjada twoje oszczędności, ale pewnie zastanawiasz się, czy jest jakaś twarda waluta", Która zapewni, że będą one zawsze utrzymywały realną wartość. Czy są jakieś pieniądze, które me tracą na wartości? To pytanie, które zadają sobie wszyscy ekonomiści. Prawdopodobnie w dzisiejszych czasach nie ma takiego pieniądza który utrzymałby realną wartość. Wszystko dlatego, że od kilkudziesięciu lat banki centralne, które drutują banknoty nie wiążą już ilości wypuszczonych pieniędzy z wartością złota znajdującego się w skarbcach. Kiedyś bank centralny drukował tylko tyle banknotów, na ile miał pokrycie w złocie. Dziś emituje tyle, ile potrzeba. Nic więc dziwnego, że pieniądze są coraz mniej warte.
Mój znajomy człowiek wiekowy który przeżył niejedną wojnę, zawsze wierzył, że taką „twardą walutą” jest amerykański dolar. Nie oznacza to, że wystarczy schować amerykańskiego dolara pod poduszkę, by spać spokojnie. Kupki zielonych banknotów w latach 2001-2008 straciły na wartości więcej niż połowę! W 2001 r. jeden dolar był wart tyle, ile 4,3 zł. W 2008 r. ten sam „zielony/’ przeliczano już tylko na 2 zł. A jeśli dodać do tego, że w tym czasie rzeczywista wartość każdej złotówki spadła w porównaniu z tą sprzed 10 lat, to okaże się, że przetrzymywanie dolarów było jedną z najgorszych inwestycji dekady
Jakie mechanizmy ochronią twoje pieniądze przed inflacją?
Są tylko dwa sprawdzone sposoby by zabezpieczyć się przed inflacją i nie brać na siebie żadnego ryzyka w lokowaniu oszczędności. Pierwszy to lokaty bankowe, których oprocentowanie jest w jakiś sposób powiązane ze wskaźnikiem inflacji. Myślę o depozytach opartych na stawce WIBOR 3M lub WIBOR 6M, czyli cenie pieniądza na rynku międzybankowym (mówiąc inaczej: stawce, po jakiej banki nawzajem pożyczają sobie pieniądze). Ów WIBOR oczywiście nie odzwierciedla wiernie inflacji, ale w jakiś sposób się z nią wiąże ponieważ również banki pożyczają sobie pieniądze tak, by realnie na tym nie stracić. Są jeszcze obligacjeja to potencjalny sposób chroniący pieniądze przed hydrą inflacji. Warto wciąć pod uwagę główne obligacje cztero- i dziesięcioletnie. Oba rodzaje obligacji mają oprocentowanie uzależnione od inflacji powiększonej o marżę.
Złoto, ziemia, nieruchomości - antyinflacyjne aktywa?
A może w ogóle nie odkładać pieniędzy tyto na bieżąco zamieniać je w inne rodzaje aktywów, które nie podlegają inflacji? Powszechnie uważa się, że na wartości nie traci to, czego nie da się łatwo rozmnożyć. Ziemia, nieruchomości, kruszce szlachetne takie jak złoto czy srebro... Być może coś w tym jest, ale musisz też sobie zdawać sprawę, że to spore uproszczenie. Otóż wartość ziemi w dużej części zależy od ją położenia-tego, co znajduje się w najbliższą, okolicy odległości od dużego miasta czy przeznaczenia terenu (działki rolne są zupełnie inaczej wyceniane niż inwestycyjne lub budowlane). Wartość nieruchomości z kolei - oprócz wszystkich wymienionych przed chwilą czynników - w dużej mierze zależy od... dostępności kredytu w gospodarce. Im bardziej bank umożliwiają przyznawanie kredytów, tym większy jest popyt na domy i mieszkania, a im mniej taniego kredytu na rynku, tym wartość nieruchomości spada. Trudno więc powiedzieć, czy dom lub mieszkanie, które kupisz w celu ochrony zgromadzonych pieniędzy zachowają wartość twojego majątku mimo upływu lat.
Może więc warto zamienić papierowe banknoty na złoto, by ustrzec się przed inflacją? Podobno chroni ono wartość pieniędzy lepiej niż papierowe banknoty czy jednak w stopniu doskonałym? To już nie jest wcale takie pewne, zwłaszcza że dziś prawie połowa zasobów złota znajduje się w posiadaniu funduszy inwestycyjnych, a nie jubilerów czy bantów. W 2013 r. notowania złota na światowych giełdach spadły o ponad jedną trzecią i był to najgorszy rok dla kruszcu od ponad 30 lat. Prezesi funduszy swoimi spekulacyjnymi poczynaniami albo mocno podbijają wartość złota, albo powodują gwałtowne spadki jego cen - nawet o 25% wciągu miesiąca
Komentarze
0 comment