Listy do M. (2011) - Gdzie obejrzeć cały film online za darmo z lektorem?
Listy do M. (2011)  - Gdzie obejrzeć cały film online za darmo z lektorem?
Przecudowny film. Ciepły, radosny, inteligentny, niezwykle ujmujący. Niesamowite, jak zgrabnie, z jaką klasą udało się opowiedzieć tę świąteczną historyjkę. "Listy do M." to film mądrze i przyjemnie zabawny, a gdy trzeba również całkiem poważny. Momentami bawi do łez, chwilami wzrusza i porusza. Przy tym wszystkim jest tak naturalny, tak lekki i niewymuszony, aż miło patrzeć.

Obsada Filmu: Listy do M. (2011)

  • reżyseria: Mitja Okorn
  • scenariusz: Karolina Szablewska, Marcin Baczyński
  • aktorzy: Maciej Stuhr, Roma Gąsiorowska, Paweł Małaszyński, Tomasz Karolak, Piotr Adamczyk, Agnieszka Dygant, Wojciech Malajkat, Agnieszka Wagner, Katarzyna Zielińska, Katarzyna Bujakiewicz, Beata Tyszkiewicz, Leonard Pietraszak, Lech Ordon, Marta Ścisłowicz, Jakub Jankiewicz, Julia Wróblewska, Adam Tyniec, Anna Matysiak, Marcin Sztabińsk
  • muzyka: Łukasz Targosz
  • zdjęcia: Marian Prokop
  • montaż: Jarosław Barzan

Recenzja Filmu: Listy do M. (2011)

  Nie sili się na oryginalność, nie stara się być niczym więcej jak tylko przyjemną rozrywką, sympatyczną produkcją poprawiającą humor.  Chyba dzięki temu jest tak cudownie normalny, tak przyjemnie ludzki, aż chwilami dech zapiera.  To idealna produkcja na ten czas, fantastycznie wyczuwająca świąteczną atmosferę i w bardzo przyjemny sposób ją oddająca.  Jedyne czego brakuje do szczęścia, to śnieg za naszymi oknami, wtedy klimat dopełniony byłby w pełni.  "Listy do M." to produkcja, która w niezwykle zgrabny, nienapuszony sposób mówi o tym co jest najcenniejsze, najważniejsze w tym zbliżającym się świątecznym okresie.  A jest tym oczywiście obecność drugiej osoby u boku.  Rodziców, dzieci, partnerów, przyjaciół.  Obojętnie ile ma się lat, kim się jest, czy jakie preferencje się posiada.  To obecność drugiego człowieka, utrzymywane więzi międzyludzkie, są najbardziej istotne w te świąteczne, magiczne dni. 

Choć obraz ten składa się z kilku równolegle przeplatających się wątków, historyjek kilkunastu różnych osób, twórcom udało sie bardzo zgrabnie i równomiernie je połączyć.  Co zdarza się nieczęsto i z pewnością nie jest łatwym zadaniem, ale sztuka ta w przypadku tej produkcji bardzo ładnie się udała.  Mniej więcej wszystkich jest tu po równo, twórcy nie faworyzują ani nie zapominają o bohaterach, jak i wątki przeplatają sprawiedliwie, dzięki czemu nie przypominają nam o nich zbyt późno, gdy już prawie o nich zapominamy.  Chyba jedynie postać grana przez Kasię Zielińską została najbardziej ograniczona i mogłaby pojawić się jeszcze w jednej czy dwóch scenach dodatkowo.  Z obszernej obsady wyróżniają się najbardziej Maciej Stuhr, który świetnie wyczuł klimat tego obrazu, oraz Agnieszka Wagner, której przyszło zagrać chyba najbardziej wzruszającą postać. I to również jest bardzo ważne (i dość zaskakujące przy okazji) w tym obrazie - aktorzy mieli co zagrać, choć czas na zaprezentowanie  swoich postaci mieli ograniczony.  Ale bohaterowie w których się wcielają są żywi, prawdziwi, od razu dają się lubić.  Są różnorodni, ale nie aż tak bardzo by film się rozjechał na różne strony.  Posiadają jakąś przeszłość, która powoduje, że są tacy, a nie inni i właśnie dzięki temu, nie sprawiają wrażenia wędrujących po ekranie schematów.  Dzięki temu zbliżamy się do nich błyskawicznie, nawet do tych początkowo i z pozoru chłodnych, niedostępnych.

Wiele dobrego dla tej produkcji zrobiły dzieci.  To również spore zaskoczenie, bo dotychczas w polskich filmach rzadko kiedy, które dziecko potrafiło się dobrze i naturalnie zaprezentować, a tutaj mamy ich aż trójkę i wszystkie wypadły nadspodziewanie dobrze.  Bo nie dość, że grają bardzo przyzwoicie, to jeszcze postaci, w które się wcielają są tymi, które najbardziej ożywiają ten obraz, dodają do niego najwięcej energii, humoru, oraz niezwykłej lekkości.  Dzięki nim otwierają się dorośli, prezentują z trochę innej strony.  I co chyba najważniejsze, choć "Listy do M." to taka świąteczna bajka, laurka z okazji nadchodzących Świąt, nie jest to jednocześnie film potwornie przesłodzony, co zdarzyć mogło się bardzo łatwo.  Jest przyjemny, radosny w odpowiednich ilościach.  Co więcej, sporo w nim również smutku.  Co prawda nie widocznego od razu, bardziej drugoplanowego, ale gdy się na chwilę zatrzymać nad niektórymi postaciami, jednak obecnego w ich życiu.  Bo niektórych ono nie rozpieszcza.  Nie będę tu niczego zdradzać, bo fabuła nie jest zbyt skomplikowana, a odkrywanie kolejnych postaci jest jedną z przyjemności wiążących się z oglądaniem tego obrazu, ale dla wielu postaci ten świąteczny uśmiech na twarzy jest tylko chwilowy.  To tak naprawdę uśmiech przez łzy.

Nie ma się w tym filmie do czego przyczepić od strony technicznej.  Ale to żadna niespodzianka, w końcu to produkcja tvn, a pod tym względem od zawsze prezentowały one wysoki poziom.  I również w tym obrazie wszystko jest na swoim miejscu.  Wyraźny dźwięk, ładne zdjęcia, bogate, choć nie przesadzone lokalizacje.  Do tego przyjemny soundtrack i świetnie dobrane piosenki świąteczne, pomijające te najbardziej znane i wyświechtane.  Wszystkie odpowiednio przycięte, perfekcyjnie wpisujące się w akcję, kolejne sceny, będące ich integralną częścią, czymś więcej niż tylko miłym dodatkiem.  Ładny jest tu również montaż, płynnie łączący kolejnych bohaterów tej opowieści, przenoszący zainteresowanie z jednej osoby znikającej z ekranu na kolejną, która pojawia się w odpowiednim momencie.  Naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem tej produkcji.  To obraz do którego będzie można wracać wielokrotnie i wiem, że z przyjemnością obejrzę go jeszcze nie raz w przyszłe Święta.  By doładować się tym wielkim i niezwykle pozytywnym ładunkiem energii jaki ze sobą on niesie.  By się przy nim ogrzać, by płynnie wprowadzić się w świąteczną atmosferę.  Jeśli jeszcze nie widzieliście „Listów do M.”, obejrzyjcie koniecznie, nim jeszcze nie zniknęły z kin.

Gdzie obejrzeć film: Listy do M. (2011)

Film dostępny tylko za pośrednictwem płatnych platform VOD

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!