views
Informacja o rozstaniu spadła na ciebie jak grom z jasnego nieba. Miało być jak w bajce, a on nagle informuje cię, że to koniec. Twój świat się zawalił i nigdy się z tym nie pogodzisz? Nic z tego. Nie jesteś pierwszą i nie ostatnią, która dzielnie zniesie zawód miłosny, co więcej, przekuje to w swój sukces.
Nie idealizuj miłości
Miłość, zwłaszcza ta pierwsza bywa za bardzo idealizowana. W końcu trafiła cię strzała amora, a więc teraz życie będzie przypominało komedię romantyczną. Tak się nam tylko wydaje. Życie to nie film, w związku są lepsze i gorsze momenty. Jednak kiedy dochodzi do ostatecznego zerwania, wszystko traci sens. Dlaczego? Tracimy poczucie stabilności i bezpieczeństwa, które potrzebne są zwłaszcza w miłości. To nic złego przeżyć załamanie, grunt, żeby nie trwało za długo. Najważniejsze jest to aby dać sobie czas na napady płaczu, złości i chwilę rozpaczy. Nic nie działa bardziej oczyszczająco niż wypłakanie morza łez. Jednak nie popadaj w skrajność. Robienie z siebie ofiary i chlipanie do poduszki długimi miesiącami to prosta droga do zostania starą panną... ;-) Kiedy łez zaczyna brakować - to dobry sygnał - powoli ci przechodzi.
Przeczytaj: Jak przeżyć rozstanie z partnerem
Życie toczy się dalej
Taki stan może trwać średnio miesiąc. Po tym czasie twoje życie powinno wrócić do normy. To czas na chłodną analizę powodów rozstania, poszukania ich w sobie, na poprawę. Nie myśl tylko "to tylko jego wina!". Postaraj się spojrzeć obiektywnie. Po czasie spojrzysz też inaczej na wasz związek. Przestaniesz idealizować partnera, zauważysz jego wady. To bardzo ważne, bo przecież nie ma ideałów i wasz związek na pewno miał wiele gorszych momentów. Skup się na nich, ale jednocześnie pamiętaj o dobrych chwilach, nie powinnaś tracić szacunku do chłopaka tylko dlatego, że cię zostawił.
Wszystko przed tobą
Kiedy już ostatecznie dojdziesz do siebie, pomyśl ile pozytywów niesie za sobą bycie singielką. Wreszcie masz czas na spotykanie się z przyjaciółmi, nadrobienie zaległości książkowych, czy poświęcenie się jakiemuś nowemu działaniu. Związek zajmuje dużo czasu i kosztuje sporo stresu. Nie będziesz musiała odmawiać mniej lub bardziej niewinnych flirtów, wychodzenia z innymi facetami. Jesteś sama i może ci być z tym dobrze! A kiedy zacznie ci brakować odrobiny bliskości, śmiało możesz rzucić się w wir randek i...szukać kolejnego księcia z bajki. Albo po prostu faceta... ;)
Przeczytaj: Jak przeżyć rozstanie i nauczyć się być singlem
Film dla dodania otuchy
Kilka lat temu na ekrany polskich kin wszedł znakomity film 500 dni miłości (reż. Marc Webb). Nie zapomnij o nim na okoliczność rozstania, na pewno znajdziesz tam wiele z twojej osobistej historii. Ten obraz daje też nadzieję na przyszłość, która w tej sytuacji może rysować się w ciemnych barwach. Lektura obowiązkowa dla porzuconych. I pamiętaj, nie ty pierwsza i nie ty ostatnia przeżywasz ten kiepski stan. Czas leczy rany i jeszcze kiedyś będziesz się śmiała ze swojej histerii. Szkoda czasu i energii na rozpaczanie!
Komentarze
0 comment