Czy działam (podniecam) facetów - psychotest?

Czy działam (podniecam) facetów - psychotest?

1. You got: Daj spokój, tchórzu

   Powściągliwość jest absolutnie w porządku, ale ty emanujesz takim chłodem, że równie dobrze na połów facetów mogłabyś wybrać się na Antarktydę. Automatycznie zakładasz, że nie będziesz w stanie podniecić faceta, więc nawet nie próbujesz. Boisz się cieszyć swoją zmysłowością, niezależnie od tego, czy chodzi o figlarne nawiązywanie kontaktu wzrokowego, czy też założenie na siebie jakiejś bardziej przejrzystej i seksownej sukienki. Jeśli chcesz zwiększyć swój kusicielski potencjał, zacznij od małych wyzwań. Załóż bluzkę, która od czasu do czasu będzie się zsuwała z twojego ramienia, albo taką, która odsłoni rąbek koronkowego stanika. Kolejny trik? Podczas rozmowy z interesującym cię facetem ścisz głos i przysuń głowę do jego głowy. To zaproszenie dla niego, by w końcu naruszył twoją przestrzeń osobistą i trochę się do ciebie zbliżył. I jeszcze trochę. I jeszcze... I

   
2. You got: Rasowa podnieta

   Jeśli chodzi o podniesienie temperatury ciała mężczyzn, wiesz, kiedy podkręcać ogrzewanie, a kiedy chłodzić atmosferę. Zdajesz sobie sprawę, że nawet najbardziej agresywny sposób podniecania wcale nie prowadzi do wzrostu pożądania. Dlatego nie robisz striptizu, by pokazać mu swój tatuaż, a zamiast oferowania, że przyjdziesz do domu faceta tego samego wieczoru, kiedy go poznałaś, rzucasz aluzję, że może go czekać coś miłego na następnej randce. Brawo! Posiadłaś umiejętność grania na męskim pożądaniu i jesteś mistrzynią kreowania erotycznych nastrojów.

   
3. You got: Wrzący seks

   W „koktajlowej” skali seksapilu plasujesz się na pozycji silniejszej niż potrójne martini. Ale możesz zmarnować szanse na trwały związek, bo wysyłasz sygnały, które świadczą że jesteś zainteresowana jedynie seksem. A mężczyzn (przynajmniej większość z nich) podniecają kobiety „do zdobycia”.

   Aby nieco złagodzić swój wizerunek, przestali polegać jedynie na swoim ciele jako na broni masowego uwodzenia. Łatwo jest przyciągnąć uwagę faceta, paradując w szpilkach, mini i kołysząc biodrami, ale uwodzenie nie polega na zmierzaniu najprostszą drogą do celu (czyli łóżka). Przestań więc eksponować wszystkie bogactwa twej figury na raz i postaraj się, by mężczyźni trochę się za toby pouganiali. Żeby facet zwróci; na ciebie uwagę, nie musisz prosić go, by zawiązał ci górę  bikini ani chwytać go za tyłek. Zamiast tego pozwól, by uwodził cię, głaszcząc twoje włosy podczas tańca albo uśmiechnij się do niego, rzucając: „Hej, fajny masz koszulę”, gdy będziesz przechodziła obok. Włącz te subtelności także do seksu. Im bardziej będziesz się z nim drażniła podczas gry wstępnej, tym większe zyskasz. szanse, że jego zainteresowanie tobą wzrośnie. I nie zmaleje tuż po orgazmie.