views
Obsada Filmu: Cienka czerwona linia (1998)
- reżyseria: Terrence Malick
- scenariusz: Terrence Malick
- gatunek: Dramat, Wojenny
- produkcja: USA
- premiera: 23 grudnia 1998 (Światowa) 12 marca 1999 (Polska premiera kinowa)
Recenzja Filmu: Cienka czerwona linia (1998)
Być może nawet nie zdawał sobie sprawy co to jest. Wtedy po raz pierwszy zadałem sobie pytanie : co ja tu właściwie robię? Przecież nie tu jest moje miejsce. Nie ono jest mi przynależne. Nie jestem huraganem, którego jedynym zadaniem jest spustoszenie krainy niewinności, tego małego skrawka lądu na bezkresnym oceanie. Tak niewiele znaczącego…co najwyżej życie moich towarzyszy z Kompanii C. Japończycy wybudowali tu lotnisko. My mamy zdobyć tę wyspę. Tyle nam powiedzieli. Siedzę obok Bella. Palimy papierosy oczekując kolejnego natarcia. Ten były oficer jest obsesyjnie zakochany w swojej pięknej żonie. Widziałem zdjęcia. Delikatność urody Marty przywodzi mi na myśl skrzydła motyla – piękne, ale jakże kruche. Konające pomiędzy palcami dziecka lub sadysty. Zazdroszczę Bellowi, który ma dokąd wrócić choćby podczas kilku niespokojnych godzin snu. Myśl o Marcie daje mu siłę aby przeżyć. Pamiętam kiedy patrzyłem na niego czołgającego się, kiedy zbliżaliśmy się do japońskiego bunkra. Bell bezgłośnie poruszał ustami. Nie wiedziałem czy się modli, czy wzywa Martę, prosząc ją o pomoc, o jakąś niewidzialną zasłonę, która sprawi, że japońskie pociski z szacunkiem będą przelatywać w bezpiecznej odległości.
Czego ja mam się trzymać? Zwątpiłem nawet w Stwórcę. On, który wykreował ten raj na Ziemi, kawałek lądu gdzie spoglądają na mnie oczy zwierząt niespotykanych nigdzie indziej na kuli ziemskiej, lekką ręką pozwala obrócić całe swe dzieło w pył. Bawi się nami niczym marionetkami w swej przewrotnej grze. Pozwala by Keckowi urwało jądra, a Jacques obdarował tutejszą glebę swoimi bebechami. A może nie? Może po prostu pozostawił nas samych sobie, mając ciekawsze rzeczy na głowie? Nie zdziwiłbym się. Sami poczuliśmy się bogami i nadaliśmy sobie prawo odbierania życia istotom, które według nas nie zasługują na nie. Staliśmy się równi Jemu, więc rzucił to wszystko w cholerę i pozwolił nam się wyrzynać w pień.
Gdzieś w oddali krzyczy McCron. Sierżant postradał zmysły. Stracił cały pluton – całą dwunastkę. Tkwi teraz w swoim urojonym świecie. Przekroczył tę cienką czerwoną linię oddzielającą rozsądek od szaleństwa. Cienką, ale niezwykle mocną. Gdy się przejdzie na drugą stronę, nie ma już odwrotu. Kto wie, może to najlepszy sposób, aby wyrwać się z tego zaklętego kręgu okrucieństwa i przemocy. Nie ma już z nami kapitana Starosa. Traktowaliśmy go niemal jak ojca. Nigdy nie odmówił choćby krótkiej rozmowy. To niesłychane, że będąc oficerem bardziej liczyło się dlań dobro własnych ludzi niż absurdalne zachcianki przełożonych. Nie bał się wystąpić przeciwko pułkownikowi Tallowi i musiał ponieść karę. Uwielbialiśmy go, lecz on nas opuścił. Trudno mieć teraz żal do kapitana, że go nie ma z nami. Zrobił wszystko co mógł. Życzę mu jak najlepiej. Na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Zaglądam w łagodne oczy Witta. Czasem zastanawiam się czy on także nie przekroczył linii. A może rzeczywiście dostrzega przebłyski dobra tam, gdzie ja widzę zło ostateczne? Potrafi zauważyć światło tam, gdzie mnie otaczają nieprzeniknione ciemności? Zajrzyj jeszcze raz w jego oczy – czy tylko ja widzę oczy Zbawiciela? Nie zdziwię się jeżeli Witt odda kiedyś życie za nas. Za Kompanię C. Być może w przyszłości za kogoś jeszcz…
Rozglądam się wkoło, gdzieś z przodu dostrzegam Welsha czyszczącego broń. Kapral to dokładne przeciwieństwo Witta. Zresztą bardzo często się scierają. Cyniczny, zgorzkniały Welsh, który jest lżejszy o ciężar duszy. Kto jak kto, ale on na pewno przeżyje to piekło. Pewnie dlatego, że sam jest gotów na śmierć w każdym momencie. Dobrze jest mieć kogoś takiego u boku.
Przed nami kolejne natarcie. Ktokolwiek wygra, na pewno zatryumfuje ciemność. Widziałem już tych stojących po drugiej stronie barykady. Wychudzone, brudne, obdarte wraki czegoś, co kiedyś nazywało się człowiekiem. Ale albo my albo oni. Nie ma drogi odwrotu. Musimy walczyć, choćbyśmy mieli obrócić ten piękny zakątek Niebieskiej Planety w wymarłą pustynię. Choćbyśmy mieli wybić wszystkich tubylców. Zwycięstwo nie ma ceny.
Nasz nowy dowódca, kapitan Gaff każe się przygotować. Gaff jest w porządku, dba o swoich ludzi, co dla mnie jako dla prostego żołnierza jest bardzo istotne. Cenię go, choć panuje opinia, że to pupilek Talla. Choć to wszystko jest teraz takie nieistotne…Ładuję nowy magazynek do mojego Garanda. Patrzę na drzewa i ptaki. Niewykluczone, że po raz ostatni. Że nie będzie już dla mnie jutra. Jest tak cicho, nikt nic nie mówi. Każdy tonie we własnych myślach. Wszyscy wiemy, że dla wielu ten atak może zakończyć się tragicznie. Można jednak znaleźć pewien jasny punkt całej tej idiotycznej wojny. Moi towarzysze broni stali mi się bardziej bliscy niż ktokolwiek kiedykolwiek był czy będzie. Moi bracia…
Gdzie obejrzeć film: Cienka czerwona linia (1998)
Film: Cienka czerwona linia (1998) można obejrzec za pośrednictwem platform VOD
Obejrzyj również:
Komentarze
0 comment