views
W regułach logiki jest mowa o błędzie rozumowania, który polega na tym, że część traktuje się jak całość, że to, co słusznie można powiedzieć o części, mówi się o całości; takie uogólnienie jest jak najbardziej nieprawidłowe, a może być krzywdzące i fatalne w skutkach. Często taki błąd popełniają np. ci, którzy na podstawie ujemnych obserwacji o pewnej grupie młodych ludzi wyrażają złą opinię o całej młodzieży. To tak zupełnie, jakby ktoś zobaczywszy kilka czarnych łabędzi zaczął twierdzić, że wszystkie łabędzic są czarne.
Na takim właśnie błędzie logicznym opiera się utożsamianie pijaństwa z alkoholizmem. Alkoholicy stanowią tylko część pijaków i chociaż każdy alkoholik oddaje się pijaństwu, nie można sprawy odwracać i twierdzić, że każdy pijak jest alkoholikiem.
Alkoholizm jest chorobą, do której człowiek o słabym systemie nerwowym dochodzi po pewnym czasie systematycznego nadużywania alkoholu. Niezależnie od obszernego omówienia tego zagadnienia w specjalnym rozdziale konieczne jest podanie chociaż niektórych danych, aby ogólnie naświetlić sprawę.
Czy pijak to zawsze alkoholik?
Pijaństwo jest wykroczeniem społecznym, źródłem wielu dolegliwości fizycznych, a nawet trwałych schorzeń w organizmie, jest z pewnością niebezpieczną drogą do alkoholizmu, ale nie jest jeszcze stanem chorobliwego nałogu. Pijak może się powstrzymać od wódki, alkoholik — nie (chyba że przeszedł z pomyślnym wynikiem leczenie, ale wtedy przestał już być alkoholikiem). Alkoholika trzeba leczyć, na pijaka trzeba wywrzeć odpowiedni wpływ. Alkoholik musi pić, pijak chce pić i wobec tego trzeba zastosować odpowiednie środki, aby zrezygnował z picia. Do wyleczenia alkoholika potrzebni są lekarze specjaliści, lekarstwa i odpowiedni system kuracji w otwartych lub nawet zamkniętych zakładach. Inne stosuje się sposoby, aby powstrzymać od pijaństwa przeciętnego pijaka-amatora. Jeśli chodzi o pijaństwo młodocianych, czasem konieczna jest odpowiednio zaostrzona kontrola rodziców, a czasem życzliwy wpływ kolegów i zmiana środowiska „kumpli". Słyszałem, że nieraz radykalnym „elektrowstrząsem" bywa dla amatora pijaństwa nawet jednorazowy pobyt w izbie wytrzeźwień. W jednym przypadku pijaństwo kończy się pod wpływem stanowczego tonu towarzyszy pracy w fabryce, w innym znów mąż zrywa z kompanią pijacką, bo żona zarzuciła stosowaną uprzednio metodę awantur i wymyślań i do męża serdecznie zaapelowała. Opowiadano mi o kierowcy wozu ciężarowego, który przestał się upijać, z chwilą gdy kierownik transportu przeniósł go z ciężarówki za kółko osobowej Wołgi.
Dlaczego ludzie piją?
Najrozmaitsze są powody i okoliczności skłaniające do pijaństwa. Różne też są środki, sposoby i sytuacje, na skutek których zrywają ludzie z pijaństwem. Nie twierdzę, że odbywa się to szybko i łatwo. Przeciwnie — aż nadto często jest to sprawa trudna i długotrwała. Zawsze jednak pijaństwo i alkoholizm to dwie różne rzeczy i istnieją zasadnicze różnice między metodami leczenia chorobliwego nałogu alkoholika a zespołem środków, za pomocą których można odciągnąć od picia człowieka, który chce, ale jeszcze nie musi upijać się. Wielu ludziom wydaje się dziwne, a jednak moralne potępienie jest sprawiedliwe w stosunku do pijaka, a niesłuszne w stosunku do alkoholika (nie mam na myśli postępowania, które doprowadziło do stanu choroby — ten okres podlega innym ocenom moralnym niż sytuacja już zdecydowanego alkoholizmu).
Komentarze
0 comment