
views
Obsada Filmu: Iluzjonista (2006)
Reżyseria: Neil Burger
Scenariusz: Neil Burger
Zdjęcia: Dick Pope
Scenografia: Ondrej Nekvasil
Producent: Brian Koppelman, David Levien, Michael London (II), Cathy Schulman, Bob Yari
Gatunek: Dramat, Romans, Kostiumowy
Produkcja: USA
Dystrybucja: SPI International Polska
Studio: Michael London Productions
Czas trwania: 110 min.
Na podstawie: opowiadania Stevena Millhausera "Eisenheim the Illusionist"
Recenzja Filmu: Iluzjonista (2006)
Znany i ceniony iluzjonista przybywa do Wiednia, gdzie jego występy robią oszałamiające wrażenie na widowni. Pewnego dnia na przedstawieniu zjawia się następca tronu książę Leopold wraz ze swą świtą. Wśród towarzyszących mu osób znajduje się przyjaciółka z dzieciństwa naszego magika. Uczucie rozkwita w pełni, książę stara się pogrążyć Eisenheima co i rusz nasyłając na niego policję, a kuglarskie sztuczki stają się czymś więcej niźli tylko jarmarczną zabawą.
Już na wstępie muszę się poskarżyć, że film ten nie posiada tempa, żadnego wewnętrznego tempa jakie posiada znakomita większość sensownych filmów. Po seansie zaśmiałem się, że gdyby tempo tego filmu ukazać w formie wykresu wyglądałoby niczym elektrokardiogram osoby z dużymi problemami sercowymi (nomen omen jak główni bohaterowie tegoż filmu). Zbyt duża dawka dłużyzn pomiędzy poszczególnymi wydarzeniami (szczególnie początek) psuje klimat magiczności jaki twórcy chcieli przed nami roztoczyć.
Oglądając film Iluzjonista (2006) czułem pewien niesmak, gdy posiłkowano się efektami komputerowymi by uratować niektóre sztuczki, a inne bez udziału cyfrowego przerobienia najwyraźniej były zbyt trudne do wykonania dla tej ekipy. Wielka szkoda, że nie skontaktowali się z jakimiś tuzami w kręgu iluzji, by zaczerpnąć wiedzy co do sztuczek (znając życie taniej wyszło zatrudnić komputerowe platformy do wygenerowania obrazów niż uzgodnić honorarium za użyczenie sztuki/technologii do jej wykonania, albo komuś po prostu nie chciało się o to postarać).
Jeśli obedrzemy film Iluzjonista (2006) z całej iluzji i magii pozostanie nam banalna historia o nieszczęśliwej miłości, pewnego rodzaju trójkącie. Opowiastka bardzo ckliwa i mająca swój rodowód w jakiejś harlequinowej produkcji taśmowej. Poza grą Nortona, szczególnie w drugiej połowie filmu Iluzjonista (2006) - uczucie miłości w ogóle nie zainteresuje widza, a wręcz może go zirytować. Ot jest sobie parka, po wielu latach znów się spotykają, jedynie sytuacja się nieco skomplikowała... Trochę płytko potraktowano też skutki związku pomiędzy szlachtą, a plebsem.
Wielce się ucieszyłem, gdy z fabuły dało się wywnioskować w jakim okresie toczy się akcja. Były to czasy panowania Franciszka Józefa, czyli wilce ciekawe karty historii. Jednak co dostaje widz - troszkę widoczków "dawnego" Wiednia, kostiumów i tyle. W ogóle nie czuło się, iż było to w tamtym okresie jedno z centrów kultury, handlu, seksu i biznesu.
Nie przypadkowo twórcy wybrali ten okres przełom XIX i XX wieku, gdyż każde dziecko wie, że w tym czasie królował na świecie znany wszystkim magik Harry Houdini. Mało kto wie, iż naprawdę na nazwisko miał Weiss i urodził się w żydowskiej rodzinie w Budapeszcie. A już naprawdę niewielki odsetek ludzi wie, iż ten znany Harry Houdini nazwał się tak na cześć Jeana Eugene'a Robert-Houdina urodzonego w 1805 roku. Jest to wyjątkowo czytelny znak od reżysera, że Houdini Houdinim, to jednak ten oto imć Eisenheim jest mistrzem nad mistrzami.
Od strony wizualnej film Iluzjonista (2006) prezentuje się dość dobrze. Specyficznie robione zdjęcia, gdzie na obrzeżach ekranu mamy widok w sepii. Postarzanie dobrze wpłynęło na obraz, jednak już jeśli chodzi o warstwę dźwiękową to była ona z serii - "jest bo jest", nie dotrzymując kroku stronie wizualnej. Nic specjalnego, takie tam melodyjki nie przeszkadzające w seansie.
Gdzie obejrzeć film: Iluzjonista (2006)
Ibecnie film: Iluzjonista (2006) można obejrzeć za pośrednictwem platform VOD
Przeczytaj również:
Komentarze
0 comment