Najbardziej znane wampiry w historii: Czy wciąż są pośród nas?
Najbardziej znane wampiry w historii: Czy wciąż są pośród nas?
Tłum ludzi pochyla się nad wykopanym grobem. Patrzą na odsłoniętą, czarną trumnę, która z upływem czasu uległa znacznemu zniszczeniu. Kto to zrobi?, pyta wysoki mężczyzna z pochodnią w ręku. Janek, bierz się za to!, pogania chłopca stojącego z tyłu. Chłopiec przerażony podchodzi do grobu, staje na trumnie, a ktoś podaje mu siekierę.

Zaczyna uderzać w trumnę, złowrogie dudnienie rozlega się wśród ciemnej nocy. Kiedy wyłamuje ostatnią deskę z wieka, ludzie świecą na nieboszczyka swymi pochodniami.W tym momencie wybucha panika. Ciało zmarłego, które wykopali, nie ma oznak rozkładu. Z ust wystają mu dwa ogromne kły. Potwierdziła się najgorsza prognoza - we wsi żyją wampiry! Poznajcie te najbardziej sławne krwawe bestie, które w przeszłości straszyły wszystkich wokół!

Sadystyczny psychopata czy bohater narodowy?

  • KTO: Wład III Drakula
  • KIEDY ŻYŁ prawdopodobnie 1431-1476
  • MIEJSCE: od Karpat na terenie dzisiejszej Rumuni do historycznego terytorium Transylwanii i Wołoszczyzny

Orszak wojskowy cicho zmierza w kierunku sali bankietowej. Jednak nic nie świadczy o tym, aby cieszyli się z zaproszenia swego księcia na wspaniałą uroczystość. Oczekują na was na zewnątrz na dziedzińcu, oznajmi jeden ze służących, niosący na tacy pieczone kurczaki. Świta nieco zdziwiona idzie na dziedziniec, gdzie czeka na nich hospodar Wołoszczyzny Wład III, otoczony setkami kołków o różnych kształtach. Kiedy orszak zbliżył się, nagle na ich twarzach pojawia się przerażenie. Na każdym palu znajduje się nabita ludzka głowa. No tak, moi drodzy przyjaciele, usiądźcie proszę do stołów, zachęca gospodarz, który ma złowrogie spojrzenie. Niedobrze mi od tego smrodu zgnilizny, odzywa się jeden żołnierz. Zachciało się panu świeżego powietrza to nabijcie jego głowę na pal, niech sobie trochę pooddycha, wydaje rozkaz książę i z apetytem kończy kurczaka. Tak brzmi jedna z legend o straszliwym Władzie, znanym bardziej jako Drakula. Ale do jakiego stopnia jest prawdziwa?

Okrutne wychowanie

Krwiożerczy Wład III z XV wieku zyskał sobie sławę dzięki irlandzkiemu pisarzowi Abrahamowi Stokerowi (1847-1912). Pisarz inspirował się jego życiem, kiedy pisał sławną powieść Drakula (1897). Wszystko dzieje się na terenie Karpat, na terenie dzisiejszej Rumunii oraz na historycznych ziemiach Transylwanii i Wołoszczyzny. To właśnie tutaj Wład III Drakula rodzi się w około 1431 roku. Przezwisko otrzymuje po swym ojcu Władzie II (1390-1447), który był członkiem rycerskiego Zakonu Smoków i cesarza Zygmunta Luksemburskiego (1368-1437). Rumuńskie tłumaczenie słowa dra-kul znaczy diabeł, kojarzone jest ze stylem życia Włada III. Przejawiał okrucieństwo już w dzieciństwie. Od 11 roku życia był w niewoli tureckiej i musiał patrzeć na to, jak grzebią jeszcze żyjącego jego brata Radu Pięknego. Nauczył się tutaj filozofii, języków, ale także technik katowania ludzi, które później wprowadzi w czyn

Nabijacz na pale

W wieku 17 lat Wład wraca do ojczyzny, gdzie ogłasza się księciem i przejmuje władzę po swym zmarłym ojcu. W czasie panowania zapracuje na kolejne przezwisko - Tepes, co oznacza „nabijacz na pale" (Falownik). Bardzo szybko po całej okolicy rozejdzie się wieść o jego zamiłowaniu do katowania ludzi. Książę najbardziej lub: nabijać swoje ofiary na pale, aby umierały powoli i w okrutnych boleściach. Według legend Wład III zaprosił wszystkich żebraków z całej okolicy, których później zgromadził na jednym dziedzińcu i tam kazał wbijać ich na pale. Tureccy wysłańcy, którzy odmówili zdjęcia przed nim swoich turbanów, również skończyli z nakryciami przybitymi do głów. Charakterystyczne dla Drakuli było to, iż lubił swoje ofiary najpierw męczyć i katować, kazał kopać im swoje własne groby i brać udział we własnych pogrzebach. Jego okrucieństwo pozbawiło życia tysięcy tureckich żołnierzy i ponad 100 000 jego własnych poddanych. W 1476 roku zginął pod Bukaresztem w walce przeciwko Turkom. Do dziś jednak nie wiadomo, czy zginął podczas walki, czy został zamordowany. Według legendy chwilę przed śmiercią przeklnie Boga, który pokarał go, zamieniając w wampira. Sułtan osmański kazał nabić głowę Drakuli na pal i wystawić ją w Istambule na dowód, że okrutny hospodar jest martwy. Ale czy rzeczywiście tak jest?

Do dziś nieodnaleziony grób

 Wciąż istnieje mnóstwo tajemnic wokół kwestii miejsca ostatniego spoczynku księcia Włada III. Miał być pochowany w klasztorze na wyspie Snagov w dzisiejszej Rumunii. W 1931 roku otwarto tamtejszy grób, jednak nie znaleziono nic oprócz kości zwierząt. Później archeolodzy w tej samej kaplicy znajdują inny grób z biżuterią z symbolami smoka. Podczas przewożenia materiału do ekspertyzy, nagle wszystko ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Odkrywca Iwan Mac-kerle (1942-2013) postanawia odszukać grób Drakuli, jednak bez powodzenia: Według pewne; teorii Drakula wciąż jest w grobie, tylko dużo głębiej. Kości zwierząt w wyższej partii grobu miały tylko odwrócić uwagę poszukiwaczy i zniechęcić ich do kopania głębiej, zauważa i dodaje: Metody tej używało się także do ukrywania grobów w Egipcie. Według innej teorii ciało Drakuli wykopali jego wrogowie i przenieśli do innego grobu. Jednak pozostaje pytanie: czy w ogóle istnieje grób Drakuli? A może to okrutne monstrum wcale nie umarło, ale wciąż żyje pośród nas jako krwiożerczy wampir?

NIEWYJAŚNIONE ZGONY - Piotr Blagojewicz

  • KTO: Piotr Blagojewicz
  • KIEDY ŻYŁ: zm.1725
  • MIEJSCE: wieś Kisiljewo na północ­nym wschodzie Serbii

W XVIII wieku ludzie nie mają wątpliwości, że wampiry istnieją naprawdę. Oprócz legend istnieją także dokumenty urzędowe, które zawierają zapisy na temat polowań na wampiry. Jednym z takich jest przypadek z 1725 roku w węgierskiej wiosce Kisiljewo. Po śmierci miejscowego chłopa Piotra Blagojewicza dochodzi do serii dziwnych zgonów. Czy stoi za tym niebezpieczny wampir? Bardzo szybko życie rolników i zwykłych chłopów zamienia się w koszmar. W ciągu ośmiu dni umiera dziewięć osób, wśród których są także zdrowi i młodzi ludzie. Wszystkie te przypadki mają podobny przebieg. Choroba trwa jedynie dwa dni, a potem następuje zgon. Na łożu śmierci ofiary wyznają, że w nocy był u nich Piotr Blagojewicz i wyssał im krew. Czy mężczyzna ten zamienił się w wampira i nawiedza mieszkańców? Czy specjaliści od wampirów zaradzą temu problemowi?

W trumnie odmlodniał

W kronice wioski Kisiljewo znajdziemy szczegółowy zapis wydarzeń z roku 1725. W tym czasie umiera właśnie Piotr Blagojewicz. Trzy tygodnie po jego śmierci rozpoczyna się seria dziwnych zgonów. Mieszkańcy uważają, że we wsi grasuje wampir. Proszą cesarskiego gubernatora oraz proboszcza, aby pozwolił im otworzyć grób. Z sądu w Belgradzie przybywa specjalna komisja, która ma otwo­rzyć grób Piotra Blago­jewicza i jego rzekomych ofiar. Nie było tu ani śladu po zapachu, jaki wydobywa się z ciała zmarłego  człowieka. Nos, włosy, paznokcie były zupełnie nietknięte. Skóra jakby na wierzchu się złuszczyła, a pod spodem była nowa, opisuje w protokole cesarski urzędnik. Twarz, ręce, nogi i w ogóle całe ciało wyglądało lepiej niż za życia. W jego ustach zauważyłem trochę świeżej krwi, którą wyssał swym ofiarom. Czy może tak wyglądać ciało zmarłego po miesiącu leżenia w trumnie?

Przerażeni ludzie

Ludzie jeszcze bardziej są przerażeni po tym, jak ujawniono to dziwne znalezisko, żądają od władz, aby zajęli się sprawą i pozbyli się wampira. Komisja obawia się rozwścieczonego tłumu, więc gubernator wraz z proboszczem przebija martwemu serce drewnianym palem. W wyniku przebicia z uszu i ust wyciekło mnóstwo krwi, świeżej krwi. Następnie ciało spalono na popiół, według zwyczaju, napisano w protokole. Podobno od tej pory we wsi zapanował spokój. Czy mieszkańcy zmarli na skutek nieznanej choroby? Ale jak wytłumaczyć to, że w noc przed śmiercią nawiedził ich wampir?

NIEROZKŁADAJĄCE SIĘ CIAŁA W WIOSCE WAMPIRÓW - Arnold Paole

  • KTO: Arnold Paole
  • KIEDY ŻYŁ: zm.1726
  • MIEJSCE: wioska Medwedja w środ­ kowej Serbii

Felczerzy z niecierpliwością czekają, aż wieśniacy natrafią na trumnę serbskiego żołnierza Arnolda Paole oraz przymocują liny. Kiedy wyjmują dużą skrzynkę z zimnego dołka, dalszymi pracami zajmuje się Jan Flickimger, znany pułkownik pułku pieszego z Furtenbuch. Jak tylko zdejmie wieko trumny zauważa, że nieboszczyk jest zupełnie nietknięty przez upływ czasu, nie ma na sobie żadnych oznak rozkładu. Mało tego, z uszu, nosa i oczu cieknie mu świeża krew! Czy to dowód na to, że Paole jest wampirem? Mieszkańcy zamierzają przebić jego sercem palem. W momencie, kiedy narzędzie przebija jego ciało, daje się słyszeć wyraźny jęk i natychmiast tryska mnóstwo krwi. Ludzie palą zwłoki, a popiół wrzucają z powrotem do trumny. Jednakże po tych rytuałach nie nastał oczekiwany spokój...

Wampira zabił, ale sam się nim stał

Wydarzenia, do których doszło w XVIII wieku we wsi Medwedja na terenie dzisiejszej Serbii dokładnie opisują wojskowy felczerzy pod dowództwem kapitana Gorszica Hadnaka w 1732 roku. Podczas przesłuchań przerażonych mieszkańców dowiaduje się, że wszystko zaczęło się pięć lat temu. Wtedy to do rodzimej wsi wraca Arnold Paole. Opowiada z podekscytowaniem, jak podczas swej służby w Kosowie został ugryziony przez wampira. Pewnej nocy go nawiedził, po czym Paole zaczyna go śledzić i trafia aż na cmentarz. Dzięki temu, że od dzieciństwa wie, jak bronić się przed wampirami, przebija mu serce drewnianym palem, a jego krew rozmazuje po swoim ciele. Mieszkańcy odczuwają ulgę, kiedy Paole udało się zlikwidować wampira dzięki tym rytuałom. Jednak niedługo po tym okazuje się, że to jednak nie było wystarczające. Za parę tygodni Paole skręca sobie kark podczas upadku z wozu. Jest rok 1726. Według zeznań mieszkańców wędruje nocą po wsi i ssie krew swych ofiar. Czy naprawdę stał się wampirem?

Krwiożerczych bestii przybywa

Niedługo po tym umierają pierwsi ludzie. Przerażeni wieśniacy zaczynają szukać pomocy u wojsk austriackich. Specjaliści, którzy odkopują i otwierają trumnę Paole, stwierdzają, że jego ciało w ogóle się nie rozkłada. Według zwyczaju przebiją jego ciało drewnianym palem i palą. Ale co z ofiarami, które zabił? Czy również stały się wampirami? Zapada decyzja, że odkopią również jego cztery ofiary, aby przebić ich serca, a ciała spalić. Świadkowie mówią również, że widzieli jak w nocy Paole ssie krew także bydłu, i że przez to mogą być zarażeni ludzie, którzy jedli z nich mięso. Bardzo szybko okazało się, że w miejscowości są także inne wampiry, w przeciągu trzech miesięcy zmarło 17 młodych i starszych osób, w większości bez przyczyny w ciągu dwóch, trzech dni, opisuje jeden z lekarzy, Jan Siegell. Czy kiedykolwiek skończą się te okrutne morderstwa?

Nieznana dotąd epidemia?

Aby raz na zawsze wioska pozbywała się wampirów, felczerzy postanawiają otworzyć wszystkie podejrzane groby i zobaczyć martwych. Dokonują sekcji zwłok. W przypadku 13 osób stwierdzono oznaki wampiryzmu. Jedną z takich oznak jest brak rozkładu nawet po trzech miesiącach od śmierci, ale także cieknąca świeża krew czy znak po ugryzieniu na szyi. Wszystkim obcięto głowy, a ciała spalono, popiół natomiast wrzucono do rzeki. Takim zapisem kończy się oficjalna część protokołu, po czym do wsi wraca upragniony spokój. Według niektórych lekarzy za zjawiskiem wampiryzmu może stać jakaś nieznana dotąd epidemia. Jednak żaden z nich nie zna dokładnie choroby, która w taki sposób by się objawiała. Czy w Serbii rzeczywiście byty wampiry?

 

 

KONIEC NAJBARDZIEJ ZNANEGO WAMPIRA - Johann Alois Ulrich

  • KTO: Johann Alois Ulrich
  • KIEDY ŻYŁ: 1757-1817
  • MIEJSCE: Zdziar nad Sazawą

Jest ciemna noc. Ludzie z miejscowości Zdziar nad Sazawą wychodzą ze swych domów. Czy to prawda, że nie żyje?, pyta kowal jedną ze służących na zamku. To już chyba kilka godzin, miał gorączkę, kilka razy jęknął i było już po nim, mówi z ulgą służąca. Jan Alois Ulrich (1757-1817) był dla tutejszych mieszkańców postrachem. Co prawda pełnił funkcję zwykłego zarządcy, jednak okradał i poniżał swoich poddanych. Był znany ze swego okrucieństwa. Ludzie jeszcze nie zdążyli powrócić do swych domostw, a Ulrich już krąży po dziedzińcu. W oczach widać złowrogie spojrzenie. Czy także po śmierci będzie terroryzował swych poddanych?

BEZGŁOWY ZAPRZĘG I KOLEJNE HISTORIE

W Zdziar nad Sazawą podobno znajduje się grób jednego z ostatnich czeskich wampirów. Legenda głosi, że Ulrich powróci po tylu latach, ile ziarenek maku ma w swym grobie. Wszystko zaczyna się w nocy 22 lutego 1817 roku, kiedy to w wieku 60 lat umiera Alois Ulrich - zarządca na zamku. Za życia nie był zbyt łubiany. Ludzie nienawidzą go, ponieważ był bardzo okrutny. Krótko po jego śmierci pojawiają się ludzie, którzy twierdzą, że widzieli go, jak chodził po zamku. Niektórzy nawet twierdzą, że widzieli go, jak jechał na koniu, który miał ogromne kopyta. Innym razem widziano go, kiedy prowadził zaprzęg ze zwierzętami bez głów. Pojawia się wiele nowych historii, np. o agresji z jego strony. Niedługo po tym zaczyna straszyć także w samym zamku. Zapada decyzja, aby otworzyć grób Ulricha - domniemanego wampira. Ale jaki szok przeżyje komisja po otwarciu grobu!

TY NIEBOSZCZYKU LEŻ I NIE WSTAWAJ!

Na miejsce przybywa kat, który zna się na magii. Wraz z księdzem stoi nad grobem Ulricha. Kiedy grabarze odkrywają wieko trumny, zauważają, iż ciało po tych kilku miesiącach nie zaczęło się rozkładać. Kiedy kat zwróci się do niego po imieniu, Ulrich otworzy oczy, po czym usiądzie w trumnie! Ostatnią szansę zmarłemu dał ksiądz, który stara się porozmawiać z Ulrichem. Jednak nie przyniosło to rezultatu, a Ulrich tylko wyśmiał swojego rozmówcę. Ksiądz wzburzony odszedł, a kat próbował dalej. Kiedy zaczął odczytywać zaklęcie ze starej księgi, nieboszczyk nagle zaczął się podnosić, tó opis z kronik. Jednak od razu został pchnięty z powrotem do grobu, kat użył ostrego narzędzia, którym odciął Ulrichowi głowę. Ku zdziwieniu wszystkich z rany zaczęła ciec świeża krew. Następnie kat wsypał do ust i ran Ulricha talerz maku, po czym zasypał go wapnem. Trumna została dokładnie zamknięta, duch Ulricha także już nigdy się nie pojawił, tak kończy się zapis tych wydarzeń. He ziarenek maku znajduje się w jego grobie? Czy Ulrich kiedyś znów powróci?

HOLLYWOOD ZOSTAŁO OCZAROWANE WAMPIREM Z RUMUNI - Bela Lugosi

  • KTO: Bela Lugosi
  • KIEDY ŻYŁ: 1882-1956
  • MIEJSCE: urodzony w Transylwanii, potem żył w USA

Z pokoju jednego z najbardziej ekskluzywnych hoteli w Los Angeles wybiega młoda kobieta w rozszarpanym ubraniu pobrudzonym krwią. W recepcji natrafia na tłum znudzonych dziennikarzy. To obrzydliwy, sadystyczny zboczeniec, wykrzykuje amerykańska aktorka Clara Bow (1905-1965) i nawet nie zauważa blasków z aparatów fotoreporterów. To on zabił Bridget, chciał mnie ugryźć, tak jak ją! Po kilku minutach po schodach schodzi aktor Bela Lugosi w swojej czarnej pelerynie. Zasłynął dzięki roli Drakuli w filmie o tym samym tytule, nakręconym na podstawie powieści Brama Stokera. Czy aktor aż tak bardzo wczuł się w rolę, a może naprawdę jest wampirem?

SZCZĘŚCIE CZY ZABÓJSTWO?

Większość reżyserów chciałoby nakręcić film o Drakuli. Jednak przeciwna temu jest wdowa po Abramie która nie chce nikomu przekazać praw autorskich. Wszystko się zmienia, kiedy reżyserzy przedstawiają jej nowego aktora do roli głównej.

Dotąd zupełnie nieznany aktor rumuńskiego pochodzenia prosi, aby pozostawić go z wdową sam na sam. Po pół godzinie wychodzi ze zgodą na grę teatralną i filmową. Czym oczarował kobietę? Przecież nie był aktorem z długim stażem na scenie. Wytwórnia filmowa Uniwersał chciała do tej roli amerykańskiego aktora Łona Chaney (1883-1930). Jednak na krótko przed rozpoczęciem kręcenia filmu znaleziono go martwego, a z ust ciekła mu krew. Nigdy nie wyjaśniono, dlaczego umarł tak nagle. W takiej sytuacji Lugosi dostaje swoją wymarzoną rolę. Czy Chaney był jego pierwszą ofiarą?

NIE POTRZEBOWAŁ ŻADNEGO PRZEBRANIA

Lugosi jest wprost stworzony do tej roli. Nie tylko urodził się w Transylwanii, tak jak prawdziwy Drakula, ale także jego wygląd jest idealny do tej roli. Ma niezwykle jasną cerę i bardzo mało się uśmiecha. Jego kły są wręcz nienaturalnie długie, nie ma potrzeby zbytniego maskowania się przed kręceniem scen. Fani filmu niemalże uwierzyli, że to prawdziwy wampir, jednak najgorsze jest to, że sam Lugosi też w to uwierzył i to aż zbyt mocno. Mieszka w domu, który nazywa się Zamek Drakuli, i w którym nigdy nie świeci się światło. Sam ubiera się tylko na czarno i ma charakte­rystyczną pelerynę. Po zagraniu pierwszoplanowej roli w filmie Drakula zostaje prawdziwą gwiaz­dą. Kobiety wprost za nim szaleją.

Wkrótce pojawia się wiele wypo­wiedzi tych, którzy mieli szczęście znać go bliżej.

DZIWNE RELACJE

Niewielu mogło naprawdę dowiedzieć się jaki w rzeczywistości jest ten aktor. Możliwość tę miała aktorka Bridget Brighton, która była jego kochanką, kiedy był u szczytu kariery. Zaprosił ją nawet na premierę Drakuli. Jeszcze tego samego wieczoru znaleziono ją martwą z poderżniętym gardłem. Nigdy nie odnaleziono mordercy. Wtajemniczony we wszystko zostaje brytyjski aktor Boris Karloff (1887-1969), który zasłynął jako grający w horrorach. Znana jest jego dziwna korespondencja z Lugosim, w której mężczyźni piszą o swoim życiu, które ma trwać wiecznie, oraz rozkoszują się świeżą krwią.

ZABETONOWANA TRUMNA

W 1956 roku stan zdrowia Lugosiego znacznie się pogarsza, w końcu umiera. Jego przyjaciel Boris jest w tym czasie w Anglii. Mimo to, Lugosi na łożu śmierci wypowiada tylko jego imię, nie chce widzieć nikogo innego. Borisowi nikt nie dał znać o chorobie przyjaciela, a mimo to zjawia się w jego domu w środku nocy i czuwa przy nim. Kilka dni po śmierci odbywa się uroczysty pogrzeb. Uczestnicy ceremonii opowiadają, że krzyknęli z przerażenia, kiedy zajrzeli do trumny, gdyż Lugosi wyglądał jakby miał dużo mniej lat. Włosy miał dużo gęstsze i czarne, nie miał zmarszczek. Otwarte oczy hipnotyzują każdego, kto zajrzał do trumny. Czy naprawdę jest martwy? Jego trumnę zalano warstwą betonu, ponieważ miłośnicy wampiryzmu mogliby otworzyć jego trumnę. Do dziś niektórzy twierdzą, że widzieli Lugosina, jak w swojej pelerynie wędruje po mieście.

Przeczytaj także inne artykuły:

Komentarze

https://minds.pl/assets/images/user-avatar-s.jpg

0 comment

Nikt jeszcze nie napisał komentarza!